SUGAR NIE WIERZY W WALKĘ MAYWEATHER-PACQUIAO
Zastanawiając się nad słusznością i moralnym aspektem zachowania Floyda Mayweather Juniora (42-0, 26 KO) w ostatniej walce, Bert Sugar przypomniał sobie o podobnej sytuacji, która miała miejsce ponad 100 lat temu. Swój udział miał w niej Stanley Ketchel, czyli Stanisław Kiecal, który w 1908 roku walczył o tytuł mistrza świata wagi średniej z Billym Papke.
Amerykanin polskiego pochodzenia zwyczajowo chciał przywitać się z przeciwnikiem, stukając się rękawicami, jednak żądny rewanżu Papke (Kiecal zadał mu pierwszą porażkę zaledwie trzy miesiące wcześniej) natychmiast zaatakował i w wyniku dwóch niespodziewanych uderzeń spowodował silne, narastające zapuchnięcie oczu. Zamroczony mistrz był trzy razy liczony w pierwszej rundzie i choć z czasem doszedł do siebie, coraz poważniejsze problemy ze wzrokiem wypaczyły wynik walki i w dwunastej rundzie Papke znokautował porozbijanego przeciwnika.
- Nikt z ludzi, którzy oglądali tę walkę nie może nam dziś tego opowiedzieć. W 1908 roku Stanley Ketchel bronił tytułu mistrza świata wagi średniej w starciu z Billym Papke. Z przyzwyczajenia champion chciał przywitać się z pretendentem, a rywal od razu zaatakował i pierwszymi ciosami podbił mu oczy. Nie złamał żadnego przepisu, ale etycznie i moralnie było to fatalne zagranie dla tej dyscypliny.
Sugar nie jest pewny co do przyszłości Mayweathera, lecz nie spodziewa się, by niepokonany 'Money' chciał kiedykolwiek wyjść do ringu z Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO). Zdaniem eksperta, Floyd powoli odrywa się od rzeczywistości i pogrąża się w paranoi, o czym świadczą jego ostatnie wybryki.
- On nie zamierza walczyć z Mannym. Nigdy nie spodziewałem się, żeby doszło do takiego pojedynku. Obecnie niewiele łączy Floyda z rzeczywistością. Powiedział, że może walczyć z Mannym, jeżeli ten zgodzi się na dodatkowe testy antydopingowe, ale nigdy nie zauważył, że Pacquiao już dwukrotnie oświadczał, iż gotów jest walczyć i godzi się na wszystkie jego warunki. Mayweather z całą pewnością nie chce walczyć z Pacquiao. Co więcej, nie wiem, czy on w ogóle myśli jeszcze o powrocie między liny - powiedział 74-letni historyk.
Ja sądze że walka się odbędzie ale kto to wie...
Walka walce nie równa jednemu pasuje ten drugiemu ten więc twój argument1 odpada.Nie sądze że Floyd bawił się z Marquezem ale nic nie wiadomo ja tam chcę tej walki ona musi się odbyć.
Trudno sie z tym zgodzić jeśli Floyd mimo tylu kłopotów jakie ma wchodzi do ringu i daje super walke. Jak dla mnie świadczy to o jego niewiarygodnej psychice, pewności siebie itp Jak ktoś mówi, że Floyd boi się że przegra z Pacman'em to mnie śmiech ogarnia ;p
Mówisz że Manny jest dobry obijając kiepskich rywali, ale przecież są tylko 2 rywale z którymi Manny jeszcze nie walczył( Floyd i Maravilla), reszta obita. Ja rozumiem że do każdego można się przyczepić, jednak każdy został zmasakrowany, a od De La hoyi trochę ich było. Mówisz o Marquezie ok, ale to samo można powiedzieć o Mosleyu, Hattonie, De la hoyi, temat wałkowany.
A z Floydem jest zawsze tak ze nawet najwiekszy wojownik traci chęc do walki
Hmm obejrzyj walkę z Oscarem on nie stracił chęci (tylko Marquez stracił, ŻADEN inny wielki znany wysokiej klasy wojownik nie stracił chęci do walki, tylko nie mów że Mosley)
Wynik walki zostanie otwarty do czasu walki :D
To co powiesz na Starego Mosleya ktory przegrywa prawie każda Runde z Floydem i dostaje srogi wpierdol a nastepnie Remisuje z Sergio Morą i jakims cudem dostaje szanse walki z takim kimś jak Pacquiao.Nie sądzisz ze do walki o Pas i to z liderem P4P to za mało ?
jeśli chodzi o tą chęc do walki:
To jeszcze prostszy przykład. Ostatnia walka Floyda. Ortiz ktory jest zawsze agresywny i przewaznie to on atakuje a Floyd ten ktory jest mistrzem defensywy i w walkach przewaznie jest na wstecznym biegu to w tej walce to Manny atakował Ortiza.
