'ORTIZ DOSTAŁ TO, NA CO ZASŁUŻYŁ'

Choć Floyd Mayweather Senior znajduje się w otwartym konflikcie ze swoim synem, jego zdaniem Floyd Mayweather Jr. (42-0, 26 KO) zachował się prawidłowo, nokautując niebroniącego się Victora Ortiza (29-3-2, 22 KO).

- Mały Floyd zrobił dokładnie to, co powinien. Gdy sędzia nakazuje wznowienie walki, nie musisz już na nic czekać. Możesz zadawać ciosy i znokautować skur****na. Nie ma w tym niczego nieprawidłowego. Gdy Cortez się odsunął, Floyd mógł uderzyć Ortiza. Victor dostał to, na co zasłużył - uważa ojciec niepokonanego 'Money' Mayweathera.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: barkor
Data: 19-09-2011 19:01:08 
Według przepisów może i to było prawidłowe ale wielkiemu mistzrowi nie przystoi takie zachowanie.
 Autor komentarza: Sheller
Data: 19-09-2011 19:01:53 
I teraz poczekajmy na hejterów, którzy zaczną zaraz ' Cały klan Mayweatherów to same poje.y'
 Autor komentarza: Kryzys
Data: 19-09-2011 19:04:08 
http://www.allthebestfights.com/mayweather-vs-ortiz-full-fight-video-pelea-2011/
Jeśli by ktoś chcial se ta walke jeszcze raz ta wlake poogladac w dobrej jakości bo na youtube juz nie ma.
A tak wogóle to ci komentatorzy czasami pociskają takie pierdoły, że tego się słuchać nie da.
 Autor komentarza: Kryzys
Data: 19-09-2011 19:04:34 
Z HBO oczywiście mi chodziło.
 Autor komentarza: DAB
Data: 19-09-2011 19:18:12 
Kryzys
W tych czasach nie tylko sensie ogólnoświatowym ale też w bokserskim( Waga ciężka ,wałki na każdym kroku )twój nick jest super celny.
 Autor komentarza: ross
Data: 19-09-2011 19:20:15 
Stary ma racje. Nie trzeba było wyjeżdżać z dyńki.
 Autor komentarza: pio
Data: 19-09-2011 19:24:28 
Kryzys - dzięki za link bo tego na youtube nie da się oglądać
 Autor komentarza: jelczu1
Data: 19-09-2011 19:26:18 
Nie chcę się powtarzać ,ale zachowanie Floyda porównałbym np do sytuacji w piłce nożnej kiedy w wyniku kontuzji drużyna wybija piłkę na aut a przeciwnik jej nie oddaje tylko zagrywa do swojego i korzystając z okazji strzela gola .Też wszystko zgodnie z przepisami. Taki piłkarz miałby przesrane wśród kibiców. Z drugiej strony wyobraźmy sobie że sytuacja ma miejsce w walce Adamek-Vit. Adamek przeprasza a Vit go wali lewym sierpem i poprawia prawym prostym ciekawe jaki wtedy byłby oddzwięk. Moim zdaniem Floyd choć przeważał wcale nie był tak dobry jak to niektórzy usiłują sugerować. Ortiz 3 razy próbował pociągnąć go z główki a gdy do tego doszła naprawdę dobra akcja w 4 rd gdzie money otrzymał kilka mocnych ciosów jego pewność przerodziła się w lekką frustrację ,a zareagował jak zareagował.
 Autor komentarza: ross
Data: 19-09-2011 19:29:39 
jelczu1

