SENSACJA W RPA
Do sensacji doszło na gali w Kempton Park w RPA. Faworyzowany Flo Simba (11-2, 10 KO) przegrał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie z Daniem Venterem (11-5, 8 KO). Koszmar z walki z Francois Bothą powrócił i Simba po raz drugi w swojej karierze dał się zaskoczyć przeciwnikowi, który skazywany był na porażkę. Potężne uderzenie z prawej ręki posłało Flo na deski i choć zdołał on wstać, został zasypany gradem ciosów i ponownie upadł. Trener Simby poinformował sędziego, że jego zawodnik ma dość i walka została przerwana.
W innych walkach tej gali Chris Van Heerden (17-1-1, 10 KO) i Hekkie Budler (19-1, 6 KO) zdobyli tytuły IBO. Boksujący w wadze półśredniej Van Heerden odniósł duży sukces, pokonując doświadczonego Kaizera Mabuzę (23-8-3, 14 KO). Walka od początku do końca była wojną, nieustanną wymianą ciosów. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 114-114, 117-112 i 116-113. Hekkie Budler zdobył natomiast tytuł wagi słomkowej, dominując Michaela Landero (15-5-4, 5 KO). Sędziowie punktowali 118-110 i dwa razy 119-109, wszyscy na korzyść boksera z RPA.
moze taki Simba prowadzony ostrozniej z czasem zdobywajac doswiadczenie i lepeij dobierajac rywali za kilka lat moglby cos osiagnac a tak rozbil sie o skaly i juz w zasadzie jego szanse na kariere sie skurczyly
Gdyby Simbę rzucono przeciwko jakiemuś bokserowi z czołówki HW, to zarzuty o złe prowadzenie zawodnika byłyby zasadne. Jednak on walczył z bokserem schyłkowym (Botha) i średniakiem (Venter). Pierwsza przegrana przez nokaut mogła być uważana za "wypadek przy pracy", ale druga to ewidentny dowód na szklaną szczękę, która dyskwalifikuje Simbę jako boksera HW.
Podobnie przydarzyło się niedawno z Carlosem Negronem, który też uważany był za prospekta. Mój nos mi mówi, że podobnie zakończy się przygoda z boksem Deontaya Wildera. Obijanie bumów w nieskończoność to tylko mamienie kibiców talentem, którego w rzeczywistości nie ma.
Asekurancki styl prowadzenia przestaje mieć sens w pewnym momencie, bo świat szybko zapomina o prospekcie, który kolejne swoje walki toczy z totalnymi bumami.
Flo SImba pozostanie na zawsze byłym prospektem, teraz już pewnie kariery mistrzowskiej nawet nie będzie próbował tworzyć.
masz racje lesli chodzi o Simbe a ja mam na mysli ogolnie prowadzenie
Simba dostal w łeb od Bothy starego lisa ale dzisiejsza wtopa to przegiecie