CLEVERLY CHCE UNIFIKOWAĆ
W ostatnią sobotę na gali w Liverpoolu niepokonany mistrz WBO wagi półciężkiej, Nathan Cleverly (23-0, 11 KO) odniósł kolejne zwycięstwo pokonując na punkty Tony'ego Bellewa (16-1, 10 KO) po kapitalnej walce. Cleverly liczy, że jego promotor Frank Warren w niedługim czasie zakontraktuje mu walkę unifikacyjną, z którymś mistrzów tej dywizji. Cleverly odniosł się też do sobotniego pojedynku pomiędzy Chadem Dawsonem (31-1, 18 KO), a Bernardem Hopkinsem (52-6-2, 32 KO).
- Widziałem ten pojedynek, było w nim bardzo mało akcji. Z chęcią zmierzę się z Dawsonem w przyszłym roku w pojedynku unifikacyjnym. Hopkins z pewnością będzie domagał się rewanżu, dlatego poczekamy na rozwój sytuacji, jestem jednak pewien, że wygram z Chadem.
W kolejnej walce najchętniej zmierzyłbym się z Szumenowem, jednak mamy wiele opcji. Mam dopiero 24 lata i wszystko przede mną. Teraz odniosłem największe zwycięstwo w karierze. Mam szacunek dla Bellewa, musiałem się napracować, żeby z nim wygrać - powiedział Cleverly.
W zeszłym roku widziałem w nim rozwój w dobrym kierunku. Teraz też widzę- jeszcze kilka walk i będzie drewniany jak Pinokio. Albo to wina trenera, albo facet sam demoluje swój wcześniejszy styl. Wpuściłbym go do ringu z naszym Cyganem. Myślę, ze dla obu byłaby to weryfikacja.
Jedyną zaletą, jaką dostrzegłem w jego boksie jest niesamowita wydolność. To już coś, a jeśli dodać do tego (prawdopodobnie) solidną szczękę i bogatego promotora, to zapowiada się, że trochę ten pas potrzyma, bo trudno będie go znokautować.
Tylko, że ja żadnej jego walki już nie chcę widzieć (no, może z Suchockim, bo w unifikacje nie wierzę) i pewnie nie jestem jedyny...