MARTINEZ ZNOKAUTOWAŁ BARKERA
Bardzo długo Sergio Gabriel Martinez (48-2-2, 27 KO) męczył się z niepokonanym Darrenem Barkerem (23-1, 14 KO), jednak w dziesiątej odsłonie zaczął coraz mocniej rozbijać Brytyjczyka i zwyciężył przez nokaut w jedenastym starciu. Tym samym 'Maravilla' obronił prestiżowy tytuł WBC Diamond w limicie 160 funtów.
Barker rozpoczął walkę bardzo dobrze i nadspodziewanie często trafiał Argentyńczyka. Nawet jeśli Brytyjczyk oddawał rundy, Martinez nie miał łatwego zadania i zmuszony był do ciężkiej pracy w ringu. Pojedynek był znacznie bardziej wyrównany, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać, a dodatkowo w czwartej odsłonie 'Dazzling' złamał mistrzowi nos.
Narożnik 'Maravilli' znakomicie poradził sobie z kontuzją i pomógł swemu zawodnikowi odzyskać kontrolę nad walką. Ósme starcie było dla Barkera ostatnim, w którym radził sobie naprawdę dobrze i od dziewiątej odsłony w ringu istniał już tylko Martinez. W dziesiątej rundzie Argentyńczyk zaczął mocno rozbijać zmęczonego pretendenta i nie dał mu chwili wytchnienia. Pojedynek zakończył się w kolejnym starciu, po mocnym prawym sierpowym w okolice ucha. 'Dazzling' ambitnie próbował powstać, jednak nie mógł odzyskać równowagi i został wyliczony przez doskonale znanego polskim kibicom Eddiego Cottona.
Swoją dzielną postawą Darren Barker zaskoczył dziś wielu obserwatorów, którzy spodziewali się, że zawodnik noszący miano króla wagi średniej zdecydowanie łatwiej poradzi sobie z przeciwnikiem klasy europejskiej. 36-letni Martinez rzeczywiście miewał momentami spore trudności, jednak z czasem przystosował się do niewygodnego stylu brytyjskiego rywala i wykorzystał jego błędne założenie, że stać go na niespodziankę w końcówce.
Maravilla chyba za dużo myślał o Pacmanie i Money, a za mało o taktyce na Barkera, bo pierwsze rundy pokazały, że Anglik go zaskoczył.
Oczywiście, pięściarz tej klasy potrafi zmienić taktykę podczas walki i dstosować się do przeciwnika, co też Sergio zrobił, jednak pozostaje niesmak, że zawodnik z pierwszej piątki p4p miał kilka aż tak słabych rund...
Wiadomo, że liczy się kolejny nokaut, ale, no właśnie, zostaje przynajmniej kilka "ale"...
Też miałem w pewnym momencie 3 punkty przewagi Barkera, tylko, że Martinez i tak to zniwelował do momentu nokautu.
http://www.youtube.com/watch?v=ki7IoM5zRDk
również jestem zdania że Sturm miałby szanse z Martinezem, żadnej różnicy klasy tam nie ma, Sturm to świetny technik, jego styl jest równie efektywny co efektowny, fajnie się jego walki ogląda
ale dopiero walka Proksa - Martinez to byłaby arcyciekawa walka, pomijając różnice umiejętności i szanse na wygraną to obydwaj walczą w podobnym stylu, balans całym ciałem, praca na nogach, opuszczone ręce bez gardy, ciekawe jakby to wyszło :)
Sprał wielce przereklamowanych Pawlika i Williamsa.
A tu jak widać przepaści między resztą czołówki i tak obecnie nędznej średniej nie ma.
Martinez to nie ta klasa co Floyd,Manny czy Donaire.
Owszem Martinez to świetny bokser! ale raczej koniec widziałbym go gdzieś na miejscach 9-12 P4P
Jak możesz twierdzić, że Barker nie przyjął otwartej walki? Przecież on przez większość walki szedł do przodu, a Martinez się cofał. Trzymanie gardy ma być objawem nie przyjmowania walki? W takim razie 99% bokserów nie przyjmuje walki. Radziłbym ci też liczyć nie ciosy wyprowadzone, ale te które dochodzą celu. Rzeczywiście Martinez machał łapami, jak wiatrak, ale 50 % jago ciosów szło w powietrze, a 45% lądowało na rękawicach Barkera.
Martinez jest genialny..Nie ujmując Barkerowi...
Każdy ma zawsze mały kryzys ale w jakim stylu doszedł do siebie Marvilla genialnie!!!!!!
Co to znaczy, kto zadał więcej ciosów? Liczą się ciosy, które trafiły przeciwnika i bierze się też pod uwagę, jaki spowodowały skutek. Na tym polega boks, a nie na zawodach, kto szybciej macha rękoma w powietrzu. Nie kwestionuje, że Martinez był lepszy, bo przecież to udowodnił, ale obstaje przy swoim zdaniu, że na półmetku wyraźnie przegrywał.
JAKIE HASŁO DO PLIKU???
Poczekajmy na nastepna walke i wtedy sie okaze bo pisanie ze ktos po jednej walce ktora nie lezy chodz i tak wygrana przez KO ktos powinien spasc z p4p jest nieprofesjonalne.
Genialna walka z Dzindzirukiem, slaba z niepokonanym Barkerem poczekajmy wiec na nastepna.
Myslenie na poziomie: "Wygralby, gdyby nie przegral".