MARTINEZ MOŻE WALCZYĆ Z COTTO ZA DARMO
Sergio Martinez (47-2-2, 26 KO) ma już dość czekania na wielkie pojedynki i wysłuchiwania kolejnych wymówek Miguela Cotto (36-2, 29 KO), który oświadczył niedawno, że walka z 'Maravillą' nie gwarantuje mu dostatecznie wysokiej wypłaty.
Argentyńczyk gotowy jest oddać Portorykańczykowi swoją część, jeżeli ten zgodzi się na pojedynek w limicie 154 funtów. Martinez podkreśla, że nie liczą się dla niego pieniądze, tylko sława i sukcesy sportowe.
- Cotto zawsze szuka wymówek. Od dawna potwarzam, że chcę z nim walczyć. Teraz on mówi, że do tego pojedynku nie dojdzie, bo nie gwarantuję mu odpowiednich pieniędzy. Mam propozycję. Skoro pieniądze są problemem to zrzeknę się mojej części, jeżeli on wyjdzie ze mną do ringu. Zarobki nie są dla mnie ważne, moim celem jest tron P4P, sława oraz szacunek - powiedział 36-letni Argentyńczyk.
W mojej opini Cotto byłby nie bez szans w walce z Martinezem, między ich pracą nóg nie byłoby takiej przepaści jak przy np. Pavliku. Nie mam pojęcia jak potoczyłaby się ta walka, ponieważ cholera wie co by Maravilla wymyślił żeby pokonać Miguela.
Jesteś gość ! kozak !
Pitolenie zaś o oddawaniu swojej gaży itp. to... pitolenie.