SZPILKA W SPODKU
W sobotę w Spodku w Katowicach Artur Szpilka (7-0, 5 KO) stoczy sześciorundową walkę z Owenem Beckiem, który ma za sobą pojedynek o tytuł mistrza świata wszechwag. Szpilka jest uznawany za największy talent w polskiej wadze ciężkiej, ale na razie nie bardzo wiadomo dlaczego. Być może źródła tego przekonania odkryją się w sobotę.
ARTUR SZPILKA - SERWIS SPECJALNY >>
Bokserskie dokonania 22-latka są dotąd skromne. On sam nie przeszedł dotąd bojowego testu w walce z mocniejszymi, ba, choćby z przeciętnymi pięściarzami. Szpilka stoczył bowiem zaledwie dwa pojedynki w najwyższej kategorii - obydwa zakończył nokautem w pierwszej rundzie.
Również trudno było Szpilce o prawdziwy test w kategorii juniorciężkiej - stoczył w niej zaledwie pięć pojedynków, a kiedy miał stoczyć szósty z doświadczonym Wojciechem Bartnikiem, został aresztowany przez łódzką policję za bójkę pod dyskoteką sprzed kilku lat.
Przez 18 miesięcy w zakładach karnych w Małopolsce Szpilka nie mógł rozwinąć się jako pięściarz, choćby walczył z cieniem i ćwiczył pompki przez 10 godzin dziennie. Za to w zakładzie penitencjarnym w Tarnowie w sposób naturalny i płynnie przeszedł do kategorii ciężkiej, a nawet znacznie dalej (choć po krótkim czasie schudł ze 125 kg do "zaledwie" 107 kg - przed odsiadką było 90 kg).
Mimo to ma już zakontraktowane dwie kolejne walki - w listopadzie w Mohegan Sun Casino w Uncasville i w lutym w Las Vegas. W wywiadzie dla "Gazety" zaraz po wyjściu na wolność Szpilka mówił, że interesują się nim Amerykanie z grupy Warriors, a on sam rozważy, czy nie przenieść kariery za ocean.
Według promotora Szpilki Andrzeja Wasilewskiego w Ameryce matchmakerzy i promotorzy zwariowali na jego punkcie. Sobotni przeciwnik Owen Beck (29 zwycięstw, 20 nokautów, 8 porażek) to zawodnik, po pokonaniu którego zwariowani Amerykanie wpadną w euforię. Zwłaszcza jeśli Beck przegra przez nokaut, a może tak się zdarzyć, bo ma słabą odporność na ciosy i ostatnie pięć walk przegrał przed czasem.
- Fachowcy za oceanem uważają Becka za solidnego testera. Jego walka o tytuł mistrza świata z Nikołajem Wałujewem (zakończona porażką w 3. rundzie przez nokaut) była dość przypadkowa, ale będzie to przeciwnik z półki o kilka pięter wyższej - stwierdził Wasilewski. - Owszem, taki rywal jest ryzykowny dla młodego Szpilki, ale rozpiera go energia. Sam tego chciał.
W Katowicach będzie walczył również Damian Jonak (30 zwycięstw, 20 nokautów) w kategorii lekkośredniej z Aleksem Bunemą (31 zwycięstw, 17 nokautów, 8 porażek).
Tak właśnie wygląda tzw. półprawda, czyli niby prawda, ale w rzeczywistości gówno prawda. Z ostatnich 5 walk Becka tylko z Rodriguezem to był czysty i ciężki nokaut. Z Thompsonem i Leapai został poddany przez sędziego na stojąco w sytuacjach, kiedy mógł walczyć dalej i na pewno wyglądał lepiej, niż Adamek z Kliczką w 6-7 rundzie. Szczytem wszystkiego była przegrana przed czasem z Charrem na 17 sekund przed końcem 10-rundowej walki, kompletnie bez powodu. Nie widziałem walki z Boswellem, ale tam był nokaut w przedostatniej rundzie. Na pewno Beck nie jest bokserem o słabej odporności na cios.
Moim zdaniem, gdy walczy młody bokser z doświadczonym pięściarzem to przede wszystkim właśnie to doświadczenie jest najważniejszym czynnikiem a nie umiejętności czysto bokserskie.
Przypomnijcie sobie walkę Flo Simby ze starym wyjadaczem Bothą. Młody miał po prostu dopisać sobie znane nazwisko do rekordu zwycięstw, a tu spotkała go nie miła niespodzianka.
Dodam od siebie, że Owen w 3 rundzie z Leapai przyjął takie bomby po których nie jeden by padł na deski i tak został a on nie dość, że przetrwał tą rundę to jeszcze w kolejnej sytuacja się zupełnie odwróciła. Te przegrane przed czasem wynikają nie z braku odporności tylko stylu Becka. Cały czas jest w ofensywie, dąży do półdystansu i przyjmuje otwarte wymiany dlatego za dużo zbiera ciosów. Jednak ma też dobry balans tułowiem więc w defensywie nie jest łatwym celem.
Sądzę, że dla Rodrigeza był by sprawdzian bo ma czysty rekord na bumach. W zasadzie sprawdzian był by dla ich obu. Potem ktoś inny z młodych wilków np. Hellenius, Wilder czy Perez. A jak sie powiedzie no to zostanie sam Władimir ze wszystkimi pasami. Szkoda, że Wita chce odejść tak wcześnie.
