KRWAWE ZWYCIĘSTWO SZOTA
Krzysztof Szot (15-1-1, 5 KO) udanie powrócił po pierwszej porażce w karierze zawodowej i pokonał po dziesięciu rundach krwawej bitki Beka Sadjaia (27-15-1, 9 KO).
"Rzeźnik" zaczął celnym lewym prostym z doskoku i ładnymi kontrami z lewej ręki. Sadjaia odpowiadał niezłym lewym hakiem pod prawy łokieć, ale to Polak miał przewagę. Wszystko zmieniło się pod koniec trzeciej odsłony, kiedy po przypadkowym zderzeniu głowami pękł lewy łuk brwiowy Szota.
Krzysiek zalany krwią oddał czwartą rundę, natomiast Gruzin wyczuł swoją szansę i ostro ruszył do ataku. W narożniku wykonano jednak dobrą robotę i już w piątym starciu Szot gotowy był do walki z zatamowaną raną. W drugiej połowie pojedynek był wyrównany, lecz ciągle z lekką przewagą Krzysztofa, który wygrał u wszystkich sędziów w stosunku 97:94.