POLSKI P4P WEDŁUG BOXRECA

Tomasz Ratajczak, boxrec.com

2011-10-12

Każdy ranking pięściarzy może być przedmiotem kontrowersji, gdyż ze swej istoty jest subiektywnym zestawieniem, nawet jeśli układa go grupa ludzi, jak choćby federacja. Próbą zobiektywizowania systemu klasyfikacji zawodników są rankingi niezwykle popularnego portalu boxrec, które ustalane są w oparciu o skomplikowany algorytm. Jednak matematyka, choć jest królową nauk, to jednak zawodzi, gdy trzeba poddać ocenie nie tylko „suche” rekordy pięściarzy. Stąd rankingi boxreca wzbudzają kontrowersje jeszcze większe niż klasyfikacje niektórych federacji, a dla bardziej wyrobionych kibiców nie mają żadnego znaczenia. Są jednak obserwowane w środowisku boksu zawodowego, komentowane w branżowych mediach.

Dlatego postanowiłem przedstawić naszym Czytelnikom zestawienie, z którym wielu z Was zapewne już zetknęło się podczas przeglądania boxreca. Jest to polski P4P i choć powstał on w wyniku matematycznej procedury, nie wątpię, że może stać się przyczynkiem do interesującej dyskusji. Sklasyfikowani są w nim wszyscy czynni polscy pięściarze zawodowi, ale pod dyskusję Czytelników postanowiłem poddać tradycyjnie pierwszą dziesiątkę.

Miejsce pierwsze – bez niespodzianek. Od dawna okupowane jest przez bezdyskusyjnie najlepszego obecnie polskiego pięściarza, mistrza dwóch kategorii wagowych, Tomasza Adamka (44-2, 28 KO) i jego statusu nie zmieniła nawet ciężka porażka z rąk Witalija Kliczki. Ale już pozycja nr 2 to wielki awans Grzegorza Proksy (26-0, 19 KO), po jego odniesionym we wspaniałym stylu zwycięstwie nad Sebastianem Sylvestrem i zdobyciu mistrzostwa Europy. Ten triumf dał również „Super G” awans na 7 miejsce w światowym rankingu wagi średniej wg boxreca. Trzecie miejsce mimo zremisowanej walki z Delvinem Rodriguezem zajmuje „Wściekły Byk” z Polski, Paweł Wolak (29-1-1, 19 KO), a zawdzięcza to z pewnością cennemu zwycięstwu nad wysoko notowanym wcześniej w boxrecu byłym mistrzem świata Yuri Foremanem. Dopiero na czwartej pozycji odnajdujemy naszego jedynego obecnie mistrza świata, Krzysztofa Włodarczyka (45-2-1, 32 KO). W tym przypadku jego słaba postawa w walce z Francisco Palaciosem nie miała wpływu na algorytm, który wziął raczej pod uwagę niższą pozycję rankingową ostatnich rywali „Diablo”, który tym samym znalazł się poza rankingowym „podium”. Tuż za plecami mistrza WBC, na piątej pozycji uplasował się prowokujący go do walki Mateusz Masternak (24-0, 18 KO), nie mający na koncie porażki, za to legitymujący się dobrym bilansem nokautów na coraz lepszych przeciwnikach. Cały czas wysoko wśród polskich pięściarzy notowany jest również były mistrz Europy Albert Sosnowski (46-4-1, 28 KO), którego szóstej pozycji nie zaszkodziła nawet niedawna porażka z Aleksandrem Dimitrenką. Natomiast siódme miejsce Pawła Kołodzieja (28-0, 16 KO) potwierdza, że nie na darmo jest on przymierzany ostatnio do wielkiej walki, a waga cruiser uchodzi za „polską kategorię”. Porażka sprzed trzech dni nie zaszkodziła także Rafałowi Jackiewiczowi (38-10-1, 19 KO), który zajmuje wciąż wysokie ósme miejsce. Były mistrz Europy wyprzedza w tym rankingu o jedno oczko swojego kolegę z grupy Dawida Kosteckiego (37-1, 24 KO) wciąż czekającego na wielką walkę, oraz zamykającego pierwszą "dziesiątkę" aktualnego mistrza Starego Kontynentu, Piotra Wilczewskiego (29-1, 10 KO), który z kolei w przypadku zwycięstwa nad Jamesem DeGale’em może wskoczyć do czołówki tego zestawienia. Czy polski ranking P4P wyliczony według algorytmu zgadza się z bardziej może subiektywną, ale zarazem bardziej wszechstronną oceną kibiców i ekspertów? Zapraszam do dyskusji