To znaczy jeśli wygra (nawet przed czasem), to dalej nie będziemy wiedzieli nic. Ani to bowiem super przeciwnik na obecną chwilę, ani nie w szczycie formy, czy choćby po swietnych przygotowaniach. Luka czasowa też go osłabi nieźle.
Coś konkretnego można będzie dopiero powiedzieć jak Szpilka przegra tę walkę. A jak przegra ją przez KO- to może się pakować, tylko nie do USA.
Sam jestem ciekawy jak się rozwinie.
Póki co ludzie z jego otoczenia robiąc taki szum wokół niego, mogą mu bardziej zaszkodzić niż pomóc.
"To znaczy jeśli wygra (nawet przed czasem), to dalej nie będziemy wiedzieli nic."
Po każdej kolejnej walce Artura będziemy wiedzieć o nim coś więcej więc nie mam pojęcia skąd ci takie stwierdzenie przyszło do głowy.
"Ani to bowiem super przeciwnik na obecną chwilę, ani nie w szczycie formy, czy choćby po swietnych przygotowaniach."
Dlaczego uważasz, że to nie jest super przeciwnik na obecną chwilę? Dlaczego przeciwnik dla Szpilki musi być koniecznie w szczycie formy? I w końcu co wiesz na temat przygotowania Becka do tej walki?
Ja ten artykuł odbieram inaczej. W końcu powstał jakiś rzetelny artykuł nt. Szpilki - bez hurraoptymizmu i bez peanów nt. jego talentu (który każdy prawdziwy fachowiec od boksu określi jednoznacznie już po 7 walkach: największy w historii tego sportu).
Mi ten artykuł się podoba.
A ja za chwile po bilety ide bo mieszkam przy spodku a po ile te bilety?
Co wiem na temat przygotowań Becka?
Nic.
Natomiast posiadam coś takiego jak umiejętność wnioskowania. Dlatego napiszę Ci co wywnioskowałem:
1. Szpilka walczy często, więc siłą rzeczy pojedynki kontraktowane sa na "bieżąco" z rywalami. Czyli Artur (moze) i jest cały czas w treningu- jego przeciwnicy niekoniecznie. Mogą się dowiadywać w ostatniej chwili, więc są napewno nieprzygotowani na "zicher".
2. Beck okres świetności ma już za sobą. Jest journeymanem. Przyjeżdża tylko żeby zarobić i zrobić to jak najmniejszym kosztem. A ze ma ambicje i honor, to daje twarde walki- szkoda, że pięściarzy z takim podejściem jest obecnie mało.
3. Nie stoi za nim żaden poważny promotor (a swoje lata ma), manager, czy nawet grupa promotorska. O trenerze już nie wspomnę.
4. W związku z tym boks to dla niego raczej praca dorywcza niż główne źródło utrzymania. I tak też ją wykonuje- jako pracę dorywczę. A do takowej (dorywczej), nie jest u pracodawców (czytaj 12KP) wymagana specjalna kwalifikacja.
5. Przylatuje do Polski w ostatniej chwili, nie zważając na lukę czasową jaka dzieli USA od Europy środkowej. Wniosek- nie stać go na hotel w dłuższej perspektywie pobytu. Aklimatyzacja czasowa to też ważny element przygotowań i w ważnej walce nie należy tego olewać. Jeśli on to robi, to znaczy, że przyjechał po wypłatę. Gdyby był wschodzącym zawodnikiem i to była walka o jakiś tytuł (nawet kontynentalny) a on z biedy by tak postąpił- miałby wytłumaczenie. A tak przyleciał na walkę z (nie oszukujmy się) No Neme'em w światowej HW, na której zarobi na chleb i zwiedzi sobie egzotyczny dla niego kraj.
Kto z was bendzie na tej walce?
POZDRAWIAM!
Oczywiście w tym co napisałeś jest dużo prawdy ale to wszystko nie skreśla Becka z pozycji "odpowiedniego" rywala na obecną chwile dla Szpilki. Jest to bardzo odważny krok, wystarczy zobaczyć z jakimi rywalami walczyli inni (obecnie doświadczeni) zawodnicy na początku swojej kariery.
A on ma przecież na rozkładzie więcej i lepszych zawodników w HW niż Artur. On też brał rywali z doskoku- i albo byli to kelnerzy, albo znani pięściarze- ale emeryci.
Poza tym ostatnimi czasy przystopował i nic o nim nie słychać.
Pulev w tym miesiącu z Travisem Walkerem będzie walczył.
spójrz na wszystkich rywali Wawrzyka to jest dopiero śmiech.
Beck przyjeżdża po wypłatę nie ma prawa tego wygrać
Ma prawo, nikt mu tego nie odbiera, w każdym razie (jak to mówi Pudzian) tanio skóry nie sprzeda bo jest typem wojownika.
od kiedy Wybiórcza to poważna gazeta ?
Niewatpliwie ma talent oraz dosc unikalny styl walki. Ale zawsze wydawalo mi sie, ze to jest nastepny Golota (#2). To nie jest Proksa czy Masternak.
IMHO, czyli w glowe mu nie poszlo. A nie mozna byc mistrzm bez glowy oraz charakteru!
Czekam na komentarze po tej walce od liderow TPZ, czyli @andrewsky oraz @endriu.