FLOYD OSTRO ODPOWIADA
Adam Jarecki, boxingscene.com
2011-09-27
Po nokaucie z rąk Floyda Mayweathera Jr. (42-0, 26 KO) team Victora Ortiza (29-3-2, 22 KO) ostro naciska na rewanż. "Money" nie może już słuchać ich pretensji i postanowił skomentować całą sytuację w swoim stylu.
- Dam Ortizowi rewanż, jeśli ten spotka się ponownie z Berto. Jedyną osobą, która jest w stanie mnie pokonać jest ta, którą widzę codziennie w lustrze. Victoria Ortiz ma nowy ringowy pseudonim - "przyjmuję dwa ciosy i budzę się rano". Victoria pomyliła dyscypliny, tutaj nie bijemy głową. Po tych dwóch bombach pewnie będzie już o tym pamiętał.
Ciekawe czy Victoria chce rewanżu czy kolejnej wielkiej wypłaty? Ortiz powinien przestać słuchać swojego idola Oscara De La Hoyi zwanego "Złotą Dziewczynką" - powiedział Mayweather.
To ten sam temat chłopaki podkręcają klimat a rewanż bez sensu ale niestety zainteresowanie by było bo ta walka przeszła do historii już teraz zobaczcie ile komentów , ile artykułów , wypowiedzi i w ogóle szok . To wydarzenie będzie rozpatrywane 100 lat przez psychologów , socjologów ,sportowców… Już słyszę Pana Kuleja który na każdej transmisji przy podaniu rąk będzie przeżywał jak mrówka okres , Gołota to ten co po jajaach a Floyd to ten co sportowy gest wykorzystał Żeby tego drugiego uderzyć ..
Powinien zachować się jak facet, iść do gymu, założyć rękawice i trenować do kolejnej walki. Daleko w rankingu nie spadnie, więc zawsze może ubiegać się o udział w eliminatorze, albo celować w mistrza IBF - Berto.
Zainteresowanie walką rewanżową by było napewno. Wielki rewanż itp. Tylko, że Floyd i tak za każdą walkę zbiera wielką kasę i nie potrzebuje do tego Ortiza. Za to Ortiz i jego ekipa żeby zarobić mega kasę potrzebują Floyda :)
Panie Floyd.Nie wymyślaj już czego się da, nie trzesz portami w razie tej jednej porażki w rekordzie świat się nie zawali,a w razie wygranej będziesz niekwestionowanym kozakiem.
Zrób to dla kibiców na całym świecie i wyjdż do Mannego.
Nie dybie walki to nie dybie Floyd walcz z dobrzmi a Manny y wypalonymi…
hehe dokładnie :D
Przesadzasz, za pół roku każdy będzie miał w tyłku Ortiza i całą walkę.
A tezy o tym, że jeden walczy z wypalonymi a drugi z dobrymi przeciwnikami, można sobie włożyć między bajki. Pod tym względem (i prawie każdym innym) Manny i Floyd robią dokładnie to samo. Każdy sobie rzepkę skrobie... najlepiej jak potrafi.
Manny i Floyd, to jak PO i PiS - program wyborczy ten sam, poglądy te same... jedyna różnica to taka, że jedni są mili, a drudzy mnie mili. Ludzie jednak w większości dali się nabrać i naiwnie wierzą, że te partie się czymś różnią.
Ja przynajmniej nie brandzluję się na samą myśl Floyd Mayweather Jr.
Margaritto i Cotto, to kolesie którzy nic nie znaczą?No tak,bo przecież Wasz Bóg, Pan Floyd z nimi nie walczył.Każdego ,którego pokonał Floyd ,a póżniej Manny,to już jest wypalony?Tylko większością Floyd wygrywał na punkty ,a Manny pokonywał ich przed czasem ,albo byli na deskach.
To są fakty.
Data: 27-09-2011 12:57:36
"Victoria Ortiz ma nowy ringowy pseudonim - "przyjmuję dwa ciosy i budzę się rano". Victoria pomyliła dyscypliny, tutaj nie bijemy głową. Po tych dwóch bombach pewnie będzie już o tym pamiętał."
hehe dokładnie :D
w jakim sensie dokładnie , po paru minutach było wszystko ok , Floyd to geniusz ale na pewno żaden puncher z niego , po dwóch czystych ciosach bez obrony to przeciwnik faktycznie powinnien wstać następnego dnia a tutaj nic teaiego nie mialo miejsca
Dokładnie, że Victoria i dokładnie że będzie już pamiętała że w boksie nie bije się głową ;d To, że Mayweather nie jest wielkim puncherem wiadomo nie od dziś ;)
No właśnie myślę też że nawet ten prawy nie był tak silnym ciosem żeby nie wstać na 8 :) Victorii po prostu nie chciało się już dalej walczyć ;)
Data: 27-09-2011 13:21:08
milan1899
Dokładnie, że Victoria i dokładnie że będzie już pamiętała że w boksie nie bije się głową ;d To, że Mayweather nie jest wielkim puncherem wiadomo nie od dziś ;)
z tym że nie powinnien bić głową pełna zgoda , ja wogole uważam że za takie akcje od razu powinna byc automatycznma dyskwalifikacja , bo co z tego ze ktos straci pkt jesli rywal doznał kontuzji i wielkiego osłabienia i przekłada się to poźniej na kolejne rd
ale nie o tym było , pytałem się dlaczego dokładnie bo niby ksywka dla Ortiza zupłenie nie pasuje do tej sytuacji , nie było żadnego cięzkiego ko w ringu i tyle
Wiesz trudno mi to ocenić ,spojrzenie miał cholernie niewyraźne,czyste dwa ciosy przyjęte bez obrony w tym drugi był o wiele silniejszy ,uderzył jak w worek.Co do nazywanie go Victorią to dziecinne to jest.
Dla mnie ksywka dziewczynka pasuje w kontekście tego co robił Ortiz po faulu, po walce no i teraz te domaganie się rewanżu. Nie można żądać rewanżu jeśli było się o klasę gorszym. Do tego Victoria płacze coś tam o chamskim zagraniu a pewnie na miejscu Floyda zrobiłby to samo ;x
@DAB
Ortiz cieszy się, że tak się to dla niego skończyło. Zaryzykowałbym nawet teze że specjalnie wystawił się Mayweatherowi żeby go znokautował. Być może to duże nadużycie, ale zobaczcie sobie tą akcje jeszcze raz. Po tym pierwszym lewym miał dość sporo czasu żeby podnieść łapy do góry czy cokolwiek zrobić w obronie. Nie zrobił kompletnie nic tak jakby chciał dostać KO ...
Ja przynajmniej nie brandzluję się na samą myśl Floyd Mayweather Jr.
Margaritto i Cotto, to kolesie którzy nic nie znaczą?No tak,bo przecież Wasz Bóg, Pan Floyd z nimi nie walczył.Każdego ,którego pokonał Floyd ,a póżniej Manny,to już jest wypalony?Tylko większością Floyd wygrywał na punkty ,a Manny pokonywał ich przed czasem ,albo byli na deskach.
To są fakty.
Floyd nie wyjdzie bo Si boji o zero , czy wyjdzie bo chce dolary … ciezko się odnalesc w toku rozumowania…
Floyd nie walczy y Margarynami , a z Cotto poproszę jak najbardziej , Mosley to faktycznie w formie był rewelacyjnej pokazał to w walce y Latynoskim wężem …
o to określenie mi chodzi i to określenie zupełnie nie pasuje mi do tego co stało sie po ringu , takie okreslenie pasaowałoby np. do mc bride po Wachu ale nie do Ortiza który po minucie stoji usmiechniety i czeka na wywiad
Przesadzasz, za pół roku każdy będzie miał w tyłku Ortiza i całą walkę.
A tezy o tym, że jeden walczy z wypalonymi a drugi z dobrymi przeciwnikami, można sobie włożyć między bajki. Pod tym względem (i prawie każdym innym) Manny i Floyd robią dokładnie to samo. Każdy sobie rzepkę skrobie... najlepiej jak potrafi.
