CUNNINGHAM DOMAGA SIĘ REWANŻU
Były mistrz świata IBF wagi junior ciężkiej, Steve Cunningham (24-3, 12 KO), który stracił swój pas na rzecz Yoana Pablo Hernandeza (25-1, 13 KO), wyraził wątpliwości co do sprawiedliwości w sędziowaniu jego ostatniej walki oraz konieczności przerwania pojedynku.
- To ja jestem mistrzem i niezależnie od okoliczności, powinienem wygrać tę walkę, lecz promotor, lekarz i trener Hernandeza zrobili wszystko, by do mojej wygranej nie dopuścić. Oszukano mnie, po to, by zabrać mi tytuł. Jak to jest możliwe, że Artur Abraham mógł kontynuować walkę z Edisonem Mirandą ze złamaną szczęką i zalaną przez krew twarzą, a mnie pozbawia się wygranej z powodu paru cięć rywala, które nawet nie krwawiły. Wydaje mi się, że zespół Hernandeza obawiał się, że zdołam złamać ich zawodnika. Szanuję IBF i wiem, że robi wszystko, by jej mistrzami byli godni tego pięściarze. Dlatego żądam rewanżu z Hernandezem - oznajmił Cunningham.
Przypomnijmy, że 1 października podczas gali w Neubrandenburgu, W szóstej rundzie pojedynku Cunninghama z Hernandezem, walka została przerwana z powodu kontuzji Kubańczyka, który następnie został uznany zwycięzcą techniczną decyzją sędziów: 58-55, 59-54, 56-57.
Pytanie tylko, czy nie będzie chronił Hernandeza, ale w sytuacji, gdy na Cunnie można w tym momencie sporo zarobić, byłoby to bez sensu.
Swoją drogą, ciekawe, co na to IBF. Po ostatnim pojedynku o tytuł w koguciej, narzucili rewanż.
Cunn od razu mial mine zbitego kota bo juz wiedzial co sie swieci
ja punktowalem na remis po tych 6 rundach z nokdaunem
58-55 dla Hernandeza bylo sluszne, niestety Cun mial forse zeby jednego sedziego przekupic, tego co punktowal 56-57 dla niego ...
http://www.mdr.de/mdr-im-ersten/video16636.html
poza tym sam szczęśliwie wygrał z Rossem ,renawżu mu nie dał więc jakaś równowaga w przygrodzie została zachowana :)
oczywiscie ze bylo w okolicach remisu a napewno nie tak jak sedziowal polski sedzia
ja widzialem to tak
1r 10-8 H
2r 10-9 H
3r 9-10 C
4r 9-10 C
5r 9-10 C
6r 9-10 C
tylko w trzeciej rundzie mialem watpliwosci
jesli ktorys te walke wygral to najwyzej punktem
racja to bywa walka z Sandersem alez to byla rzeźnia
Ta decyzja w tym pojedynku śmieszna ale to,że zrobią Cunna w jakiś sposób było bardzo prawdopodobne już przed walką.
"1r 10-8 H
2r 10-9 H
3r 9-10 C
4r 9-10 C
5r 9-10 C
6r 9-10 C
"
"1r 10-8 H
2r 10-9 H
3r 9-10 C
4r 10-9 H-Cofał się od połowy Kubańczyk ale trafił więcej
5r 9-10 C
6r 9-10 C
"
Chyba że znów jakiś Lucky Cios i dechy.Tak czy siak to lepiej żeby Cunn nie szedł do HW,bo tam mogą mu zrobić krzywdę.
No ale jego regeneracja mnie zadziwia z Adamkiem też w mig dochodził do siebie tu był mocny cios okolice skroni sam powracał ciałem,to,że wstał i przejmował inicjatywę godne podziwu.Hernandez w 5 siły już tracił nie wiem jak on się przygotowywał w 8 chyba by padł
Szczerze mówiąc to ja nie miałbym problemu do sędziego gdyby przerwał tą walkę po tym nokdaunie,bo tam Cunn przy pierwszej próbie powstania znów się wyrąbał,a przy wznowieniu walki miał waciane nóżki,ale faktycznie zaskakujące jest to że dotrwał do końca rundy i dalej było coraz lepiej,choć Hernandez też zjebał Akcje bo chyba trochę brakuje mu tego instynktu zabójcy,bo miał Canna na widelcu,a on jakoś tak bez werwy zaatakował,a czasu było dość mało i powinien na pełnej ku... się rzucić.
No właśnie nie wiem ale te obie są naprawdę ładne,jednak jakby tak wyła mogłaby sąsiadów pobudzić,trzeba by zapychać im usta