MARQUEZ: MAM JEDEN CEL...
Król wagi lekkiej, Juan Manuel Marquez (53-5-1, 39 KO), zamierza jak najlepiej przygotować się do najważniejszej walki swojego życia. 12 listopada w MGM Grand w Las Vegas 38-letni 'Dinamita' po raz trzeci stanie w szranki z Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO).
- To najlepszy obóz przygotowawczy w mojej karierze - zapewnia Meksykanin. - 12 listopada wyjdę na ring z jedną myślą... Tym razem muszę znokautować Pacquiao!
Marquez zdaje sobie sprawę, że Filipińczyk nie jest już tym samym pięściarzem, co chociażby trzy lata temu. Dzisiejszy 'Pacman' jest zawodnikiem bardziej kompletnym, co zawdzięcza znakomitym szkoleniowcom z którymi współpracuje.
- Od naszej ostatniej walki Pacquiao bardzo się rozwinął - przyznaje 'Dinamita'. - To zasługa jego trenera, Freddiego Roacha. Manny boksuje teraz lepiej, jego ciosy są bardziej dopracowane. Pacquiao częściej używa prawej ręki i stał się dojrzałym, inteligentnym pięściarzem. Dla mnie jest to walka o honor. Wszyscy wiedzą, że w poprzednich dwóch przypadkach okradziono mnie ze zwycięstwa. Pobiłem Pacquiao wtedy i zrobię to raz jeszcze.
to niech Floydzik nie trzesie sie przed Pacmanem i go pokona to zamknie nm usta a ze jest frajerem mocnym w gadce a do ringu boi sie wyjsc to coraz bardziej traci do tego ta akcja chamska z Ortizem
śmiec nie mistrz
No ok można się zgodzić. Ale co ma 1 do 2 ? " talajos " wspomniał prawdę że jak Many obija przeciwników po Floydzie to wszyscy się fascynują tym co jest wręcz śmieszne. Niech Pacquiao wyskoczy do jakiegoś młodziana a nie : Margaritto 33 lata , Mosley 39 bodajże w dniu walki , Maquez 38. Halo czy jego wielka dominacja ma polegać na obijaniu zawodników przed ich końcem kariery ?