PACQUIAO vs MARTINEZ? SPÓR O WAGĘ
Diamentowy mistrz świata WBC, Sergio Martinez (48-2-2, 27 KO), ma wielką chrapkę na pojedynek z Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO). Argentyńczyk jest w stanie zrzucić wagę i osiągnąć 150 funtów jeśli tylko "Pacman" zgodzi się na pojedynek. Różnice zdań pojawiają się przy dokładnym ustaleniu limitu wagowego.
- Żeby walczyć z Pacquiao musiałbym osiągnąć wagę około 150 funtów, a byłoby to ryzykowne dla mojego zdrowia. Chcę udowodnić, że jestem najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe i wobec tego nie mogę stosować żadnych wymówek - powiedział Martinez.
Filipińczyk zainteresowany jest walką w limicie 147 funtów, pomimo to zalotnie wspomina o możliwości negocjacji.
- Jeśli Sergio osiągnie limit 147 funtów czemu nie? Możemy negocjować limit wagowy - stwierdził król rankingów P4P.
15 min przed ważeniem?
Przecież chyba zawsze Many tak robi nie?
Potem obija umierających z odwodnienia przeciwników, frajerów którzy się zgodzili na takie zasady.
Wyjątkiem są wali Many'ego.
W kontraktach wymusza takie rozwiązanie.
15 minut przed walką, a nie przed ważeniem :)
Przeciwnicy Pacmana, którzy wychodzą do ringu są takimi samymi frajerami jak 99% przeciwników Kliczków - wychodzą po wypłatę i nic więcej.
A jeśli w kontrakcie jest zapis mówiący o ważeniu przed walką, to mowa jest zawsze o innym limicie. Zresztą - na YT przed każdą walką Pacmana jest ważenie, łatwo można to sprawdzić.
PS Manny nic nie wymusza. Kontrakty podpisuje się dobrowolnie.
Frajerzy dla kasy są gotowi walczyć będąc odwodnionym i ledwo żywym.
Dla kasy...
Tak, przed walka a nie ważeniem :D
Tak - ale czy w tym sporcie chodzi o coś więcej? Jeśli masz okazję zostać zbombardowanym za grubą kasę, to korzystasz. Z jednej strony to sportowe frajerstwo, ale z drugiej to czysty biznes.
Oczywiście nie kupuję tej bajki, że nie liczy się nic innego prócz pieniędzy. Takie rzeczy rozpowiadają nieambicjonalni sportowo bokserzy, którzy tylko się tłumaczą przed kibicami.
Gdyby liczyła się tylko kasa, wówczas byłoby idiotyzmem toczyć walki naprawdę - o wiele korzystniejsze byłoby aranżowanie walk.
Jednak czy warto nazywać frajerstwem zarabianie grubej kasy?
"Z jednej strony to sportowe frajerstwo, ale z drugiej to czysty biznes. "
100% zgody.
Dlatego tez Pacman walczy w ciezszych wagach. Ale jest pewien fizyczny limit nawet dla takiego geniusza ringu jak Pacman. Co prawda wygral on z duzo wiekszymi przeciwnikami jak De La Hoya, Cotto czy Margarito. Ale sa tez jakies granice rozsadku (oczywiscie nie ma granic dla pieniedzy!)
Mozna rowniez powiedziec, ze Mayweather jest tez za duzy dla niego, ale Pacman juz wygrywal z bokserami tej wielkosci. Ale Martinez to zupelnie co innego. Martinez to co najmniej naturalny sredni (160 funtow oraz 178 cm), ktory demoluje bokserow w swojej wadze.
Pacman jest oczywiscie boskerskim geniuszem, ale realitycznie jest on naturalnie za maly na przekroczenie 147 funtow. Pacman ma 169 cm wzrostu, sredni zasieg jak na swoj wzrost, jak tez naturalna wage ponizej 140 funtow. Nawet po nabraniu dodatkowej masy miesniowej, nigdy nie wazyl wiecej niz 145 funtow.
Kazdy milosnik boksu zdaje sobie sprawe, ze mistrz swiata wagi sredniej to NIE jest dla niego odpowiedni przeciwnik, ze wzgledu na roznice gabarytow.
Dlatego tez walka Pacman - "Pieknis" bylaby czyms wspanialym, bez poczucia fanow, ze jest zrobiona "na sile", bo Pacman jest zdecydowanie za maly. I tak Mayweather bedzie od niego sporo wiekszy!