CZY SYKES ZREWANŻUJE SIĘ BUCKLANDOWI?
Już dzisiaj na ringu w Ponds Forge Arena w Sheffield dojdzie do bardzo interesującego pojedynku. Zmierzą się ze sobą panowie, którzy dobrze się znają. To 25-letni Gary Buckland (23-2, 8 KO) z Cardiff i starszy o dwa lata Gary Sykes (19-1, 5 KO) z Dewsbury. Na szali znajdzie się należący do tego drugiego pas mistrza Wielkiej Brytanii w wadze super piórkowej.
Dziesięć miesięcy temu podczas półfinałowej walki turnieju Prizefighter w Londynie Buckland rozgromił Sykesa. Potrzebował na to zaledwie 45 sekund. Teraz spotkają się po raz drugi, podczas gali organizowanej przez Hatton Promotions i transmitowanej na żywo przez telewizję Sky. Czy czekać nas będzie powtórka z rozrywki?
- To będzie całkiem inna walka - zapewnia Buckland. - Teraz zmierzymy się na dystansie 12 rund, dlatego wszystko rozpocznie się zapewne trochę wolniej niż ostatnio.
- Gdy przegrałem z Bucklandem podczas Prizefightera, sam sobie byłem winien, bo przystąpiłem do tego turnieju w ogóle nieprzygotowany - wyjaśnia swoją jedyną jak dotąd porażkę w karierze Sykes.
Tego listopadowego wieczoru w Londynie w słynnej York Hall walijski pięściarz był nie do zatrzymania. Po szybkim i efektownym zwycięstwie nad aktualnym mistrzem Wielkiej Brytanii, w finale już w drugiej rundzie znokautował Derry Mathewsa (29-5, 15 KO) i zgarnął 32 tysiące funtów nagrody. Ostatni raz przegrał w maju 2010 roku po prawdziwej wojnie z Johnem Murrayem (31-1, 18 KO), dwa lata wcześniej wypunktował go niewygodny Ben Murphy (7-4-1, 3 KO). Warto zaznaczyć, że obu tych porażek doznał w wyższej kategorii lekkiej. Od czasu gdy przeniósł się do super piórkowej zwyciężył pięciu kolejnych rywali i jak twierdzi, czuje się w niej jak ryba w wodzie.
Po nokaucie zafundowanym mu przez Bucklanda, Sykes również nie próżnował. Zanotował trzy zwycięstwa, z których najważniejsze to pokonanie niebezpiecznego Carla Johannesona (31-5, 20 KO) w marcu tego roku. Jak zapewnia, do rewanżu przygotowany jest jak nigdy wcześniej i za żadne skarby nie odda Walijczykowi swojego pasa Lonsdale.
- Mój trener Julian McGowan i ja pracowaliśmy bardzo ciężko na treningach i mamy plan. Na sto procent Bucklandowi nie uda się znowu powtórka z Prizefightera! - zapewnia mistrz Wielkiej Brytanii.
Kto okaże się lepszy? Czy Sykes przystąpi do obrony bez kompleksów i wyrzuci z pamięci straszliwy nokaut? Czy Buckland zdetronizuje go po raz drugi? Wszystkiego dowiemy się już za kilka godzin.
...