Zgodze się ze Oscar nie stracił chęci ale przeciez kazdy wie jakiej klasy był Oscar, a kiedy ten juz przegrywa to Manny tez z nim boksuje i tak samo bylo z mosleyem oraz Marquezem. Pacquaio liczy juz tylko na kase i dobiera sobie rywali takich na ktorych zarobi a w danej chwili są o klase niżsi.
generuje największe zyski w PPV
chyba cię powaliło Many ma właśnie słabe zyski z PPV.
http://www.youtube.com/watch?v=vN4WQ6grXlo
PS. Emanuel zjada reszki po Floydzie? Przeczy temu absolutnie walka z Margarito. Mayweather nigdy nie zdecydował/odważył się walczyć z Margarito. Meksykanina nie deprymują bowiem ciosy, jakie przyjmuje na twarz. On robi swoje bez względu na sytuację w ringu. Tymczasem styl Juniora polega na zdeprymowaniu rywala, na doprowadzeniu go do stanu zagubienia i niewiary w siebie. Osiągnięcie takiego stanu rzeczy z Antonim byłoby zaś praktycznie niemożliwe. A o złamanie Meksykanina byłoby bardzo trudno, gdyż Junior nie dysponuje takim ciosem, jak Mosley, ani taką częstotliwością jak Pacquiao.
Ktos wspomnial o tym, ze Manny potrafi walczyc z wyzszymi. Tak, Adamek tez walczyl z wyzszym Grantem i McBridem, ale Vit pokazal, ze jednak Adamek nie do konca potrafi walczyc z wysokimi. W walce Money Manny nie bedzie chodzilo o wzrost.
Wynik bedzie otwarty, jak juz ktos wspomnial, az do czasu samej walki.
Moim faworytem jest i bedzie Mayweather.
Udowodnij mi że Pacquiao generuje większe zyski PPV niż Floyd. Haha dobre. Co do tronu P4P wg mnie Floyd i Many nr ONE. Ich walka wyłoni pierwszego. Bo nie sądzę że walki z innymi dają większa przewagę jednego nad drugim.
un4given
Zgadzam się. Nie ma nigdzie adekwatnych przesłanek że Floyd boi się Manego. Fakt jest taki że on się boi kiedykolwiek stracić 0 w rekordzie. I tu nie chodzi o konkretnego boksera. Bo powiedzcie mi. Czy jak ktoś by się kogoś bał wypowiadał by się na jego temat tak a nie inaczej? Przecież wtedy sam się wystawia na pośmiewisko a tym samym ustawia się w hierarchii za nim. Wg mnie tu chodzi o generacje większych pieniędzy. A po 2 będąc osobą taką jak Floyd gdyby ktoś odmówił mi testów a zgodził bym się na wielkość ringu czy też rękawice , przekroczenie 1 funta nie wiem ile to było 1mln kary i nagle ktoś mi odmawia sprawdzenia czystości. E dla mnie rozdział z taką osoba był by zamknięty. Wiem że wiele z was teraz zacznie na mnie najeżdżać. Ogólnie bardzo cenie Manego. Jest bardzo dobrym bokserem ofensywnym miło na niego się patrzy. Ale podbijanie jego klasy dawaniem mu szansy walki o pas w 8 kategorii z Margarito. Dla mnie to jest przesada i dmuchanie balonu oglądalności jakim się stał ten bokser. Tyle
Mayweather zaczal zarabiac ogromne pieniadze dopeiero po walce z De la Hoya, za ktora dostal 25mln zielonych, po tej walce to on juz byl najwieksza gwiazda na swiecie i to on zarabial wiecej od wszystkich innych. Do tego sam stal sie swoim szefem i teraz bierze wiecej % z ogolnie wygenerowanych pieniedzy dla siebie niz jakikolwiek inny piesciarz.
Przykladowo Mayweather moze brac 75% swojej gaży, podczas gdy inni piesciarze biora na przyklad 50%.
Co do tego, czy floyd boi sie Mannyego. Masz tutaj dwie z wielu wypowiedzi Floyda : "Chcę i potrzebuję tych testów. Spójrzcie tylko, jak skończyli niektórzy pięściarze. Przepraszam, ale jakim cudem Pacquiao nagle po 25. roku życia stał się wspaniałym zawodnikiem?" i "Pacquiao przeszedł z kategorii muszej do lekko średniej, nokautuje kolejnych rywali i jeszcze mówią, że to jest naturalne. A gdybym ja przeszedł z kategorii półśredniej do ciężkiej i w tej wadze nokautował rywali, czy to byłoby naturalne?". Te wypowiedzi świadczą, że Floyd boi sie siły Mannyego, którą uważa za nienaturalną.