Nie w sensie ortiza i walki tylko ciosów w chwili powitania czy przeprosin, od razu widać ze nie oglądasz transmisji na Polsacie i komenty Panow Kuleja i Kostyry sa ci obce …
Wiesz, to tylko tłumaczenie, wiec to "budzę sie rano" mogło zostać źle przetłumaczone, zinterpretowane ...
Myślę, że po takim strzale niejeden z nas cieszyłby się jak głupi do sera. Nie widzę nic dziwnego w tym, że miał co z głową nie tak.
On już po tym faulu stracił całkowicie kontrolę nad tym co robi ;)
"Będę walczył z Pacquiao jeśli zgodzi się na testy i nie obchodzi mnie to, że już dwa razy się zgodził".
" jestem najlepszy na świecie bo 50 cent mi powiedział "
"...Sedzia Cortez nie popelnil zadnego bledu. Wznowil w prawidlowy sposob walke (let's go!) i sprawdzil rozpoczecie czasu ringowego z sedziami czasowymi. W tym czasie Mr. Ortiz wielokrotnie przepraszal i sciskal Mr. Mayweathera, co oczywiscie swiadczy o duzym poczuciu winy po niesportowym zagraniu glowa, badz tez nieznnajomosci przepisow (protect yourself at all the times). Mr. Mayweather zadal dwaLEGALNE CIOSY NOKAUTUJACE i to wszystko. Taka jest oficyjalna wersja prawna Nevada State Athletic Commission."
Mysle, ze to calkowicie usprawiedliwia okreslenie Floyda:"Victoria pomylila dyscypliny"
"Będę walczył z Pacquiao jeśli zgodzi się na testy i nie obchodzi mnie to, że już dwa razy się zgodził". "
Nie jest to calkowicie poprawne, gdyz testy na ktore zgodzil sie Filipinczyk, nie sa tymi, ktore wykrywaja sterydy o ktore jest posadzany iz bral/bierze. Oczywiscie jest to bardzo dyskusyjna sytuacja i nie staje po zadnej ze stron. Mysle jednak, iz testy sa tylko gra wstepna przed wynegcjonowaniem najwiekszego w historii tego biznesu kontraktu, ktorego nikyt przez dlugi czas nie bedzie mogl pobic. Jakby nie bylo, tylko pieniadze sie licza, gdyz nawet przez sekunde nie watpie, ze zarowno Pacquaio czy Mayweather boja sie wyjsc do ringu ze soba.
Całkowicie się z tym zgadzam ;)
" jestem najlepszy na świecie bo 50 cent mi powiedział "
Tych dwoch jest tak popularnych w Vegas, ze w momencie kiedy bodwiedzaja razem jakikolwiek klub, ilosc ich prywatnych ochroniarzy przekracza ilosc ochroniarzy w calym klubie. Kilka miesiecy temu mopja znajoma byla w Ghost Bar w Palms Casino i w pewnym momencie pozno w nocy grupa Mayweather/50Cent zawitala ze swa swita do tego miejsca. Mowila iz przyjazd The Beatles po raz pierwszy do US nie byl az takim wydarzeniem jak to co sie dzialo w tej dyskotece. Oczywiscie nie swiadczy to o niczym innym jak o ich olbrzymiejk popularnosci, ale jednoczesnie oddaje cos z atmosfery przyjazni dwoch ludzi, ktorzy znaja dokladnie swa marketingowa wartosc, a to przexciez zawsze jest znakomitym elementem promujacym nastepna walke, czy tez nastepna plyte...LOL...
Nie pisz bzdur.Skoro zgodzili się na testy jakie ma WADA to zgoda jest.
"As the national anti-doping organization (NADO) in the United States, mandated to implement the World Anti-Doping (WADA) Code in this country, USADA tests for the substances and methods found on the WADA Prohibited List. The WADA Prohibited List is an important tool and international standard used in harmonization of anti-doping efforts globally.:
"Take two of these and call me in the morning" ... "
...i jak tu nie doceniac Floyda. Perfekcyjny w ringu i ma gleboko w d***e opinie malkontentow...LOL... To, ze jest arogancki, pewny siebie, egoistyczny - dodaje mu tylko splendoru gwiazdy wielkiego formatu.
Nie pisz bzdur.Skoro zgodzili się na testy jakie ma WADA to zgoda jest..."
LOL... Nie przeczytales do konca mojego komentarza. Wspomnialem, ze testy sa nieistotne a rozmowy poswiecone tematowi na co sie zgodzil Pacquiao a na co nie, sa bezsensowne, gdyz to nie ma zadnego znaczenia...
"Nie jest to calkowicie poprawne, gdyz testy na ktore zgodzil sie Filipinczyk, nie sa tymi, ktore wykrywaja sterydy o ktore jest posadzany iz bral/bierze."
Zgoda jest dlatego nie rozumiem wtrącania takich formułek,to takie testy jakie chce Floyd.Ja myślę ,że Junior nie chce tej walki.
...Floyd to geniusz ale na pewno żaden puncher z niego..."
Wystarczy, ze jest geniuszem ringowym a czy ma czy tez nie ma on silnego ciosu, jest kwestia zupelnie drugorzedna. Zreszta najlepiej zapytac sie np. Hattona i Ortiza. Mysle, ze mieliby na ten temat znacznie wiecej do powiedzenia niz my wszyscy razem.
"Nie jest to calkowicie poprawne, gdyz testy na ktore zgodzil sie Filipinczyk, nie sa tymi, ktore wykrywaja sterydy o ktore jest posadzany iz bral/bierze."
Zgoda jest dlatego nie rozumiem wtrącania takich formułek,to takie testy jakie chce Floyd.Ja myślę ,że Junior nie chce tej walki. "
Calka ta historia z testami jest tylko chwytem marketingowym by wynegocjowac to co Mayweather chce. Jak sam z pewnoscia zauwazyles, Floyd jest znienawidzony przez HBO ale kreci nimi w sposob, ktory jest niemalze perfekcyjnym przykladem dominacji. Mysle, ze Pacquaio wyszedlby do ringu z Floydem nawet za 15 milonow $ ale Mayweather jest zwyczajnie w sytuacji, w ktorej moze sobie pozwolic na rozne zagrania zarowno z Pacquiao jak i HBO. My jako kibice mozemy czuc sie oszukiwani, ale prawda jest taka, ze nie ma to zadnego znaczenia, gdyz wszyscy pogonimy i tak i tak, by kupic bilety, zaplacic za PPV etc...
Wracajac do tych nieszczesnych testow, sa drobne niescislosci w sposobie przeprowadzania ich i to stanowi ostatni centrum sporu. Jak jednak wspomnialem, nie ma to zadnego praktycznego znaczenia dla Mayweathera.
Ja rowniez te walke chce zobaczyc, ale nie zdziwie sie jakby do niej nie doszlo. Dlaczego? Spojrz na Mayweathera. Zarabia takie pienioadze na Ortizach tego swiata, ze nie musi robic niczego, co inni mysla jest niezbedne. Przekornosc Floyda, jego arogancja, narcyzm i poczucie wlasnej dominacji pozwala mu na igraszki z opinia publiczna, HBO i Pacquiao. Nie sadze, iz jest w tym cokolwiek zlego. Moze sobie na to pozwolic bez wzgledu na wszystko.
No raczej zmuszanie rywala do treningu w Stanach też jest niepoważne i mam nadzieje ,że masz rację i to tylko gra ,która w miarę szybko się skończy.Uważam ,że niebawem to już nie będą Ci sami zawodnicy,tylko bokserzy których forma będzie pikowała w dół.Szkoda dla boksu ,że tak to się przedłużyło i absolutnie pod kątem sportowym to jest bardzo ważne.
