CZYSTA NIENAWIŚĆ
Czasami pięściarze, aby podgrzać atmosferę przed pojedynkiem udają, że się nie lubią. Nie tym razem. Podczas dzisiejszego starcia mistrza świata federacji WBO w kategorii półciężkiej Nathana Cleverly’ego (22-0, 11 KO) z Tonym Bellewem (16-0, 10 KO) na pewno posypią się iskry.
Walijczyk Cleverly, chociaż nie ma dynamitu w rękawicach, to jednak potrafi kończyć walki przed czasem. Z ostatnich dziewięciu rywali tylko jeden dotrwał do ostatniego gongu. W ciągu trzech lat zdobył mistrzostwo Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej, mistrzostwo Europy i w końcu mistrzostwo świata federacji WBO (najpierw w wersji tymczasowej). Do tego wszystkiego dorzucił... tytuł magistra matematyki.
Naprzeciwko niego stanie 28-letni bombardier z Liverpoolu. Tony w przeciwieństwie do Nathana potrafi nokautować pojedynczym uderzeniem, o czym przekonał się niejeden jego rywal. Już jako amator odnosił spore sukcesy zdobywając trzy razy z rzędu mistrzostwo swojego kraju. Pięściarz ten uwielbia atakować i wymieniać soczyste ciosy, często zapominając przy tym o obronie. W ostatnich trzech swoich walkach mistrz Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej dwa razy lądował na deskach. Za każdym razem jednak wracał do gry i zwyciężał.
W tym roku występował w ringu tylko raz, zwyciężając na punkty Ovilla McKenzie'ego (18-11, 7 KO), podobnie zresztą jak boksujący matematyk Cleverly, który w maju zastopował w niezłym stylu Aleksego Kuziemskiego (22-3, 6 KO). Polak w ostatnim momencie zastąpił wówczas Niemca Jurgena Brehmera, który odwołał swój przyjazd na trzy dni przed walką. Co ciekawe, pierwotnie rywalem Walijczyka miał być właśnie Bellew, ale nie zdołał zbić zbędnych kilogramów. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i tak oto, ku uciesze brytyjskich kibiców obaj panowie skrzyżują rękawice dzisiejszej nocy.
Na jednej z konferencji prasowych poprzedzających to spotkanie doszło do rękoczynów pomiędzy obozami obydwu pięściarzy, a krewkich uczestników zajść musiała rozłączać policja. Przez wiele miesięcy na łamach prasy toczyli ze sobą zażartą wojnę na słowa. Tym razem w ringu przemówią pięści. Szczerze nienawidzący się Wyspiarze, będą mieli do dyspozycji dwie pary rękawic i pełne dwanaście rund, aby wyjaśnić sobie wszystkie żale. Oczekujmy wspaniałej bitwy nie tylko o mistrzowski pas, ale przede wszystkim o honor. Niech posypią się grzmoty!