'MIAŁEM OCHOTĘ DAĆ SĘDZIEMU W ZĘBY'
- Ten werdykt jest dla mnie bardzo krzywdzący. Prawdopodobnie i tak przegrałbym ten pojedynek, ale walczyłbym do końca. Najbardziej ucierpiała moja duma. A tak naprawdę nie przegrałem z Brookiem, tylko z sędzią. To on mnie znokautował - powiedział Rafał Jackiewicz (38-10-1, 19 KO) w rozmowie z Onet Sport po przegranej walce z Kellem Brookiem (25-0, 17 KO), której stawką był pas interkontynentalny WBA i pozycja oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata WBA wagi półśredniej, który należy do Ukraińca Wiaczesława Senczenki.
34-letni Polak, były mistrz Europy w tej kategorii i pretendent do pasa mistrza świata, przegrał przez techniczny nokaut z niepokonanym Brookiem po tym, jak angielski arbiter niespodziewanie przerwał walkę w szóstej rundzie.
- To była normalna walka. Była normalna wymiana ciosów. Jeden cios przyjąłem, potem trzy kolejne były na gardę, a sędzia w tym momencie przerwał walkę. Powiem szczerze, że przez chwilę przeszło mi przez myśl, by sędziemu dać w zęby. Odpuściłem, bo bałem się, że mogę dostać wysoką karę finansową, a mnie nie stać w tej chwili na coś takiego, ale naprawdę miałem ochotę mu zaj... - stwierdził Jackiewicz, który zdaje sobie sprawę z tego, że do tego momentu był pięściarzem wyraźnie słabszym.
- Nie ma o czym mówić, bo do szóstej rundy byłem wyraźnie słabszym zawodnikiem. Nie ma się co tłumaczyć. Brook był lepszym pięściarzem. Wtedy, kiedy sędzia przerwał walkę była dopiero szósta runda. Robiłem to co miałem robić, przygotowywałem się na drugą część walki. Trochę za mało biłem na dół, ale plan był taki, by druga połowa walki należała do mnie. Wiele razy w karierze walczyłem po dwanaście rund i dla mnie to nie jest żaden problem - przyznał.
Zdziwieni decyzją arbitra byli także obecni w studiu Polsatu Janusz Pindera, dziennikarz "Rzeczpospolitej" oraz Andrzej Wasilewski, współwłaściciel grupy 12round KnockOut Promotions.
- Nie rozumiem decyzji sędziego, nie miał żadnych powodów, by kończyć pojedynek - stwierdził Pindera.
- Jestem rozczarowany postawą Rafała, ale to już trzecia walka tak przerwana zawodnikowi naszej grupy na Wyspach - przypomniał tymczasem Wasilewski, nawiązując do wcześniejszych występów Krzysztofa Bieniasa i Tomasza Bonina.
Dla Jackiewicza była to jednocześnie pierwsza przegrana przed czasem w karierze.
- Strasznie zabolała mnie ta pierwsza porażka przed czasem. Powiem szczerze, że w szatni popłakałem się - mówił zawodnik w rozmowie z Onet.Sport.
Polak chce jak najszybciej stoczyć swoją kolejną walkę. Wszystko wskazuje na to, że w ringu zobaczymy go już za miesiąc.
- Rozmawiałem już z promotorem Piotrem Wernerem, a także z trenerem Fiodorem Łapinem i zdecydowałem, że chcę dalej walczyć. Nie poddaję się i jeszcze będę mieszał w tej kategorii. Mam możliwości, ma zdrowie i przede wszystkim wciąż chcę boksować. Najprawdopodobniej kolejną walkę stoczę 12 listopada w Gdyni, a potem być może zaprezentuję się jeszcze w grudniu - zakończył.
Był słabszy, ale walka nie powinna być przerwana.
Nie ma co się nad nim znęcać, ale w czołówce to już go nie będzie.
"Wysoki/bardzo wysokie UD dla Brooka,albo nadgorliwy sędzia i TKO w późniejszych rundach,tak po 8 rundzie."
Tak to widziałem przed walką,jak widać w miarę nieźle to przewidziałem choć runda się nie zgadza.No ale w Anglii to było dość łatwo przewidzieć.
