MORALES ZAPRASZA CANO NA TRENINGI
W sobotę Erik Morales (52-7, 36 KO) sięgnął po tytuł czempiona w czwartej kategorii wagowej. Weteran z Meksyku pobił Pablo Cesara Cano (22-1-1, 17 KO i potwierdził tym samym zwyżkującą od czasu walki z Maidaną formę. "El Terrible" z klasą wypowiadał się na temat swojego rywala i stwierdził, że do samego końca nie wiedział, czego się może spodziewać po młokosie.
- Przygotowywałem się pod Matthysse, ale rywal z powodu choroby musiał się wycofać. Nie wiedzieliśmy nic o Cano. Musiałem go rozpracować w trakcie walki – przekonuje pogromca samego Manny’ego Pacquiao.
W orbicie zainteresowań Moralesa jest rewanż z Marcosem Rene Maidaną. Potencjalny termin to marzec 2012. 35-latek z chęcią zaprosi Cano na najbliższy obóz przygotowawczy i potrenuje razem z ambitnym żółtodziobem.
- Cano jest naprawdę silnym dzieciakiem. Ma moc w rękach i potrafi rozsądnie boksować. Zaproszę go na wspólne treningi przy okazji następnego obozu przygotowawczego - opowiada o swoim pomyśle Morales.
Mistrz docenił postawę młodego rywala.Mi Cano też zaimponował w tej walce.
niech Floyd sie uczy bycia normalnym czlowiekiem od Moralesa,Pacmana czy Kliczkow
no Cano pokazal naprawde super boks
Mi też tacy mistrzowie są najbliżsi ,jako kibicowi boksu.Ludzcy,dający prosty,dobry przykład.Historia świetna,jakby Cano po tej walce został kiedyś mistrzem to coś pięknego.Ma 21 lat, dostał lekcję ale tocząc zacięty,wyrównany bój z legendą ,która być może pomoże mu w tym ,by ona sam kiedyś został championem.