Jak do tej walki nie dojdzie,bo Floyd nie będzie chciał to oczywiście jest to coś złego w sensie sportowym i będzie się za nim ciągnęło,zawsze będzie o to pytany.Nikt nie jest niezniszczalny również psychicznie a w jego zachowaniu ja nie widzę tej pewności siebie,bardziej buntownika ale to też odbija się na nerwach.
No raczej zmuszanie rywala do treningu w Stanach też jest niepoważne"
O)czywiscie, ze jest bezsensowne i przede wszystkim pozbawione jakichkolwiek legalnych przeslanek. Potwierdza to tylko nasze teorie, ze wszystko to jest gra wstepna, aczkolwiek ta trwa odrobine dlugo jak na moj gust...LOL...
Przypomnijcie sobie zachowanie Floyda i Ortiza na konferencji prasowej po walce, a wowczas moze beziecie w stanie zrozumiec odrobine bardziej kim Floyd jest i co robi by takim wlasnie byc postrzeganym. Poizory sa mylace i to bardzo czesto.
Nie sadze. Gra i raz jeszcze gra. To profesjonalista pod kazdym wzgledem. Mozemy go nienawidziec, ale respektowac jego talent i osiagniecia musimy.
Ja nie znam go prywatnie,nie wiem jaki jest,możliwe,że gra ale wtedy nadawał by się do Hollywood i mógłby wcielać się w bardzo trudne postacie,bo zachowania nerwowe,ciśnienie jakie w nim drzemie widać.Jeśli to byłaby rzeczywistość jednak to oby chłopak naprawdę czegoś kiedyś nie nawyrabiał,nie wybuchł.Jesteśmy tylko ludźmi ,nawet on,mogę mu nie kibicować ale źle bym nie życzył w końcu chcę walki z Pacquiao.
Jak do tej walki nie dojdzie,bo Floyd nie będzie chciał to oczywiście jest to coś złego w sensie sportowym..."
Ponownie ten "sportowy aspekt"...LOL... Mysle, ze problemem jest zbyt krotki okres profesjonalnego aspektu tej dyscypliny w Polsce i wiekszosc z was zdecydowanioe nie rozumie czym BOKS ZAWODOWY jest. Ktokolwiek chce sportu w sporcie, sledzi Olympiade, chociaz po tych ostatnichg aferach, nie wiem czy to dobry przyklad...LOL...
Profesjonalizm zbudowany jest na zupelnie innej plaformie niz wartsci sportowe i niestety zanim tego nie dostrzezecie, pytania tego typu zawsze beda was meczyly.
Mylisz dostrzeganie z popieraniem.Dla kibiców sportu zawsze sport będzie najważniejszy.To nie ma nic wspólnego z tym co piszesz i niewiedzą zrozumiesz to w końcu?
...w końcu chcę walki z Pacquiao..."
Wiekszosc z nas chce. jedni gdyz mysla o tym, ze Filipinczyk skopie tylek aroganckiemu Floydowi. Inni, gdyz oczekuja wspanialych emocji. Jeszcze inni, gdyz postawia na ten pojedynek mnostwo pieniedzy. Bez wzgledu na nasze motywy, faktem jest, ze to wszystko zalezy od nastroju Mayweathera...
Faktem jest być może czy on jest w stanie przełknąć ewentualną ,bardzo prawdopodobną porażkę.Gdyby walka miała być łatwa nie myślał ,by tyle na pewno.Stracić zero moim zdaniem niezasłużone dla jego wielkiego ego może być bolesne.On jak upadnie będzie go bolało,bo sam się wykreował na nie wiadomo kogo.Nie wiem czy ,by sobie poradził.
Mylisz dostrzeganie z popieraniem.Dla kibiców sportu zawsze sport będzie najważniejszy.To nie ma nic wspólnego z tym co piszesz i niewiedzą zrozumiesz to w końcu? "
Rozumiem. Jak juz jednak wspomnialem, ciagle domaganie sie aspektow sportowych jest odrobine jak "sikanie pod wiatr"...bezsensowne. Boks zawodowy jest ukierunkowany na pieniadze a one sa kreowane przez masy a nie pojedynczych malkontentow. Nie ma w tym nic personalnego, zwyczajnie stwierdzam realia sytuacyjne. Nie deprecjonuje wartosci sportu, ale nie bede sie rowniez ludzil czyms, co jest kwestia drugorzedna w tym biznesie.
Także uważam ,że go gloryfikujesz a moim zdaniem najwięcej w tym jest jego obaw po prostu.Nie jest on nie wiadomo kim nawet te pieniądze to nie jakiś kosmos wielu ma więcej:)
sytuacja jest prosta , Floyd chciał testów , dostał testy , pisanie że WADA zrobi to źle to robienie z siebie błazna ,
marketing Floyda jest mega prosty , jego fani będą z Nim zawsze a pozostali mają go nienawidzić i kupować bilety i ppv w oczekiwaniu na jego porażkę
nie wychodząc do Paca nie postawi kropki nad i , i nie będzie mozna stawiać go wśród najwiekszych gwiazd boksu w historii
To nie sikanie pod wiatr ale na biznes:)Tobie to może nie w smak i wielu osobom zajmującym się marketingiem jak ktoś idzie pod prąd ale nie wyeliminujesz tego czynnika nigdy,to chyba wiesz?
Po pierwsze - widzę, że nie zrozumiałeś żartu z mojej strony.
Po drugie - poprawny, to nie to samo co prawdziwy.
Faktem jest być może czy on jest w stanie przełknąć ewentualną ,bardzo prawdopodobną porażkę..."
Pamietam jeden z wywiadow z Floydem, gdzie odpowiedzial na pytanie o ewentualna porazke z drwiacym usmiechem: "Porazka? Ten termion nie istnieje w repertuarze Money Mayweathera i nigdy nie mysle iz jest to nawet mozliwe..."
Mysle, ze byl on w tym momencie bardzo szczery. Jego arogancja, pewnosc siebie i narcyzm nie pozwalaja mu na tego typu dywagacje. Mysle, ze z nami wszystkimi, ktorzy czujemy swa wartosc, jest bardzo podobnie.
Porażka jest możliwa w walce z Pacmanem nawet bardzo realna.A odpowiedź wymijająca :)Pewność siebie okazać może walcząc z Pacmanem,tak to tylko słowa.
Ty nie rozumiesz ze Money ma to kompletnie gdzieś, Money'a interesują tylko Money ^^
Po pierwsze - widzę, że nie zrozumiałeś żartu z mojej strony.
Po drugie - poprawny, to nie to samo co prawdziwy. "
Zartu prawdopodobnie nie zrozumialem...
Co do "poprawnego" pisalem o twoim stwierdzeniu, ze nie sadze iz jest poprawne, ale oczywiscie masz racje w kwestii iz "poprawny" nie jest tym samym co "prawdziwy".
Porażka jest możliwa w walce z Pacmanem nawet bardzo realna..."
Oczywiscie przyznaje ci absolutna racje i masz w tym nawet aspekt sportowy...LOL...
Reszta zalezy juz od Mayweathera.
Super,niesamowite.
Oczywiście żartowałem z tą ksywą dla Floyda. W przeciwieństwie do wielu na tym forum uważam, że Floyd i Manny różnią się jedynie aparycją. Jeden jest grzeczny, drugi łobuz. Cała reszta jest dokładnie taka sama - czyli każdy sobie rzepkę skrobie.
Z tym "poprawny" to dość zabawna historia. W Milionerach (pewnie w USA też jest ten teleturniej) prowadzący za każdym razem, odcinek po odcinku, używał zwrotu "poprawna odpowiedź" w znaczeniu "dobra odpowiedź". Kiedy ktoś wybrał dobrą (spośród 4 możliwych) odpowiedź, wówczas padało paskudne "to jest poprawna odpowiedź". Tak przy okazji...
Floyd i Manny różnią się jedynie aparycją. Jeden jest grzeczny, drugi łobuz. Cała reszta jest dokładnie taka sama - czyli każdy sobie rzepkę skrobie..."
