TOMASZ ADAMEK : WIELE MI BRAKUJE
- Ostatnio znowu o pana pytano Mariusza Wacha, który stwierdził, że nie będzie się bił z Polakami, bo to nie ma sensu.
Tomasz Adamek: Walki między sobą nic nam nie dadzą. Może stadion wypełniłby się ludźmi, ale pieniądze to nie wszystko. Aby być bohaterem, nie trzeba zwycięstw z rodakami (...). Walka z Witalijem pokazała, że jeśli chcę zostać mistrzem świata wagi ciężkiej, to muszę jeszcze dużo pracować, bo wiele mi brakuje. Potrzebuję treningów technicznych.
- A jaką drogą chce pan dalej pójść? Słychać o powrocie na ring w lutym albo marcu.
TA:Muszę walczyć często. Pierwszego grudnia skończę 35 lat i to taki wiek, kiedy potrzeba aktywności.
- Pan, Aleksander Powietkin, Rusłan Czagajew, Odlanier Solis, może David Haye to grupa bokserów, między którymi walki byłyby bardzo ciekawe.
TA: Nie wierzę, że Haye zarobił już tyle, aby dać sobie spokój. A walki? Ziggy Rozalski mówił mi, że dzwonił do niego nowy szef HBO i proponował starcia z Hayem albo rewanż Chrisem Arreolą. Zobaczymy, jak to będzie. Na pewno najpierw potrzebuję rywala klasy B. Do ringu chce wrócić Jameel McCLine, składał już ofertę. To dobre nazwisko, chłop wyższy ode mnie o pół głowy.
- Ile czasu pan sobie daje na to drugie podejście do tytułu? Może lepiej starać się o walkę z Aleksandrem Powietkinem?
TA: Co on ma za pas! Wicemistrza świata (Powietkin jest mistrzem WBA, ale superczempionem tej federacji jest Władymir Kliczko – przyp. red.). Ja chcę prawdziwego czempiona.
- Poważnie widzi pan siebie w starciu z Władymirem Kliczką?
TA: Masz jaja albo nie. Ja mam.
Więcej przeczytacie w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym"
Adamek bardzo dobrze wie, że nie ma żadnych szans z Władkiem, jednak chce wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy w drugiej wypłacie życia - dlatego mówi tak, a nie inaczej.
Adamek o tym bardzo dobrze wie. On jest cwany, ale nie głupi.
Gołota po brutalnym dwumeczu z Riddickiem Bowe wychodzi od razu do jednego z najlepszych bokserów w historii - Lennoxa Lewisa. Bez żadnych walk na przetarcie.
A Adamek? Adamek, który po walce z Kliczko był bez porównania w lepszej kondycji fizycznej i psychicznej musi toczyć walki na przetarcie z jakimiś bumami(McCline to dzisiaj tylko bum).
Więc lepiej się wstrzymać z tym stwierdzeniem że Adamek jest większym wojownikiem od Gołoty. Adamek po takich walkach z Bowe pewnie ze dwa lata by się zbierał do walki z mistrzem.
Kto jutro wybiera się na gale do spodka?
Osobiście uważam że Haye wróci, żeby dostać w zęby od Vita, ale wypowiedź Adamka świetnie obnaża jego prawdziwe motywacje.
To nawet nie jest smieszne. o_0
McCline to dokladnie przeciwnik na przetarcie dla Adamka. Ma nazwisko i zero szans na zwyciestwo z Goralem. Idealna walka na przygotowanie do Arreoli (bo w walke z Hayem nie wierze za bardzo).
Też odnosze takie wrażenie...
tez odnosze takie wrazenie... :)
"To dobre nazwisko, chłop wyższy ode mnie o pół głowy"
Może spróbowąc z Juliusem Longiem,ten to pewnie bedzie o głowe abo i o 1,5 głowy wyższy, tylko z tym nazwiskiem troche gorzej.
Po pierwsze internetowego trolla poszukaj w lustrze jeśli już :)
Po drugie Twój komentarz świadczy o Tobie w wyjątkowo paskudny sposób - dla Ciebie miernikiem sukcesu boksera nie są jego osiągnięcia i ambicje sportowe tylko ile zarobił? A wyciąganie nieaktywnego od kilku lat 41 letniego boksera to rozsądny dobór przeciwników według Ciebie? No tak.. ale czego się spodziewać po człowieku, dla którego boxrec to cały świat.
Dobrym rywalem dla Adamka teraz byliby:
Peter,Holyfield,Fury,Barret,Jean Marc-Mormeck.
Jak dwukrotny mistrz swiata może sie wypromować na 4 krotnym wicemistrzu swiata?
Mccline to całkiem niezły bokser ale był a juz nie jest.