To samo myślałem oglądając ostatnio kontuzję Tytonia, że jakby przeciwnik wbił wtedy gola to miałby przesrane w całym piłkarskim świecie. Ale różnica jest taka, że tu nikt nie był kontuzjowany, wręcz doszło chwilę wcześniej do chamskiego faulu ze strony Ortiza.
 Autor komentarza: DAB
Data: 19-09-2011 19:44:01 
jelczu1
Myślę podobnie.Dla mnie mistrz w sensie takim jak rozumiem to słowo nie zachował by się jak Floyd.Chcesz zaatakować nie przytulaj się,tu przyjął zaproszenie Ortiza do godzenia i w momencie odejścia zadaje lewy sierp no daj pan spokój.Żeby tak musieć wygrywać walkę to zaniża jego klasę.Dałby radę bez tego,było równo w miarę póki co Ortiz się trzymał ale Floyd z czasem lepiej wytrzymuje kolejne starcia niż rywale, pod względem czasu reakcji,szybkości potrafi przez 12 rd być na bardzo wysokim pułapie,ta różnica z czasem się zawsze uwidaczniała.Zachowanie kiepskie , mistrz pokonuje swojego rywala w walce bez takich zagrań.Mógł nie obejmować się z rywalem on to zrobił perfidnie.Albo nie przyjmujesz przeprosin i walczysz albo przyjmujesz ,wracacie do dystansu ,sędzia wznawia i jest pojedynek.Zachował się jakby się bał,że normalnie nie wygra,to nie było ok,są niepisane zasady,ten gość ich nie zna dla mnie burackie zachowanie tak jak bicie kogoś z tyłu czy z pełnego zaskoczenia.Tak robią słabi,niepewni swojej przewagi ludzie.Gdyby ukarał młokos w walce z poszanowaniem takich zasad za to co zrobił,biłbym mu brawo,bo Ortiz mnie wkurzył tą główką ale Floyd powinien go zlać nawet na dystansie czy w końcowych rundach ,pokazać kto tu rządzi w ten sposób
 Autor komentarza: skilorrPL
Data: 19-09-2011 19:45:27 
IRYTUJE MNIE TA BANDA CZARNUCHOW FLOYDOW..

IRYTUJE MNIE TYA BANDA DZIECIAKOW NA ORGU KTORZY SIE SPUSZCZAJA NAD TYM
GAMONIEM.

NIE DORASTA DO PIET WIELKICH MISTRZA KTORZY MAJA CHARYZME ,KTORZY NIERAZ MOZE I JADA PO RYWALU ALE W INTELIGENTNY SPOSOB I TO WINDUJE ICH JESZCZE WYZEJ (BKHOPKINS)
 Autor komentarza: Rogs
Data: 19-09-2011 19:48:37 
Caps lockowy napinacz :D:D

FLoyd poczuł krew i sie wkurwił to załtwił nie czysto grającego rywala.

Zasłuzył za te chamskie ataki głową ,nie umial sobie poradzic,to trudno słabszy jest. w ciagu 4 rd mozna było znaleźć 4-5 uderzeni głową,to ma być bokser?
 Autor komentarza: DAB
Data: 19-09-2011 19:50:49 
Rogs
Tak poczuł krew ,podszedł sam go objął tylko po to by zadać cios.Zachował się jak fałszywy pies,który daje się pogłaskać by ujebać w rękę.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 19-09-2011 20:00:19 
Pewnie mniejsza krytyka byłaby, gdyby to "ta czarna małpa" waliła ze 3 razy "białego wojownika" z dyńki, a potem go całowała i chciała się przytulać.

Wtedy większość komentarzy byłaby niestety typu: "należało się murzynowi" ;D

Po prostu punkt widzenia zależy od tego też komu kibicujemy, raczej nie obrazilibyśmy się gdyby, np. Andrew Gołota zdobył w taki sposób pas mistrzowski z, np Lewisem ;D

Oczywiście, zachowanie nie przystoi mistrzowi, który ma być wzorem do naśladowania, bo mógł wygrać to czyściej. W tym przypadku odwrotne znaczenie ma przysłowie "co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie", bo co przystoi gówniarzowi, to nie przystoi staremu mistrzowi, ale cóż.

Floyd wielkim pięściarzem tak czy siak jest i basta. Ja się tylko dziwię, że od razu przy tym całowaniu Ortizowi nie strzelił, ze swoim temperamentem.
 Autor komentarza: Rogs
Data: 19-09-2011 20:03:29 
DAB

