MUNDINE I ALVAREZ W LIMICIE
Dość przypadkowa porażka przed czasem w starciu z Garthem Woodem opóźniła nieco zrealizowanie planu Anthony'ego Mundine (42-4, 25 KO), ale 36-letni Australijczyk w końcu dopnie swego. Dziś odbyła się ceremonia ważenia przed jutrzejszą walką o tymczasowy pas WBA w wadze junior średniej. Rywalem 'The Mana' będzie Meksykanin Rigoberto Alvarez (27-3, 20 KO).
Obydwaj zawodnicy zmieścili się w limicie - Mundine wniósł na wagę 153.4 funta (69,6 kg), a jego przeciwnik był odrobinę cięższy i zanotował 153.8 funta (69,8 kg). Mundine był już mistrzem świata - dwukrotnie dzierżył tytuł WBA w kategorii super średniej, a następne zszedł do 160 funtów i zdobył pas IBO. Jeżeli jutro zdoła pokonać starszego brata 'Canelo', dorzuci do kolekcji kolejne trofeum w wersji Interim, lecz niemal na pewno dostanie wówczas szansę od pełnoprawnego mistrza - Austina Trouta (23-0, 13 KO), którego pobicie moze go z kolei doprowadzić do walki z super championem (obecnie jest nim Miguel Cotto).
- Mówiliście, że jestem zbyt duży i nie zdołam zejść nawet do wagi średniej. Byliście w błędzie. W limicie 160 funtów pobiłem obecnego mistrza IBF - Daniela Geale'a. Miałem swoje wzloty i upadki, ale więcej było tych pierwszych. Jestem zmotywowany bardziej niż kiedykolwiek. Jeżeli uda mi się pokonać Alvareza, a wierzę, że tak będzie, nadejdzie czas na większe walki - powiedział Mundine.