ARUM NACISKA NA WALKĘ CHAVEZ-ALVAREZ
Bob Arum nie zamierza w najbliższym czasie konfontować Julio Cesara Chaveza Jr. (43-0-1, 30 KO) z królem wagi średniej - Sergio Gabrielem Martinezem (48-2-2, 27 KO). Prezydent federacji WBC, Jose Sulaiman, nakazał synowi legendy stoczenie pojedynku z 'Maravillą' do marca 2012 roku, co oznacza, że Junior najprawdopodobniej zmuszony będzie oddać tytuł...
Szef grupy Top Rank ma dla młodego Chaveza inną, bardziej lukratywną propozycję. Arum chce za wszelką cenę doprowadzić do walki Julia z innym bardzo popularnym meksykańskim pięściarzem młodego pokolenia - Saulem Alvarezem (38-0-1, 28 KO). Pojedynek mógłby się odbyć w kwietniu przyszłego roku.
- Jeśli Chavez pokona Petera Manfredo, w następnej walce zmierzy się z Canelo Alvarezem - oświadczył Arum. - Saul też ma walkę w listopadzie. Jakiś czas temu spotkałem się z Richardem Schaeferem na lunchu i poruszyliśmy ten temat. Dla obydwu jest to najlepsze rozwiązanie na ten moment. Pojedynek Chavez-Alvarez bez wątpienia będzie sukcesem PPV i zapełni stadion, czy też halę sportową.
- To jeszcze nic pewnego, najpierw obydwaj muszą wygrać swoje najbliższe walki. Schaefer uważa, że powinniśmy zorganizować to starcie w Las Vegas. Zasadniczo się z nim zgadzam, ale obawiam się, że innego zdania są sami zawodnicy. Być może Canelo i Julio wolą stoczyć ten pojedynek w Meksyku na ogromnym obiekcie Azteca Stadium - dodaje szef Top Rank.
Od tego jest Arum, żeby przypominać o obu bokserach i promować nazwiska. Za duże ryzyko dla każdego z nich, żeby przegrać walkę.