DDokladnie. Dodajac do tych naszych rozwazan, ostatnie klopoty finansowe Pacquiao beda pewnego rodzaju dopalaczem w rozmowach z Mayweatherem w sprawie kontraktu. Sytuacja robi sie coraz to ciekawsza.
...Myślę, że dla większości o ile nie wszystkich zawodowych bokserów najważniejsza jest kasa i nic w tym dziwnego..."
Dokladnie. Rozmawiajac o BOKSIE ZAWODOWYM musimy zdawac sobie sprawe co te okreslenie oznacza. Przyklad Adamka jest z pewnoscia tutaj jednym z wielu, ale bardzo adekwatnym do sytuacji. Main Events robilo przeciez wstepne rozeznania jak ominac Klitschkos by walczyc o tytul i jedna z opcjii byla walka o ten pasek, ktory zdobyl ostatnio Povetkin. Oczywiscie pieniadze zadne, a i chwala niewielka, wiec stalo sie co sie stalo...
Wbrew pozorom, dla mnie sytuacja robi się coraz bardziej nudna. Może jestem w mniejszości, nie wiem. Po prostu zmęczyła mnie ta atmosfera. Od 2 lat zamiast boksu mamy plotki, przechwałki, zaczepki, oskarżenia (jedną stroną za doping, drugą za tchórzostwo).
un4given
Mnie się wydaje, że to działa bardziej długofalowo. Co z tego, że suma finansowo będzie się zgadzała, skoro nie będzie sławy? A czym innym jest sława, jak nie uwielbieniem tłumu... a tłum to przecież konsument. Gdyby Floyd pokonał Pacquiao, chyba nikt rozsądny nie odmówiłby mu bycia absolutnym numerem 1. Wówczas ranga Floyda podskoczyłaby do maksimum. To apogeum Floyd mógłby wykorzystać by odejść i rozpocząć inne, dochodowe przedsięwzięcia. W drugą stroną działa to oczywiście tak samo.
Wbrew pozorom, jeden drugiemu jest bardzo potrzebny.
Tak jest bez walki ze sobą wzajemnie obaj nie będą do końca spełnionymi bokserami a to będzie się za nimi ciągnęło,pytania o ten pojedynek ,jeśli się nie odbędzie będą słyszeć już zawsze i spór o nr.1 w dzisiejszego boksu ,będzie nierozstrzygnięty.Ewentualna wygrana wyrzuci któregoś dosłownie w "kosmos" popularności.A jakby walka była równa,rewanż pobije kolejne rekordy.Mogli by napisać kawał bokserskiej Historii a z tą nudą to dokładnie tak to wygląda.
Wbrew pozorom, dla mnie sytuacja robi się coraz bardziej nudna. Może jestem w mniejszości, nie wiem. Po prostu zmęczyła mnie ta atmosfera. Od 2 lat zamiast boksu mamy plotki, przechwałki, zaczepki, oskarżenia (jedną stroną za doping, drugą za tchórzostwo)."
Marketing na najwyzszym poziomie. Podobna sytuacje moglismy zaobserwowac w trakcie procesu przed walka Wladimir-Haye w ostatnich latach, badz tez wczesniej przed pojedynkiem Lewis - Tyson. Wyniki finansowe zawsze potwierdzaja slusznosc takich ""zagrywek"...
...bez walki ze sobą wzajemnie obaj nie będą do końca spełnionymi bokserami..."
Naprawde sadzisz, ze zarowno Mayweather jak i Pacquiao beda sie czuli "niespelnieni" nie walczac ze soba??? Nie sadze, iz oprocz materialnej wartosci, mysla oni o tym w taki wlasnie sposob...
...czym innym jest sława, jak nie uwielbieniem tłumu... a tłum to przecież konsument. Gdyby Floyd pokonał Pacquiao, chyba nikt rozsądny nie odmówiłby mu bycia absolutnym numerem 1. Wówczas ranga Floyda podskoczyłaby do maksimum. To apogeum Floyd mógłby wykorzystać by odejść i rozpocząć inne, dochodowe przedsięwzięcia. W drugą stroną działa to oczywiście tak samo..."
Oczywiscie trudno sie nie zgodzic z twoja argumentacja. Slawa jest uwielbieniem mas i zdecydowanie zwyciezca takiej walki bylby w jeszcze lepszej pozycji niz jest treraz. Pytaniem jest jednak, czy to jest az tak wazne dla obu, by do takiej sytuacji doprowadzic? Z naszego punktu widzenia, zdecydowanie powinno byc. Byc moze jednak dla Mayweathera i Pacquiao jest to nieistotne...
Z taką mentalnością jaką próbujesz wciskać nie byli by tym kim są,nie zaszli by w boksie tak wysoko,są urodzonymi wojownikami,takim zawodnikom na pewno nie chodzi tylko o pieniądze.To nie sam biznes jak ty to kreujesz inaczej to ty byś nosił owe pasy ale raczej mentalności wojownika nie posiadasz a może i nie rozumiesz.Gadasz o tych pieniądzach w kółko brakuje ci?Chcesz pożyczyć?
Sprowadzasz te dyskusje coraz niżej.Jesteś fanem biznesu nie boksu.
Sprowadzasz te dyskusje coraz niżej.Jesteś fanem biznesu nie boksu. "
Nizej??? Co znaczy w twoim mniemaniu nizej???
Zwyczajnie wiem czym boks zawodowy jest, a ze fakty sa dla ciebie trudne do zaakceptowania, moge to zrozumiec. Zwyczajnie uwielbiasz aspekt sportowy, wiec profesjonalizm jest w tym momencie dla ciebie albo niezrozumialy albo zwyczaj nie zbyt trudny do zaakceptowania.
Ponadto, bycie fanem boksu, to cos wiecej niz pisanie na okser.org, ale to juz temat na zupelnie inna i dluga polemike...LOL...
Mayweather już jest mega sławny. Oczywiście gdyby pokonał Pacmana'a ta sława byłaby jeszcze większa, ale i tak jego obecna popularność wystarcza do robienia największej kasy w tym biznesie.
Z taką mentalnością jaką próbujesz wciskać nie byli by tym kim są,nie zaszli by w boksie tak wysoko,są urodzonymi wojownikami,takim zawodnikom na pewno nie chodzi tylko o pieniądze.To nie sam biznes jak ty to kreujesz inaczej to ty byś nosił owe pasy ale raczej mentalności wojownika nie posiadasz a może i nie rozumiesz.Gadasz o tych pieniądzach w kółko brakuje ci?Chcesz pożyczyć? "
Jaka relacje widzisz w stwierdzaniu faktow zwiazanych z boksem zawodowym a moja sytuacja finansowa??? Nie umiem dostrzec zadnych elementow wspolnych...
Ty myślę nie rozumiesz jak sport wygląda z perspektywy sportowca,jaką euforie dają zwycięstwa i ,że ludzie to kochają często bez tego żyć nie mogą.A to powtarzanie twoje o biznesie itd.jest nie dość ,że nudne to to jakieś bardzo ograniczone.Profesjonalizm -nie uważam byś reprezentował ten termin w tematach związanych ze sportem.Forum marketingu,reklamy ,biznesowe fora to bardziej coś dla ciebie.
Floyda reklamujesz zawodowo czy z sentymentu do zawodnika?
pozwolisz że się z Tobą zgodzę ???:)
Ty myślę nie rozumiesz jak sport wygląda z perspektywy sportowca,jaką euforie dają zwycięstwa i ,że ludzie to kochają często bez tego żyć nie mogą.A to powtarzanie twoje o biznesie itd.jest nie dość ,że nudne to to jakieś bardzo ograniczone.Profesjonalizm -nie uważam byś reprezentował ten termin w tematach związanych ze sportem.Forum marketingu,reklamy ,biznesowe fora to bardziej coś dla ciebie."