A tak swoją drogą to ostatnio większość walk kończy się różnymi kontrowersjami niedługo szary kibic będzie w stanie to odróżnić:)
Data: 09-10-2011 20:53:13
Raczej rezygnacje i zadowolenie że to się juz skonczyło.
A na którym kanale oglądałeś? walka była na polsacie
Wojownikiem to może być Juan Manuel Marquez ale chyba nie Jackiewicz. Myślałem, że do ringu wychodzi się walczyć, ale jak już się tego nie robi to nie można nazywać siebie wojownikiem...
postawił że przegra przed czasem za zwykła przegrana malo placili a za przegrana przed czasa byl kurs 1.8 w angli wiliamie hill czyli zarobił 80% tego co postawił , niech redakacja mu zada to pytanie zobaczycie jego reakcje i przyrzekam nie wymyśliłem tego brat był świadkiem ."
To jest komentarz z konkurencji
- komentarz,że Rafal postawił sam na siebie,że przegra przed czasem. Podobno ktoś go widział w Angli jak stawiał sam na siebie,że przegra. W sumie jego komentarz po walce byl bardzo spokojny...
tymczasem przed i po walce Jackiewicz mówi dużo, nawija makaron na uszy, uwodzi kibiców kosmicznymi teoriami
no a w ringu, po staremu, bida raczej....
Tylko nie "Wojownik".Wojownik to może o sobie powiedzieć Wolak, Katsidis, Marquez,Cotto,Margaritto i wielu innych.
Przegrałeś wybory :)
Ale nie wiem czy tak sam by lazil... Raczej kogos by wyslal...
Pewnie wiekszosc z nas bedac na jego miejscu by tak zrobila...
W Polsce kazdy placze ze Jackiewicz zostal oszukany,bo walczyl Polak-wiadomo.
A w Anglii postrzegaja to inaczej.Tytuly w gazetach byly takie ze Brook zdeklasowal Jackiewicza i dal mu lekcje boksu,a nie ze zostal oszukany przez sedziego.
Nawet komentatorzy sky sports mowili doslownie minute przed przerwaniem walki ze sedzia rozwazal przerwanie,ale jednak chce dac Jackiewiczowi szanse.I ze zeby walka trwala dalej to musi byc wspolzawodnictwo,a nie gra do jednej bramki.Jeden caly czas atakuje,a drugi bierny i ogranicza sie do przyjmowania ciosow.I po chwili sedzia przerwal.Nie byli tym zaskoczeni.
A w Polsce wielkie halo-"okradli,oszukali biednego Jackiewicza",a mogl byc lepszy w drugiej polowie walki.
Sranie w banie.
Postawa Jackiewicza nie była na tyle zła, zeby przerywać pojedynek. Ten sędzia niech obejrzy sobie Aliego i jego słynną pasywność przez pół walki- a potem rozstrzygnięcie na swoją korzyść- i to w jaki sposób.
Żeby ktoś nie zrozumiał mnie źle. Nie zamierzam ani przyrównywać Jackiewicza do Aliego, ani tej walki do tamtej. Po prostu sędzia nie miał ŻADNYCH przesłanek do zatrzymania tej walki. Ani kontuzji, ani nawet jednego liczenia, ani brak reakcji polskiego pięściarza. Zasłaniał się, chodził po ringu. Jedyne co, to nie zadawał ciosów.
Kell nie ma doświadczenia na pełnym dystansie, więc nie wiadomo, czy dobrze rozłożył siły. A jakby spóchł i stanął? Szczęka też nie jest u Bryta z granitu, więc różnie mogłoby być.
Przypomnijcie sobie walkę Tysona z bokserskim zerem jakim był Buster Douglas. I co, mało prawdopodobne rzeczy w ringu się zdarzają???
Chciałbym go zobaczyć z Khanem, bo nie sądzę, ze kondycyjnie wytrzyma 12 rund.
P.S.
Rafał jest na zakręcie kariery i chyba za dużo z boksu już nie wyciśnie. Mimo, ze został (w moim odczuciu) skrzywdzony, to swoją postawą zniechęcił do siebie nie tylko widzów, ale i promotora.
Jestes tylko madry na wiejskiej zabawie bijac dzieciakow...