ROACH: W SZÓSTEJ RUNDZIE BĘDZIE PO WSZYSTKIM
Freddie Roach jest przekonany, że tym razem Manny Pacquiao (53-3-2, 38 KO) nie pozostawi żadnych wątpliwości i znokautuje Juana Manuela Marqueza (53-5-1, 39 KO) do końca szóstej rundy. Słynny szkoleniowiec wyznał, że filipiński gwiazdor czuje się znieważony ciągłymi skargami 'Dinamity' na werdykty z poprzednich dwóch walk. Pojedynek z 2004 roku zakończył się remisem, a w rozegranym cztery lata później rewanżu 'Pacman' wygrał niejednogłośnie na punkty. Roach ma pretensje do swego podopiecznego za zbyt dużą wyrozumiałość dla swoich przeciwników i zanik ringowej agresji. 12 listopada mamy zobaczyć dawnego Pacquiao, a więc bezwzględnego i brutalnego niszczyciela, który nie zawaha się, gdy rywal będzie na skraju nokautu.
- Nie mam wątpliwości, że Manny dwukrotnie pokonał Marqueza. To były wyrównane walki, ale w obydwu lepszy był Pacquiao. W obu przypadkach Manny ostro finiszował i wygrywał ostatnie starcia, przy czym Marquez leżał na deskach aż cztery razy. Pierwsza walka zakończyła się remisem po błędzie sędziego, a wynik powinien faworyzować Manny'ego - uważa Roach.
- Moim zdaniem Marquez okazuje brak szacunku, przyjeżdżając na Filipiny i skarżąc się, że dwa razy obrabowano go ze zwycięstwa. To jak policzek dla Manny'ego. Tak nie powinno się robić, a czarę goryczy przelewa fakt, że Marquez zrobił to w kraju swojego przeciwnika - dodaje ceniony trener. - Manny wygra przez nokaut. Walka zakończy się do szóstej rundy. To wyjaśni wszystko raz na zawsze. Chciałem tej walki od dawna, bo wkurza mnie narzekanie Marqueza. Manny zdaje sobie sprawę, że ma przed sobą trudne zadanie. Wytłumaczyłem mu, że nie może sobie pozwolić na bycie łagodnym i miłym dla wszystkich, bo jego rywal nie zawaha się przed niczym.
Hehe, w wersji Kostyrowej byłoby Koksiajło.