DIABLO: NIE CHCĘ POPAŚĆ W ZAPOMNIENIE
- W gruncie rzeczy chcę udowodnić sobie, że nie jestem jeszcze na straconej pozycji i że potrafię boksować na bardzo wysokim poziomie. Nieraz to pokazałem, tylko później w jakiś dziwny sposób się zablokowałem i było tak, jak wszyscy wiemy. Niemniej potrafię dobrze walczyć i w czasie pojedynku dostarczyć sporo wrażeń i emocji. Dlatego mam wielką nadzieję, że tak właśnie będzie w listopadową noc w ringu - powiedział Krzysztof Włodarczyk (45-2-1, 32 KO), zapytany czy ma coś sobie do udowodnienia wyjeżdżając do dalekiej Australii, by walczyć tam z Dannym Greenem (31-4, 27 KO).
- W walce na obcym terenie trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Wiadomo, jeśli się da, trzeba znokautować przeciwnika, ale przede wszystkim należy boksować, a nie wolno czekać. Z oczekiwania w ringu nic dobrego nie przyjdzie, w każdym pojedynku - który jadąc walczyć za granicą, szuka dodatkowych bodźców do walki.
- Przez ostatnie dwa lata nawarstwiały się różne prywatne problemy i dlatego walki wyglądały tak, a nie inaczej. Teraz problemy "odpuszczają" i odchodzą w niepamięć. Naprawdę chcę, by kibice tak samo, jak Andrzeja Gołotę i Darka Michalczewskiego, zapamiętali również mnie z najlepszych walk. Z pojedynków, które zapiszą się w historii, a mam nadzieję, że te karty jeszcze długo będą przeze mnie zapisywane. Nie chciałbym, żeby kiedyś myślano o mnie: "Był kiedyś taki Krzysztof Włodarczyk, pseudonim Diablo, i... tyle". Chciałbym, żeby nie tylko obecne pokolenie, ale również następne, pamiętało i szanowało moje dokonania. Chcę robić widowiskowe walki, bo nie ma co się oszczędzać. Przecież lat kariery pozostało coraz mniej - tłumaczy swoje ostatnie problemy "Diablo".
oddając pas Huckowi.
A bardzo poważnie, to szkoda że nasz mistrz musi się tak motywować jak to cytują media. Widać tutaj ewidentnie problem z motywacją i chyba trochę głębszy w sferze psychiki.
@SGS
Ja się zupełnie nie zgadzam, że jedzie tam tylko po wypłatę. Kasa będzie pewnie najlepsza w karierze, ale to Diablo jest przecież mistrzem, a Green to jeszcze nowicjusz w CW i to po porażce.
Diablo ma ten problem, że jak nie idzie po jego myśli w walce to się blokuje i zaczyna tylko bronić. Jeśli nie odważy się zaatakować to po prostu przegra. Inna sprawa, że Green jest dobrym wyborem, bo nie jest specjalnym technikiem, a w starciu: "kto jest mocniejszy" to Diablo powinien wygrać.
Ja jednak nie wierzę w nagłą odmianę i nie oczekuję sensacji. chciałbym być mile zaskoczonym i zobaczyć Włodarczyka, który nie boi się zaryzykować.
pozdrawiam
MYŚLICIE, ŻE BUKI USTAWIŁY KURS POD WAS? :-) Ludzie, buki wiedzą 3 razy więcej, niż pewnie wie najbardziej zorientowany kibic na tym portalu, albo i redaktor. Kurs jest ustawiony optymalnie dla firmy.
To, że kibicujecie Diablo to jedno - drugie to realizm.
Moim zdaniem Green urządzi sobie ostre strzelanie, narzuci swoje tempo i Krzysiek ok. 4-5 rundy stanie ostatecznie, wcześniej człapiąc bez ciosu i nadstawiając głowy pod pięści Australijczyka. Tylko, że Green to nie Palacios i ma czym przywalić, więc na punkty się to raczej nie skończy.
Najpierw Green,potem Huck, to by już znacznie poprawiło nam wszystkim obraz "Diablo".I niech tak się stanie.
mistrz świata WBC nie jest faworytem w starciu z gościem który przegrał swoją ostatnią walkę z typem który pierwszy zdaje się raz boksował w CW
charakterystyczne, że Adamka pominął. widać, że zna się na rzeczy :D
Tak jak by pogorszenie depresji z chorobą psychiczną, źle to widzę, bardzo źle
i straci pas, to prawdopodobnie czas na kończenie kariery bo kto bedzie chcial ogladac naszego czempiona. Natomiast wygrana tez ta mu bardzo duzo.