COTTO I MARGARITO PROMUJĄ WIELKI REWANŻ
Redakcja, boxingscene, fot. Chris Farina
2011-09-19
Miguel Angel Cotto (36-2, 29 KO) i Antonio Margarito (38-7, 27 KO) spotkali się w stolicy Portoryko, gdzie rozpoczyna się trasa promocyjna ich rewanżowego starcia, do którego dojdzie 3 grudnia w Nowym Jorku.
ogien lej bandaża !
Po mimo czynu jakiego dopuścił się Margarito,to ja raczej stawiam na niego.Choć nie wiadomo jak wpłynie na niego ta roczna przerwa i jak do końca z tą kontuzją jest.Jest wyższy od Cotto o 10cm no i zasięg ramion jest aż 15cm większy.Dochodzi jeszcze do tego ,że jest prawdziwym meksykańskim wojownikiem,który jak sam mówi, walczy do końca o czym świadczy ta przerwa i pojedynek z Mannym.
Masz rację,że te wkładki odkryto po walce z Mosleyem,a to czy używał ich wcześniej to spekulacje,ale z drugiej strony jak jest pewność,że ich wcześniej nie używał i co za tym idzie też w walce z Cotto.Po tej walce były już z tego co pamiętam zdziwienie, co do tego jak niszczycielskie były ciosy Antonio,co ukazywała jego twarz Miguela.Prawdą jest ,że nie udowodniono mu tego, że akurat w walce z Cotto także stosował te bandaże,ale moim zdaniem większe prawdopodobieństwo jest ,że tak.
Wiesz,możemy się spierać ,czy było tak czynie,ale ja uważam ,że nie zrobił tego akurat tylko na walkę z Mosleyem.Cotto był wtedy niepokonany i jak ktoś jest zdolny do takich wałów, tym bardziej jest je stanie zrobić mając do ugrania coś wielkiego.(tytuł WBA,większa kasa)Zresztą, znając historię walki Billy Collinsa z Luisem Resto, robiąć takie rzeczy ,naprawdę trzeba mieć zrytą czachę.
krzycho146
Wiem już, widziałem film braci.