SENSACJA - GOMEZ PRZEGRAŁ Z WILSONEM
Redakcja, Informacja własna
2011-09-24
Do ogromnej niespodzianki doszło przed momentem w Hamburgu, gdzie faworyzowany Juan Carlos Gomez (49-3, 37 KO) przegrał po dziesięciu rundach z Darnellem Wilsonem (24-12-3, 20 KO), który tym samym przerwał fatalną passę sześciu kolejnych porażek.
Kubańczyk boksował spokojnie, punktował niższego rywala prawym prostym i tylko kilka razy na rundę urochamiał mocniejszą lewą ręką. Co prawda Amerykanin trafił Gomeza obszernym prawym sierpowym w starciu trzecim, piątym i ósmym, lecz mimo wszystko wydawało się, że to leniwemu Juanowi bardziej należało się zwycięstwo, tym bardziej iż występował na własnych śmieciach. Tymczasem po ostatnim gongu jeden sędzia typował remis 95:95, a dwóch pozostałych punktowało wygraną Wilsona 96:94.
@Sierak2012
potwierdzam, Sprott powinien walcząc z kimś takim wysokim bujać się na biodrach
Taki Perez Dimitrenke rozmontowałby w pierwszej rundzie.
I to jest czołówka? Śmiech
Zapomniałeś o jego planach zdobycia medalu olimpijskiego dla swej "ojczyzny"...
Sprott po walce wyglądał o niebo lepiej niż Sasza, szkoda, że nie znokautował tego pseudo Niemca.
Eee miałem zostawioną relację, a tu nagle jakieś jęki i "gołe baby" heh
Wach by pozamiatał dimitrienke. Dziwne, że Sosna z tym drewnem przegrał...
Adamek nie ma żadnych szans z braćmi
Povietkin nie wyjdzie do ringu bo wie jak małe są jego szanse
Helenius jest za wolny i za sztywny (no chyba że jakiś mega lucky punch z Wladkiem)
Dimitrenko jest słaby w każdym aspekcie
Arreola to worek treningowy
Chambers i Thompson przegrali już z Wladem
Tyson Fury słabiak
reszta to wypaleni emeryci.
Na dzień dzisiejszy nikt nie jest wstanie zagrozić braciom.
Jest taki jeden nazywa się Mike Perez
To są póki co tylko życzenia. Nic nie wiemy o Perezie, bo nie miał jeszcze okazji walczyć z nikim poważnym.