A gdzie Many zarabia? Zdecydowanie większą część też na rynku amerykańskim. Jak więcej by zarabiał na filipinach to po jaką cholerę walczył by w USA?
Te wypowiedzi swiadcza o tym, ze Money chce testow, a nie tego, ze sie boi.
Manny niby zgodzil sie na testy, podczas gdy i Floyd i on sam mieli juz zakontraktowane walki. Gdy Manny juz pokona Marqueza (zakladam, ze tak sie stanie, ale walka wcale nie bedzie tak bardzo jednostronna jak to sie moze wydawac), to wtedy bedzie mozna o tym dyskutowac.
Powtarzam po raz kolejny. To co sie mowi, czesto nie ma wiele wspolnego z rzeczywistocia. Dopoki oboz Mannego nie zlozy na pismie oswiadczenia, w ktorym zgadza sie na pelne testy antydopingowe, takiej zgody oficjalnie nie ma...
W swojej wypowiedzi „też” to napisałem że Floyd zgodził się na wszystko ino dał warunek testów po czym Many się nie zgodził. Więc podzielam w 100% twoją wypowiedz.
masz rację po czesci, bo najpierw wydaję się zgodę ustną i dopiero siada sie do negocjacji. Warunkiem przystapienia do sensownych negocjacji jest najpierw ustna zgoda Pacmana i dopiero wtedy możemy mówic o kontrakcie.
DEJV
Wiem, ze Manny ma dużo zysków na Amerykańskim rynku, ale jego walki ogląda masa ludzi w krajach latynoamerykańskich i filipinach. Manny jest strasznie popularny w tych rejonach.
Z jednym przyznaję rację, ze Floyd nie odprowadza tyle do kieszeni promotorów, co Manny.
I tu podzielam w 100% twoje zdanie. Każdy ma faworyta ja np. Floyda ale nie da się przewidzieć wyniku. Jeden to geniusz drugi bokser szalenie ofensywny. Walka na pewno jedna z największy oraz najlepszych w dziejach historii boksu.
"Jak dobrze pójdzie, to będzie jedna z tych walk, o których rozmawia sie u fryzjera. Coś w stylu, co by było gdyby Manny to albo Floyd tamto zrobił."
Wynik tej walki właściwie zależy od tego, co zrobi i czego nie zrobi Pacquiao, bo Mayweather będzie tym samym perfekcyjnym Mayweather-em, co zawsze. Jeśli drużyna Filipińczyka rozłoży na części styl Juniora, a następnie ułoży dobry plan taktyczny, którego Emanuel będzie się trzymał, to wygrają bez dwóch zdań. Fizycznie Manny jest bowiem lepszy: lepsza kondycja, szybsze ręce, szybsze nogi. Floyd może wygrać tylko poprzez błędy w przygotowaniach swojego rywala - a mogą ich zrobić całą masę, więc 50/50.
PS. Widzę, że dyskusja trwa w najlepsze i nikt nie zainteresował się tym, co na ten temat ma do powiedzenia Dwyer:
http://www.youtube.com/watch?v=vN4WQ6grXlo
Ja wiem że to Twoje zdanie ale proponowałbym nie popadać w takie skrajności i pisać bardziej obiektywniej ^^
"Ja wiem że to Twoje zdanie ale proponowałbym nie popadać w takie skrajności i pisać bardziej obiektywniej ^^"
Właśnie podałem garść obiektywnych faktów. Floyd też jest bardzo szybki i też ma dobrą kondycję, ale jednak ustępuje pod tymi względami Filipińczykowi.
milan1899:
"Mamy dla Floyda jest mega zagadka"
Dokładnie. Jeden wielki niepokojący pytajnik.
To nie są żadne fakty tylko Twoja baaardzo subiektywna opinia ...
Żeby nie było Pac to wielki zawodnik , genialny , wirtuoz , ale.. mam nadzieję że wygra USA w tej batalii , jednak jak wygra Filipińczyk nie będę zdziwiony , najwyżej wkurzony. Co do szybkości obydwu myślę że Manny szybszy ale to Floyd ma rewelacyjną płynność ruchu , a szczena ? Po równo , obaj mogą przegrać przez k.o Floyd niewielu położył ze względu na defensywny styl a Manny w tej kategorii rozbija seriami , a pieniądza seriami raczej nie sięgnie no……………
Nie znam tych spraw i nie wiem na jakimś są etapie. Za to Ty widzę chyba jesteś adwokatem Floyda że wszystko wiesz doskonale ;d Ja tylko napisałem ze pomimo tylu kłopotów poza ringiem on dalej wchodzi do niego i daje super walkę gdzie wielu innych pięściarzy ze słabą psychika pewnie już dawno rzuciłoby boks ...