POWRÓT DeMARCO Z DALEKIEJ PODRÓŻY

Antonio DeMarco (26-2-1, 19 KO) przegrywał praktycznie każdą rundę, ale cały czas naciskał na świetnie dysponowanego Jorge Linaresa (31-2, 20 KO), przełamując go ostatecznie w przedostatnim starciu. Tym samym Meksykanin został nowym mistrzem świata wagi lekkiej według federacji WBC.

Od początku pięściarz z Wenezueli zachwycał szybkością swoich rąk. Co chwilę na głowie jego rywala lądował lewy prosty, którym Linares operował zarówno w ataku, jak i broniąc się przed wściekłymi atakami przeciwnika. W piątej odsłonie po takim lewym poszedł jeszcze potężny prawy krzyżowy i pod DeMarco aż ugięły się nogi. W szóstej rundzie udanie jednak powrócił i lewym sierpowym rozciął mocno skórę na nosie swojego kata. Potem wszystko wróciło do normy i szybki niczym błyskawica Jorge dalej karcił ambitnego rywala.

Niespodziewany koniec nastąpił w jedenastej rundzie, kiedy Antonio w wymianie w półdystansie trafił najpierw krótkim prawym sierpowym, poprawił natychmiast długim lewym prostym i wygrywający wyraźnie na punkty Linares z pękniętym łukiem brwiowym wylądował na linach. Czujący swoją szansę DeMarco dopadł do swojej ofiary, zasypał ją lawiną ciosów i po kilku sekundach do akcji wkroczył sędzia, przerywając rywalizację w obawie przed ciężkim nokautem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Maynard
Data: 16-10-2011 06:31:48 
I to jest doskonały przykład na to, że nawet przegrywając (chyba) wszystkie rundy, można wciąż wygrać walkę.

Meksykański wojownik się nie poddał, czekał na swój moment i się udało. Błędy Linaresa wołają tu o pomstę do nieba (po co się wdawał w taką wymianę w 11 rundzie wyraźnie wygrywając walkę i krwawiąc z kilku miejsc na twarzy?!), ale wielki szacunek dla twardego i konsekwentnego Meksykanina za wykorzystanie okazji.

Jestem za rewanżem, pomimo tego, że nie ma wątpliwości kto wygrał, bo walka naprawdę była znakomita, Linares dał w kilku rundach pokaz absolutnie genialnego boksu.
 Autor komentarza: maddog
Data: 16-10-2011 10:50:07 
Dokładnie Maynard,De Marco to prawdziwy 100% wojownik a nie pseudo wojownik Jackiewicz..
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 16-10-2011 11:12:11 
Trudno krytykować Jackiewicza skoro do tego etapu walki nie doszło, wyluzujcie...
 Autor komentarza: Emilio
Data: 16-10-2011 13:51:37 
Genialna walka! To był pojedynek, który miał swoją dramaturgie... To powinna być walka wieczoru a nie kabaret pt: Hopkins - Dawson...
 Autor komentarza: bosz
Data: 16-10-2011 15:25:14 
fajna była walka albo Linares tak słabo bije albo De Marco ma taki twardy łeb. Według mnie De Marco wygrał 6 rundę,w której rozbił nos Linaresowi i może 7(ale musiałbym jeszcze raz walkę zobaczyć). Brawo, prawdziwy Meksykanin z niego.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.