HRIUNOW SPODZIEWA SIĘ ŚWIETNEJ WALKI
4 listopada w Moskwie kolejną wielką walkę stoczy Denis Lebiediew (22-1, 17 KO) stając naprzeciw 43-letniego Jamesa Toneya (73-6-3, 44 KO). Promotor Rosjanina, Władymir Hriunow spodziewa się świetnej walki, a także zapowiedział, że być może na tej samej gali jego podopieczny Aleksander Bakhtin (27-0, 11 KO) pierwszy raz stanie do walki o tytuł.
- Każdy pytał mnie z kim zawalczy Denis po zniszczeniu Roya Jonesa, jednego z najlepszych w historii. Mam zaszczyt przedstawić wam Jamesa Toneya. "Lights Out" straszy, że zniszczy mojego podopiecznego, dlatego Lebiediew stanie przed ciężkim zadaniem, możecie spodziewać się świetnej walki.
Mogę powiedzieć mały sekret o najbliższej walce Alexandra Bakhtina. Negocjujemy z teamem mistrza IBF wagi super koguciej Takalani Ndlovu, który być może stanie do walki z Bakhtinem właśnie na gali Lebiediew-Toney - zapowiada Hriunow.
Wiadomo, że w dniu walki Toney będzie ważył więcej od Lebiediewa. Pytanie brzmi, o ile więcej. Jeżeli 3-4 kg, to Lebiediew jest w stanie zniwelować tę różnicę, ale jeżeli to będzie np. 10-12 kg, to jego szanse gwałtownie maleją i nie powinien godzić się na taką walkę. Toney podczas swej ostatniej walki w lutym br. ważył 117 kg. Zbić ze 117 do 90,7 kg to jest olbrzymi problem. Wiem, bo mam sporą nadwagę z którą od lat bezskutecznie walczę.
A wstajesz o 6 rano i trenujesz 3 razy dziennie? Pewnie nie bo masz pracę i obowiązki, jedynym obowiązkiem jamesa jest własnie zbicie wagi i ciągły trening. Toney w formie, Lebedev nie ma szans lecz niestety mysle ze przez kondycje światła zgasną, ale murzynowi.
Filmik z konferencji
http://www.youtube.com/watch?v=szYS53hfC0g