Rozgraniczenie pomiedzy amatorstwem a profesjonalizmem jest podstawa by rozumiec i rozmawiac na tematy boksu zawodowego. Jedno i drugie jest ze soba powiazane i oczywiscie, ze rozumiem doskonale idee rywalizacji sportowej ale najwyrazniej ty zapominasz, dlaczego amatorzy staja sie zawodowcami. Nie mow mi co reprezentuje, czego nie, czy cos jest nudne czy tez nie, gdyz to wykracza poza temat naszej rozmowy, a ponadto najzwyczajnie nie wiesz nic z czym jest zwiazana posrednio nasza polemika... Dodam tylko, ze kazde bardziej popularne forum na swiecie jest poletkiem marketingowym i nie tylko zreszta, bez wzgledu na to czy ktos to lub czy nie. Nie musisz akceptowac faktow, ale zdecydowanie nalezy zrozumiec zlozonosc problemu.
Floyda reklamujesz zawodowo czy z sentymentu do zawodnika?"
Nie reklamuje ani Floyda ani nie reklamowalem Adamka...LOL... Zawodowo jest wiele innych wazniejszych dla mnie elementow. Tak sie sklada, ze zarowno Mayweather jak i Adamek sa w grupie moich ulubionych piesciarzy. Calkowicie prywatnie.
Ortiz powinien teraz wrocic na koniec kolejki po tym jak mial swoja szanse..."
Niestety, pomimo iz masz racje, rewanz z Ortizem juz generuje olbrzymie zainteresowanie a GBP bardzo naciska na termin na poczatku 2012. Wszystko wskazuje, ze zobaczymy Mayweather-Ortiz II.
"Dodam tylko, ze kazde bardziej popularne forum na swiecie jest poletkiem marketingowym i nie tylko zreszta, bez wzgledu na to czy ktos to lub czy nie. Nie musisz akceptowac faktow, ale zdecydowanie nalezy zrozumiec zlozonosc problemu."
No na takie portale pasujesz,możesz naganiac na wzrosty i spadki na giełdach itp.Spekulacja-w tym byś się odnalazł:)
DAB Data: 27-09-2011 17:29:20 cop
Floyda reklamujesz zawodowo czy z sentymentu do zawodnika?"
Nie reklamuje ani Floyda ani nie reklamowalem Adamka...LOL... Zawodowo jest wiele innych wazniejszych dla mnie elementow. Tak sie sklada, ze zarowno Mayweather jak i Adamek sa w grupie moich ulubionych piesciarzy. Calkowicie prywatnie.
Wirtualny cop może pozwolić sobie na kłamstwo,bo w wirtualnym świecie to nie podlega weryfikacji:)
Poza tym sport nigdy nie traci aspektu sportowego.Biznes w boksie nie istniał ,by bez sportowej dyscypliny,dlatego nie można mówić ,że to sam biznes..."
Alez nikt nie mowi, ze sam biznes...LOL... Wspominam tylko o gradacji waznosci w profesjonalnej odmianie boksu. Czyz to az takie trudne do zrozumienia? Mowi sie o tym i pisze nieustannie niemalze non-stop, wiec sadze iz jest to sytuacja na tyle latwa do zrozumienia, ze nie trzeba spedzac godzin by zauwaz olbrzymie znaczenie tego faktu. Jzezli lubisz boks i masz swoje watpliwosci odnoszace sie do tego o czym rozmawiamy, polecam zwrocic uwage na struktury takich lig zawodowych jak NFL & NBA. To z pewnoscia powinno rozwiac jakiekolwioek watpliwosci... Jezeli jednak nie, to juz trudno...LOL..
...Wirtualny cop może pozwolić sobie na kłamstwo,bo w wirtualnym świecie to nie podlega weryfikacji:)"
Wirtualny cop moze pozwolic sobie na wszystko i kazdym momencie. Wszyscy inni moga sopbie pozwolic na klamstwo rowniez... Jakby nie bylo, jestesmy czescia cybernetycznej struktury wartosci niezweryfikowalnych.
Masz trochę racji z tą kasą, ale nie do końca, dawni mistrzowie często walczą za małe wypłaty, bo czegoś im brakuje np. Holmes, Foreman, lub choćby De La Hoya, obecnie B Hop, oni mieli zabezpieczenie finansowe, rodziny, życie, jednak działa/działało to na nich jak narkotyk.
Jak dla mnie Leonard to świetny przykład kim może się stać Floyd, wprawdzie sytuacja jest inna (mniej przeciwników, Leonard 3 Floyd max 2(Manny Oscar). Jednak Oscar był trochę stary i na pewno nie w prime, a Manny to absolutny top, tak jak Floyd "zwycięzca zgarnia wszystko" poza kasą. Myślisz że Haglerowi zależy na kasie jak myśli o walce z Leonardem ??
Fakt sytuacja jest inna jednak wierze że Money wciąż ceni sobie klase sportową, choć o tym głośno nie mówi.
...No na takie portale pasujesz,możesz naganiac na wzrosty i spadki na giełdach itp.Spekulacja-w tym byś się odnalazł:)"
Mysle, ze bylbys zaskoczony wieloma aspektami zwiazanymi z wirtualnym copem, ale to oczywiscie nie forum o mnie, a o BOKSIE ZAWODOWYM. Czasmi jednak czuje presje slawy nawet tutaj...LOL..
Po raz kolejny -tu nie chodzi o zrozumienie a ty wciskasz boks w biznesowo-marketingowe ramy nagminnie i tak wielkim zaangażowaniem,że zawsze będzie to raziło fanów sportu.To raczej zawodowy błąd.
Nie rozumiem jak możesz być fanem boksu zawodowego, jeśli kompletnie nie akceptujesz tego co się w nim dzieje ;x
Ja osobiście brzydzę się naganiaczami jak mam zarobić to nie sterując umysłami innych,tylko na własnej wiedzy.Spekuła jest jak rak
Masz trochę racji z tą kasą, ale nie do końca, dawni mistrzowie często walczą za małe wypłaty, bo czegoś im brakuje np. Holmes, Foreman, lub choćby De La Hoya, obecnie B Hop, oni mieli zabezpieczenie finansowe, rodziny, życie, jednak działa/działało to na nich jak narkotyk..."
Dlatego tez czesto zaznaczam, iz rozmawiamy o wspolczesnych strukturach, ktore pozostawily daleko za soba historie typu Ali-Foreman, Ali-Frazier, Hagler-Leonard etc... Ja rowniez z sentymentem patrze na lata siedemdziesiate, osiemdziesiate ale bedac pragmatykiem wiem jak wany jest porogres.
Ja osobiście brzydzę się naganiaczami jak mam zarobić to nie sterując umysłami innych..."
Elaboruj odrobine, gdyz nie sadze iz rozumiem co dokladnei masz na mysli??? Kim sa ci "naganiacze"?
Ja doskonale rozumiem stronę którą reprezentuje cop.Ty jesteś tylko elementem malutkim marketingowej manipulacji.Wątpię byś miał cokolwiek wspólnego z boksem kiedykolwiek.
Wirtualny cop pewnie doskonale wie co to spekulacja i kim są naganiacze:)
...ty wciskasz boks w biznesowo-marketingowe ramy nagminnie i tak wielkim zaangażowaniem,że zawsze będzie to raziło fanów sportu.To raczej zawodowy błąd..."
Stwierdzanie faktow w momencie kiedy sa one nagminnie pomijane, nie jest zadnym bledem a ich wytykaniem...
Wirtualny cop pewnie doskonale wie co to spekulacja i kim są naganiacze:)"
Nie sadze, ze rozmawiamy o tym samym aspekcie. Jestem jednak zainteresowany co ty rozumiesz pod tymi pojeciami?
Skoro liczą się tylko pieniądze, to dlaczego bokserzy walczą w ringu naprawdę? Prościej i bardziej opłacalne jest ustawienie scenariusza walk w taki sposób, by korzyści finansowe były maksymalne.