Jednak jaki sens mają takie pojedynki? Finansowo mizerny - można zorganizować pojedynki bardziej dochodowe, niekoniecznie z takimi bumami. Można walczyć z kimś, kto będzie właśnie klasą B - czyli zawodnikiem stawiającym opór, realnie utrudniającego życie w ringu Adamkowi i jednocześnie kogoś, z kim Adamek faktycznie odzyska siły witalne i podreperuje psychikę. Właśnie taki sens stanowią pojedynki na przetarcie.
Niestety ani finansowo, ani sportowo, ani medialnie taki pojedynek dużego sensu nie ma. Poprzednie pojedynki z bumami miały jeszcze sens medialny. Wówczas świat łudził się, że Adamek ma szansę chociaż powalczyć z Kliczkami. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Adamek jest workiem treningowym dla Kliczków... ale obecnie jest to zweryfikowanym faktem, a nie tylko opinią sprzed kilku miesięcy.
Oczywiście dalej można sobie wmawiać, że z Adamkiem pracują fachowcy. Wielcy trenerzy, wielka Ameryka, genialne zarządzanie, marketing reklama... i w ogóle wszystko cukierkowo. Okazuje się jednak, że mamy mizerię, która jest maskowana głupawym "wszystko idzie w dobrym kierunku". Ale skoro jest tak świetnie, to dlaczego jest tak do dupy?
Z przyczyn czysto formalnych pieniądze nie mogą być priorytetem w boksie. Powód jest prosty - dużo zarabiają tylko wielcy sportowcy. Zatem najprostszą drogą do dużej kasy jest pokazanie światu swojej klasy sportowej. Niestety bardzo wielu tego nie rozumie i nadal wmawia sobie, że pieniądze są motorem napędowym tego sportu. Pieniądze w boksie = kibice. A kibice są oglądać najlepszych. Mało tego - gdyby chodziło tylko o pieniądze, to walki byłyby reżyserowane. Byłoby idiotyzmem, gdyby chodziło tylko o pieniądze a walki toczyłyby się na serio bez reżyserowanych wyników i przebiegu.
W tej chwili jest wielu pięściarzy tak jak wspomniał Deter- klasy B, ale jednak przynoszących i większe zyski, i podnoszący progres czysto sportowy u Adamka. Przykłady; choćby Rusłan Czagajew- także chcący się odbudować po walce z Powietkinem. Zbyt niski? No to Nicolai Firtha- naprawdę solidny pięściarz, na dodatek wysoki i w miarę rozpozawalny.
Oby tylko nie McCline !
TA: Masz jaja albo nie. Ja mam.
sorry panie tomaszu, do ringu wychodzi sie pokazywac jaja czy walczyc ? niestety w tym drugim pana nie widze.
hehe dobre, ja juz sie wiecej nie nabiore na marketing rozmodlonego, wszystko dla kasy.. pewnie t.a. praktyki u samego rydzyka bral w chicago hehe no way
mysle ze Witek by nie dotrzymal do 3rundy z Mike Tyson.....
A ja tak nie myślę. Myślę, że Vitek jest niedoceniany a Tyson przeceniany.
""Nie wierzę, że Haye zarobił już tyle, aby dać sobie spokój." - no właśnie, Ty Tomaszu nie jesteś w stanie to uwierzyć. Taka szczera wypowiedź się wymsknęła naszemu mistrzowi. Czy to możliwe że ktoś umie powiedzieć -stop- zamiast robić z siebie błazna kolejny raz ?"
Dobrze zauważone.
Deter:
"Niestety ani finansowo, ani sportowo, ani medialnie taki pojedynek dużego sensu nie ma."
Mylisz się. Adamek nie może sobie pozwolić na żadne ryzyko. Fakty są takie, że nawet solidny średniak może mu wpierdolić. Będzie obijał żuli, licząc na jakąś okazję do zarobienia, i jadąc do usranej śmierci na szemranym zwycięstwie nad Arreol'ą.
"Ile czasu pan sobie daje na to drugie podejście do tytułu? Może lepiej starać się o walkę z Aleksandrem Powietkinem?
TA: Co on ma za pas! Wicemistrza świata (Powietkin jest mistrzem WBA, ale superczempionem tej federacji jest Władymir Kliczko – przyp. red.). Ja chcę prawdziwego czempiona.
A więc chodzi o to, czego chce Adamek, a nie, czego mogą chcieć kibice. Mam nadzieję, że to już jasne dla wszystkich. Już nie wspomnę o tym, że on nie ma prawa tego chcieć, tak samo jak koniuszy nie ma prawa ubiegać się o względy księżniczki. Powinni wykonać pas papierowy i kazać Adamkowi o niego walczyć. Tylko nie wiem z kim, bo drugiego takiego błazna, megalomana i naciągacza w boksie nie ma.
a goral i ziggi w swoimstylu biora starego grubasa z nazwiskiem i rozpoczynaja drugi cykl szopek w niudzersej , zenada kurwa nie bokser