PINDERA: POMYŁKI SĘDZIÓW KŁADĄ SIĘ CIENIEM NA CAŁY BOKS
Błędy bokserskich arbitrów, które ostatnio miały miejsce na światowych ringach, drogo kosztują pięściarzy i kładą się cieniem na cały boks - twierdzi Janusz Pindera na łamach "Rzeczpospolitej". Przytacza m.in. przykłady walk Chada Dawsona z Bernardem Hopkinsem oraz Rafała Jackiewicza z Kellem Brookiem.
Niedzielna walka Bernarda Hopkinsa z pretendentem Chadem Dawsonem o tytuł mistrza świata WBC kategorii półciężkiej zakończyła się w niespotykanych okolicznościach. W drugiej rundzie Hopkins wylądował na deskach po uwieszeniu się na przeciwniku. Przy upadku nabawił się kontuzji lewego barku. Były już mistrz świata nie mógł kontynuować, a sędzia ringowy przyznał zwycięstwo przez techniczny nokaut jego rywalowi.
Po walce Dawson oskarżył 46-letniego przeciwnika o udawanie kontuzji. Z kolei zawiedziony Hopkins ripostował: - Walka powinna zostać uznana za nieodbytą. Bardzo możliwe, że w najbliższym czasie werdykt pojedynku zostanie zmieniony z TKO na 'no contest'.
- Kolejne kontrowersyjne zachowanie sędziego ringowego kładzie się cieniem na cały boks. Miesiąc temu skandalem zakończył się powrót na ring Floyda Mayweathera juniora, który w Las Vegas znokautował Victora Ortiza i odebrał mu pas mistrza świata organizacji WBC w wadze półśredniej. Sędzia ringowy, 66-letni Joe Cortez (...) stracił kontrolę nad przebiegiem wydarzeń w ringu - pisze Pindera w "Rz".
- Nie widział, jak Mayweather dwoma ciosami rzucił na deski przepraszającego go Ortiza, który zapomniał o naczelnej zasadzie obowiązującej w tym fachu: chroń się sam. Mayweather za to, co zrobił, nie otrzyma nagrody Fair Play, ale przepisów nie złamał. Gorzej, że Cortez nie zapanował nad tym, co się stało - czytamy w artykule.
- Wiele ciężkich nokautów i ludzkich tragedii to często wynik błędów sędziego. Ta praca wymaga doświadczenia, ale też ogromnego refleksu, a to nie jest cecha charakteryzująca ludzi w podeszłym wielu. Przerywanie walk, najczęściej korzystne dla zawodnika gospodarzy, to jedna z wielu sędziowskich przywar. Brytyjczyk Howard John Foster zatrzymał pojedynek Kella Brooka z Rafałem Jackiewiczem w Nottingham, choć Polak mógł walczyć dalej - przytacza pojedynek z 8 października Pindera.
Co do sędziów jest coraz gorzej,przerywają walke juz w tak nie odpowiednich momentach,ze poprostu szkoda na to słów.
Pojedynek sie przerywa,jak rywal wogole nie odp,a na ciosy ,albo wisi na linach. A takie przykłady jak Brook-Jackiewicz ,czy sobotnia walka Linares-DeMarco,nie sadze zeby Jackieiwcz czy Linares byli na skraju nokautu.Straszne wypatrzenie wyniku,emocji i sportowej rywalizacji.
Sędziowie 55+ powinni juz zakończyć kariery.
Powinna być komisja złożona z sędziów, która ma prawo zmienić werdykt walki po pojedynku.
zasapani, zdekoncentrowani,
no i utrata refleksu,