Przecież głupotą jest rozgrywanie uczciwych walk, skoro można obrać taką strategię, by zyski były o wiele, wiele większe - skoro to one są najważniejsze...
temat jest ewentualnym rewanzu Floyda z Ortizem jakby ktoś zapomniał
Ja wiem jedno,że nigdy nie przekonasz ludzi ,którzy nie dadzą się zmanipulować.Twoja robota przynosi skutki,daje efekty.W mojej ocenie jednak jesteś po drugiej stronie barykady niż ja.Ty reprezentujesz biznes i marketing tak naprawdę i twoim zadaniem jest mozolne wszczepianie go w umysły kibiców.Wielu jednak nigdy nie da się zwerbować,to taka wojna ,która nigdy się nie skończy.W mojej ocenie psujecie sport.
Ja wiem jedno,że nigdy nie przekonasz ludzi ,którzy nie dadzą się zmanipulować..."
LOL...Musze cie rozczarowac, ale wszyscy sa elementami w takich strukturach i nie sadze iz nawet zdajez sobie sprawe czasami o co toczy sie gra. Nie mowie teraz i tutaj, ale ogolnie o wspolczesnym swicie i jego wartosciach...
hehe dobre :) To, że zgadzam się z wirtualnym cop-em w tek kwestii to znaczy że jestem jak to nazwałeś "malutkim elementem marketingowej manipulacji". Pomyśl trochę ;)
"Wątpię byś miał cokolwiek wspólnego z boksem kiedykolwiek. "
Jeśli Ty masz z boksem tak wiele wspólnego to pewnie znasz jakiegoś zawodowego pięsciarza ? :) Spytaj go co sądzi o tym ;)
Przerwa w pracy to dobra rzecz.
My tutaj rozmawiamy o Money'u i Pacman'ie. W ich przypadku liczy się już głownie kasa, nie sadzisz ?
Data: 27-09-2011 18:04:22
@Deter
My tutaj rozmawiamy o Money'u i Pacman'ie. W ich przypadku liczy się już głownie kasa, nie sadzisz ?
oczywiście że przy ich osiągnięciach w tym momencie głównie liczy się kasa ale w mniejszym ( u Floyda ) czy większym ( u Paca ) stopniu liczy się też aspekt sportowy i o tym powinniśmy dyskutować bo to forum bokser.org a nie bankier.pl
a takimi dyskusjami dokarmiacie niestety tego jebanego trolla który po kompromitacji wrześniowej zaczyna pierdolić o biznesie a pojęcie o boksie ma marne , teraz rozumiesz ???
Gloryfikowanie tego to objaw tłumaczenia tych, których ambicja sportowa jest bardzo niska. Jeśli się wmówi ludziom, że najważniejsze są pieniądze - wówczas Ci z marnymi ambicjami sportowymi będą "oczyszczeni".
A swoją drogą, większej manipulacji niż naiwna wiara w to, że w USA nie ma socjalizmu to majstersztyk. No ale na tym to polega, im więcej ludzi uwierzy, że w USA socjalizmu nie ma, tym lepiej będzie kwitł socjalizm.
Retorycznie znów zapytam.
Skoro liczą się tylko pieniądze, to dlaczego bokserzy nie reżyserują walk? To przyniosłoby większe zyski.
Bo boks to sport przede wszystkim:)Wojownicy kochają walczyć ,sportowcy uwielbiają rywalizację.
Trzymaj się.
Muszę przyznać tobie cop że w tym temacie całkiem rzeczowo wyjaśniłeś całą tą sytuację, takie są po prostu zasady to są realia boksu zawodowego. Osobiście doskonale zdaję sobie z tego sprawę
Deter świetny przydomek dla Floyda :)
Gdybyś napisał "i o tym GŁÓWNIE powinniśmy dyskutować" to bym sie z Tobą zgodził. Moim zdaniem nie da rady całkiem pomijać aspektu biznesowego w rozmowach o boksie zawodowym, a już szczególnie w temacie Pacquiao vs Mayweather.
@DAB
Boks to sport przede wszystkim ale nie dla Floyd'a Mayweather'a. Już nie. Nie mówie że to jest dobre, że to mi się podoba, bo tak nie jest. Osobiście chciałbym żeby najlepsi walczyli z najlepszymi. Realia są jednak inne i po prostu ja je akceptuje.
Pzdr
Uważaj bo zaraz zostaniesz nazwany "malutkim elementem marketingowej manipulacji" ;d
...takimi dyskusjami dokarmiacie niestety tego jebanego trolla który po kompromitacji wrześniowej zaczyna pierdolić o biznesie a pojęcie o boksie ma marne , teraz rozumiesz ??? "
Oj milanek, rozumiem iz nie masz wystarczajacej inteligencji by zrozumiec wiele aspektow polemik pomiedzy roznymi uzytkownikami tego forum, a swym wulgarna i nieskladna forma jezykowa probujesz wtracic swoje kilka slow, ktore przewaznie opieraja sie na prostym zalozeniu, iz jezeli nie ma sie argumentow, nalezy zdecydowanie podkreslic "trolowanie" "marne pojecie o boksie" etc... Oczywiscie "pod budka z piwem" z pewnoscia mozesz byc wodzirejem w calym intelektualnie zdewastowanym towarzystwie, ale na tym forum zwracasz na siebie uwage tyl;ko poprzez limitowane merytorycznie podskakiwania do wirtualnego copa. Nie mow dzieciaku nic o boksie, gdyz jestem pewny, ze nic mi powiedziec nie mozesz, a to co tutaj widzisz to tyylko i wylacznie to, co chce bys widzial...
Dodam tylko, ze to co nazywasz "kompromitacja wrzesniowa" przynioslo wielu ludziom duzo satysfakcji i wielu innych elementow, ktroe nigdy nie beda twoim udzialem, gdyz zwyczajnie nie bylbys nawet w stanie zrozumiec czesci, togo co sie wydarzylo. Niekonniecznie mowie o walce Adamek-Klitschko. Nie wszystko jest az tak skomplikowane, ale zdecydowanie zbyt trudne dla twoich limitownych mozliwosci intelektualnych. Najlepiej bedzie jak poszukwasz sobie kogos na swoim poziomie do tych wszystkich "polemik". oPolecam innych intelektualistow typu faraonek, napoleonek, jasio stasio tygrysek etc. Mysle, ze w swoim gronie bedziecie czuli sie znacznie bardziej zrozumiani i bedziecie mogli docenic niewatpliwy artyzm swych "wypowiedzi"...LOL...
Masz racje, aczkolwiek nie polemizujemy w takiej kwestii a raczej zauwazxamy degradacje wartosci elementu sportowego we wspoczesnym boksie zawodowym. Swoja droga, podalem ci inne przyklady np. lid profesjonalnych NFL & NBA, ktorych struktury zdecydowanie pomoglyby ci zrozumiem wielowarstwowosc zagadnienia. Nie jest to kwestaia zadnego przekonywania a raczej elementarnej wiedzy na tematy, o ktorych probujemy rozmawiac.
Pozdrowionmka DAB. Nic co piszesz nie jest mi obce, ale postaraj sie byc odrobine bardziej otwarty na alternatywne elementy.
Wyobraz sobie te nude na forum bez legendarnego copa...LOL... A ten moment juz blisko niestety...
Na jakie fora i tematykę przechodzisz jak możesz zdradzić ?
Ja myślę ,że wciąż tak a przerwy budzą w nim głód boksu,zresztą on ciągle jest sportowo aktywny,nawet w przerwach coś trenuje.Floyd też jest boksem przesiąknięty,kocha wygrywać,chce być uznawany za najlepszego.Jest sportowcem ,atletą.Pieniądze to zamiennik ,dzięki któremu można sobie na więcej pozwolić ,boks nawet jak ich czasem męczy to zauważ jak nawet Gołota,który czasem otwarcie mówił ,że go nie lubi ,po dłuższym rozbracie stwierdza,że czuje głód do boksowania.Sport uzależnia ,to bez dwóch zdań,endorfiny,adrenalina są jak narkotyk.
