MARQUEZ OSTROŻNIE PRZYBIERA NA WADZE
Juan Manuel Marquez (53-5-1, 39 KO) nie chce powtórzyć błędu sprzed dwóch lat i ostrożnie buduje masę mięśniową pod nadzorem grupy specjalistów. 'Dinamita' jest przekonany, że niewłaściwe przybranie wagi przed pojedynkiem z Floydem Mayweatherem Jr. (42-0, 26 KO) kosztowało go utratę szybkości i w konsekwencji porażkę z rąk Amerykanina.
12 listopada, w umownym limicie 144 funtów, 38-letni Marquez stoczy trzeci pojedynek z filipińskim królem P4P - Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO). Stare metody treningowe w połączeniu z odpowiednią strategią przybierania na wadze mają zapewnić meksykańskiemu wojownikowi największe w karierze zwycięstwo. Marquez wierzy, że plan się sprawdzi i za kilkanaście dni będzie dysponował odpowiednimi atutami, by pokonać 'Pacmana'.
marzenia ściętej głowy:)
a drugą rzeczą jakiej mu życzę to jak następny raz zechce podzielić się ze światem taką ciekawostką jak to że pije swój mocz, niech ugryzie się w język. heheh
uwielbiam gościa
jeśli tak walka będzie wyrównana to na pewno nie na początku. JMM w obu pierwszych walkach zaczynał słabo i dopiero potem zyskiwał przewagę. ogólnie on tak ma. dlatego Roach tak stara się wymyślić coś żeby zastopować go do 6 rundy. bo potem Beristain znowu rozgryzie taktykę teamu Pacmana i obnażą wszystkie jego słabości.
No i trochę z tym Floydem przesadził, z Floydem z 10 lat temu w limicie do 60kg w superformie to pewnie miałby realne szanse. w wieku 36 żadnych do tego w tej walce między Floydem a Marquezem było z 6-8kg różnicy wagi
Popieram,też bym to zobaczył,myślę że Lucas spokojnie by wskoczył do 144 funtów,pewnie nawet do 147.