TARVER: MÓJ CZAS JESZCZE NADEJDZIE
W lipcu Antonio Tarver (29-6, 20 KO) wywalczył pas IBO w kategorii junior ciężkiej. Amerykanin pokonał w Sydney Danny’ego Greena i brutalnie sprowadził faworyta gospodarzy na ziemię, pomimo, że nie był faworytem. Morale "Magic Mana" od tamtej pory wystrzeliły w górę i obecnie pięściarz czeka na ciekawe propozycje.
- Przyleciałem na teren Greena i znokautowałem go. Według bukmacherów byłem skazywany na pożarcie. Jestem jedynym facetem po czterdziestce, który wciąż może nokautować rywali - powiedział były mistrz świata w kategorii półciężkiej.
Pomimo posiadania pasa w kategorii junior ciężkiej zdaje się, że Tarver nie miałby ewentualnych problemów z powrotem do najcięższej dywizji . Dwukrotny pogromca Roya Jonesa Juniora z uwagą przyglądnie się starciu Denisa Lebiediewa z Jamesem Toneyem w nadziei na swoją szansę w przyszłym roku, ale wcześniej miał na celowniku m.in. Aleksandra Powietkina.
- Mój czas jeszcze nadejdzie. Będę gotowy w roku 2012, ewentualnie jeszcze w grudniu tego roku. Sądzę, że Lebiediew da dobrą walkę przeciwko Toneyowi. Będę miał oko na to starcie. Wciąż tu jestem i nie zamierzam nigdzie się ruszać - stwierdził Tarver.