Na jakie fora i tematykę przechodzisz jak możesz zdradzić ? "
Moze zostane tutaj tylko zmienie "user name" i bede pisal komentarze w stylu wiekszosci innych uzytkownikow, czyli zupelnie bezplciowe...LOL...
Zartuje oczywiscie. Sorry, nie moge powiedziec.
...Floyd też jest boksem przesiąknięty,kocha wygrywać,chce być uznawany za najlepszego.Jest sportowcem ,atletą..."
... a ksywke ma "MONEY"...lol... Jezeli najlepszy bokser zawodowy daje tak wyrazny sygnal, czy mozemy go ignorowac? Pytanie retorczne.
Rozumiem.Także nie wypada się już kłócić chyba:)
Wręcz należałoby się napić ale wirtualny świat rządzi się jednak innymi regułami.Może kiedyś wymyślą coś takiego ,że jeden drugiemu będzie mógł polać na odległość:)
Jeszcze co do Floyda to ta ksywa jest żenująca a czy jest najlepszy ,nie bo nie pokonał Pacmana:)Sygnał z ksywą równie dobrze może być oznaką jego przewartościowania jak i ironicznym uśmiechem w kierunku tego całego biznesu.Jednak gdyby nie kochał boksu nie byłby takim świetnym bokserem i nie trenowałby jak szalony.Większe pieniądze mógłby zgromadzić na inne sposoby i w innych biznesach ale on jest sportowcem:)Pewnie bez tego będzie mu ciężko jak większości gdy odchodzą.
Ja tradycyjnie 12 years old single malt Dalmore...LOL... Nie ma jak to stary dobry scotch z lodem. Nawet polskie dziewczyny we Wroclawiu udalo mi sie namowic na szklaneczke, wiec albo mam dar przekonywania albo alkohol jest dobry..LOL...
Jeszcze co do Floyda to ta ksywa jest żenująca a czy jest najlepszy ,nie bo nie pokonał Pacmana:)Sygnał z ksywą równie dobrze może być oznaką jego przewartościowania jak i ironicznym uśmiechem w kierunku tego całego biznesu.Jednak gdyby nie kochał boksu nie byłby takim świetnym bokserem i nie trenowałby jak szalony.Większe pieniądze mógłby zgromadzić na inne sposoby i w innych biznesach ale on jest sportowcem:)Pewnie bez tego będzie mu ciężko jak większości gdy odchodzą. "
Hmmm... Co najbardziej smieszne, to fakt iz mamy prawdopodobnie bardzo podobne sytemy wartosci, aczkolwiek ja nie jestem az takim idealista jak ty i wiem, iz bez odpowiedniej dozy umiejetnego dostosowania sie do wspolczesnych wymogow egzystencji, bardzo szybko mozemy stac sie spolecznosciowymi dinozaurami.
Nie znaczy to, ze nie lubie dinozaurow, aczkolwiek wygoeniej jest isc z postepem, bez wzgledu na to czy jest on w naszym przekonaniu dobry czy tez zly.
Mayweather, jak kazdy nowobacki jest zakrecony na punkcie pieniedzy. Jest to paraliz emocjonalny i z pewnoscia nie popieram jego prywatnych zachowan, aczkolwiek nie bede ich rowniez negowal. kazdy z nas sie uzaleznia od dobr materialnych. Ja sobie nie wyobrazam mojej egzystencji bez tych rzeczy, ktore sprawiaja mi przyjemnosc, wiec rozumiem tych, co maja wielkie wymagania od zycia, znacznie wieksze jak moje. Akceptowanie innych w takiej formie w jakiej istnieja... Oczywiscie z wyjatkiem imbecyli i tych co probuja sie czepiac do spodni...LOL...
"Wyobraz sobie te nude na forum bez legendarnego copa...LOL... A ten moment juz blisko niestety... "
Nie no znowu robisz jakieś badania, mam nadzieję że ponownie dostaniesz zlecenie
Myślę że na koniec swojej misji napiszesz jak ostatnio nad czym tak pracowałeś
Adaśko przegrał misja zakończona nieprawdaż
Ja jak kiedyś pracowałem to było coś takiego jak wkupne,pożegnanie..."
Pamietam pracujac dla swej pierwszej firmy 5 lat, odchodzac otrzymalem od CEO kompanii pamiatkowy zegarek - Philip Patek. Mam go do dzisiaj, ze wzgledu na wartosc sentymentalna i wygrawerowane dedykacje. Pomijam juz wartosc tego podarunku, gdyz to w tym kontekscie sprawa drugorzedna. W mojej obecnej pracy, mamy wiele tradycyjnych sytuacji, ale picie razem jest niemalze niespotykane. Kazdy zagoniony jest wlasnymi projektami i9 ucieka do swej prywatnosci tak szybko jak to mozliwe.
Jest wiec wiele roznych zachowan i wszystko uwarunkowane ludzmi i obyczajami kulturowo-spolecznymi...
Pewnie dobry ja osobiście chyba nie piłem,choć nie wiem na pewno jednak mocne alkohole bardzo różnego rodzaju od czystej przez Whisky ,Koniaki,Tequile nawet smakowe wódki to akurat alkohole ,które lubię najbardziej Ostatnio piłem bimber koło 70% powalał z nóg dosłownie.
Oczywiscie dodam, ze jest on wciaz jednym z moich ulubionych piesciarzy.
...Ostatnio piłem bimber koło 70% powalał z nóg dosłownie..."
Musialem wyszukac co to jest "bimber". Oczywiscie nigdy nie mialem nawet okazji by probowac czegokolwiek co ma 70%. Cos takiego musi zabijac juz samym zapachem...LOL...
Możliwe ,że mamy podobne systemy wartości dlatego nawet próbuje odejść od skrajnych reakcji,bo wirtualność zamazuje obraz.Nie wiemy dokładnie jaki kto jest,ja na pewno w cybernetycznym świecie i pod względem stażu na jakimkolwiek forum jestem daleko za większością nawet dzieciaków ze szkół podstawowych.Czasem podchodzę zbyt emocjonalnie ale staram się oduczać,nie jestem wychowany na internecie,dawniej nawet nie korzystałem,tonie był mój świat.Wartości mam jednak jak nie z tych czasów i przez to nie raz się z kimś w życiu starłem ale tolerancji też się uczę:)Z postępem iść łatwiej ale nie wiem jak innych mnie to wkurza,bo jestem indywidualistą nie lubię się nikomu podporządkowywać,poruszać się wg. wyznaczonych schematów.Lubię czuć namiastkę wolności choć wiem ,że dziś jest ona złudna,prawie nie istnieje.
Zapach jest wręcz zachęcający,dobry bimber pachnie tak i smakuje,że nie powiesz w życiu ,że to ma tyle % alkoholu.To był przywieziony gdzieś ze Świętokrzyskiego i naprawdę byłem w szoku,tak dobrego alkoholu nie piłem nigdy ale też nigdy nic mnie tak nie zdewastowało:)Fajnie ,że na drugi dzień jest ok ,nie ma prawie w ogóle kaca ale świadomość zabiera bardzo szybko;)A zapach lepszy niż wódka ,wydawałoby się ,ze ma z 25% nie więcej jednak to trzeba umieć zrobić ja bym się nawet nie zabierał:)
Jak widzisz różnimy się bardzo, ja jestem antyglobalistą i czynnym ekologiem
""DAB Data: 27-09-2011 20:13:00
Ja jak kiedyś pracowałem to było coś takiego jak wkupne,pożegnanie..."
Pamietam pracujac dla swej pierwszej firmy 5 lat, odchodzac otrzymalem od CEO kompanii pamiatkowy zegarek - Philip Patek. Mam go do dzisiaj, ze wzgledu na wartosc sentymentalna i wygrawerowane dedykacje. Pomijam juz wartosc tego podarunku, gdyz to w tym kontekscie sprawa drugorzedna. W mojej obecnej pracy, mamy wiele tradycyjnych sytuacji, ale picie razem jest niemalze niespotykane. Kazdy zagoniony jest wlasnymi projektami i9 ucieka do swej prywatnosci tak szybko jak to mozliwe.
Jest wiec wiele roznych zachowan i wszystko uwarunkowane ludzmi i obyczajami kulturowo-spolecznymi..."
Pamiątki są bardzo fajną sprawą i nie muszą być wartościowe takie gesty mi się podobają.Co do picia w pracy we wspólnym gronie to wiele właśnie zależy też od samej pracy,ja akurat robiłem w zespole ludzi gdzie czas się spędzało często wspólnie w większej grupie a kierownictwo godziło się na opijanie wkupnego i pożegnania ,wręcz do tego zmuszano;)Także mi to pasowało a i na koniec pracy taka forma zabawy połączonej z pożegnaniem jest najlepsza ,bo gasi każdy ewentualny niesmak ,który się w pracy między kimś a kimś narodził.
Co do grzybów kocham marnowane:)Ostatnio zjadłem te co miały być na Wigilię;p A teraz u mnie już tu nie ma ,noce są za zimne chyba.8 stopni w nocy to dla grzyba już chłodno
Zapach jest wręcz zachęcający,dobry bimber pachnie tak i smakuje,że nie powiesz w życiu ,że to ma tyle % alkoholu.To był przywieziony gdzieś ze Świętokrzyskiego i naprawdę byłem w szoku,tak dobrego alkoholu nie piłem nigdy ale też nigdy nic mnie tak nie zdewastowało:)Fajnie ,że na drugi dzień jest ok ,nie ma prawie w ogóle kaca ale świadomość zabiera bardzo szybko;)A zapach lepszy niż wódka ,wydawałoby się ,ze ma z 25% nie więcej jednak to trzeba umieć zrobić ja bym się nawet nie zabierał:)"
czarna magia dla mnie...LOL...
...na koniec pracy taka forma zabawy połączonej z pożegnaniem jest najlepsza ,bo gasi każdy ewentualny niesmak ,który się w pracy między kimś a kimś narodził..."
Moja obecna firma jest niezbyt wielka ale ma mnostwo tzw. sub-kontraktorow i wiekszosc z nas pracuje przewaznie samodzielnie, aczkolwiek grupowe projekty wymagaja czestych meetingow. Wszystko zalezy od dnia. Ja jednak najbardziej lubie podroze sluzbowe, gdyz to jest cos co zabija nude. Na konflikty w pracy nikt sobie tutaj pozwolic nie moze, gdyz wiaze sie to natychmiast z koniecznoscia szukania nowego miejsca pracy. Moze dlatego tez, wirtualny cop potrafi czasami sie zapedzic w cybernetycznej przestrzeni...LOL...
Ja o innych grzybkach pisałem:)
"Na konflikty w pracy nikt sobie tutaj pozwolic nie moze, gdyz wiaze sie to natychmiast z koniecznoscia szukania nowego miejsca pracy. Moze dlatego tez, wirtualny cop potrafi czasami sie zapedzic w cybernetycznej przestrzeni...LOL...
To wiele wyjaśnia:)
W niektórych regionach Polski to tradycja,robią go od pokoleń to był tego przykład.U mnie nie ma w okolicy nikogo kto by pędził bimber a jakiegoś niesprawdzonego nigdy bym nie kupił.Dlatego szkoda,bo ja lubię takie tradycyjne produkty nie koniecznie alkohol.Wszelkiego rodzaju swoje masło od gospodarza,sery,oscypki,wędliny bardzo mi smakują i są o niebo lepsze niż to do czego się nas przyzwyczaja.Kiełbasy czy pasztety od Górali to coś co warto spróbować tylko później nic ze sklepu nie smakuje:)
Dobra kończę na dziś.Trzymajcie się
Kurcze nie doczytałem o fazce:)Nigdy akurat tego nie próbowałem nawet nie wiem jakie to są na takie stany:)Zbieram jadalne takie co nie mają skutków ubocznych;p
"DAB Data: 27-09-2011 20:52:53
...na koniec pracy taka forma zabawy połączonej z pożegnaniem jest najlepsza ,bo gasi każdy ewentualny niesmak ,który się w pracy między kimś a kimś narodził..."
"Moja obecna firma jest niezbyt wielka ale ma mnostwo tzw. sub-kontraktorow i wiekszosc z nas pracuje przewaznie samodzielnie, aczkolwiek grupowe projekty wymagaja czestych meetingow. Wszystko zalezy od dnia. Ja jednak najbardziej lubie podroze sluzbowe, gdyz to jest cos co zabija nude. Na konflikty w pracy nikt sobie tutaj pozwolic nie moze, gdyz wiaze sie to natychmiast z koniecznoscia szukania nowego miejsca pracy. Moze dlatego tez, wirtualny cop potrafi czasami sie zapedzic w cybernetycznej przestrzeni...LOL..."
endriu dobrze napisał to wiele może wyjaśniać:)A co do podróży to się nie dziwię,człowiek potrzebuje rozrywki inaczej ta praca sensu by nie miała gdyby nie było odskoczni
"(...)wygoeniej jest isc z postepem, bez wzgledu na to czy jest on w naszym przekonaniu dobry czy tez zly."
Jeśli dla ciebie wygoda jest ważniejsza od przekonań, to znaczy, że właściwie nie masz swojego zdania i traktowanie poważnie tego, co piszesz nie ma sensu.
cop:
"Lece na lunch. Moze jakies male "boneless buffulo wings & salad" pomoga mi zrzozumiec, dlaczego wiekszosc z was nie rozumie czym jest BOKS ZAWODOWY. Stawiam na to, ze sa to nalecialosci komunistycznych struktur, ktore wciaz sa bardzo zywe w polskim spoleczenstwie."
Myślę, że większość z nas - normalnych ludzi - wie, czym jest boks zawodowy i że aspekt marketingowy odgrywa w nim swoją rolę. To, że oczekujemy po zawodnikach sportowego zachowania, czyli swoistej zawodowej uczciwości, nie ma nic wspólnego z komunizmem, lecz wynika z przyrodzonego szacunku do człowieka, który z pewnością jest ci obcy, o czym świadczy chociażby następujący kawałek:
cop:
"Wirtualny cop moze pozwolic sobie na wszystko i kazdym momencie. Wszyscy inni moga sopbie pozwolic na klamstwo rowniez... Jakby nie bylo, jestesmy czescia cybernetycznej struktury wartosci niezweryfikowalnych"
Nie wiem, czy wiesz, ale człowiek dorosły pilnuje sam siebie. To, czy kłamstwo może bydź zweryfikowane, czy nie nie ma dla niego żadnego znaczenia. Jeśli ktoś pozwala sobie "na wszystko i w każdym momencie" jest szumowiną i zakałą społeczną.
Deter zadał ci pytanie i nawet je powtórzył:
Deter:
"cop
Skoro liczą się tylko pieniądze, to dlaczego bokserzy walczą w ringu naprawdę? Prościej i bardziej opłacalne jest ustawienie scenariusza walk w taki sposób, by korzyści finansowe były maksymalne.
Przecież głupotą jest rozgrywanie uczciwych walk, skoro można obrać taką strategię, by zyski były o wiele, wiele większe - skoro to one są najważniejsze..."
Deter:
"Retorycznie znów zapytam.
Skoro liczą się tylko pieniądze, to dlaczego bokserzy nie reżyserują walk? To przyniosłoby większe zyski."
Dziwię się, że nie odpowiedziałeś. Twój jałowy, wyzuty z treści, pokrętny i insynuujący język powinien sobie z tym poradzić. Ćwicz, profesjonalisto, bo zostaniesz w tyle.