No zrobił to z premedytacją zgodze sie i zrobił to celowo,ale sam Sobie jest winien Ortiz. Najpierw walki kilka razy głową.potem wielce przepraszam,całuje i potem to on też dochodzi i sie przytula,az dostał 2 szybkie ciosy i do widzenia tak konczą frajerzy. Ortiz sam sie wpkował w to bagno, a Floyd od dzis nie wiadomo,ze to cwaniak wykorzystał to perfekcyjnie. Dla mnie zrobił dobrze,kara za te faule i głupie zachowanie Ortiza.
 Autor komentarza: DAB
Data: 19-09-2011 20:08:16 
Rogs
Frajer to osoba dwulicowa tak zachował się też Floyd.Albo przyjmujesz przeprosiny jest ok albo bijesz od razu nie ma zgody,przytulania to nie było sportowe.Ortiz za swój faul przepraszał Floyd decydował czy to przyjmuje,udał ,że tak tylko po to by wygrać moim zdaniem nie czysto.Pomógł mu sędzia nie będąc stanowczym gadjąc jakieś bzdurne komendy.Po drugi pierwszy cios nie zamroczył Ortiza ,bo czekał na reakcję arbitra nadal.Pokonać Ortiza w ten sposób,wiesz chyba nie musiał...Mógł pokazać klasę a pokazał ,ze daleko mu do największych mistrzów.
 Autor komentarza: DAB
Data: 19-09-2011 20:09:12 
Ale wiecie co mam to gdzieś boks spadł na psy.Idę na film
 Autor komentarza: Rogs
Data: 19-09-2011 20:14:06 
Takie czasy tacy bokserzy i tacy mistrzowie.
 Autor komentarza: DAB
Data: 19-09-2011 20:26:06 
Rogs
Dokładnie.Szklana pułapka 4.0 Polsat daje radę McCline to prawdziwy mistrz:)Oczywiście ten z filmu nie bokser emeryt ,który ma powrócić
 Autor komentarza: krzycho146
Data: 19-09-2011 20:50:54 
Bardziej wyglądało na to że Ortiz nie miał chęci już walczyć i nie wstał by nawet na 20. Przy 8 nawet nie zaczął wstawać.
 Autor komentarza: abrakadabrorr
Data: 19-09-2011 21:03:58 
Ja natomiast uważam ,że Floyd dobrze postąpił z tym tylko ,że za słabo uderzył w pustą głowę Oritz-a.Dlaczego tak sądze?to proste usmiech mistrza po przegranej był zbyt wyuzdany.Co to miało być?Można by powiedzieć ,że on się cieszył z tego ,iż dostał k.o od wielkiego mistrza.Straszne ma on ambicje i te przeprosiny to jest "męski" sport i jak jesteś miekki to nie walcz.Skoro taki chętny na przytulanie to niech zagada do Andre Dirrell-a przepraszali by się z pół walki a później razem rozpłakali.Do czego to dochodzi.
 Autor komentarza: dziobanes
Data: 19-09-2011 21:16:18 
abrakadabrorr
dobrze powiedziane. mnie też denerwuje te "przepraszanie" na ringu . po pierwsze to jest na 99% fałszywe , nie sądze że Ortiz tak bardzo tego żałował. ciężko stwierdzić co w ogóle chciał zyskać, może miał nadzieje że Floyd go oszczędzi tak jak to miało miejsce w walce Mosleya z Pacmanem , gdzie Sugar co chwila przybijał tą żałosną piąteczkę, jakby byli na jakimś podwórkowym sparingu... wydaje mi się że tym przepraszaniem, a szczególnie tym fałszywym buziakiem mógł nieźle wkurzyć Floyda. a co się dziwić chłopakowi. jakiś pedał wali go z barbary. to dopiero lipa.
 Autor komentarza: bernard
Data: 19-09-2011 21:22:02 
Dokładnie. po co go 3 razy przepraszał? A z resztą powinien się tylko z nim stuknąc rękawicą a nie przytulac. I jeszcze ten kretyński uśmieszek.
Ortiz sam sie śmiał ze swojej głupoty.
 Autor komentarza: Dominic
Data: 19-09-2011 22:08:56 
Nie nazwałbym Mayweather-ów pojebaną rodzinką !
Oni dobrze wiedzą że skandale robią rozgłos i popularność a co za tym idzie generują wielkie pieniądze Floyda w boksie,po prostu on już idzie drogą "bad boya" .

Ale, czekam z niecierpliwościa na Pacmana który przekłuje ten napompowany balonik z nazwą Floyd Mayweather !
 Autor komentarza: Deter
Data: 19-09-2011 22:14:27 
Wy dalej o tym?
Wszystko jest w tej sytuacji klarowne. Floyd postąpił po chamsku, ale zgodnie z przepisami.
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 19-09-2011 22:15:48 
Co wy pieprzycie takiemu mistrzowi nie przystaje taka wygrana główo prawda floyd niby nie dorasta Hopkinsowi żartujesz sobie Floyd jest całościowo boksersko jest dużo lepszy niż B-Hop.
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 19-09-2011 22:22:02 
Dominic Ciężko będzie paciao wygrac na punkty jeżeli coś to Ko ale chyba każdy to wie jak ciężko jest go tarfić udało się Mosleyowi.Money ma za dużo atutów aby przegrać.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 19-09-2011 22:50:51 
Mnie najbardziej boli zmarnowanie przez Ortiza szansy na pokonanie Mayweathera i zniszczenie jego nadętej legendy. Gdyby w swojej ostatniej akcji zamiast walić z główki ulokował jeszcze ze 3 celne ciosy i gdyby dalej walczył tak jak w 4 rundzie, to miał szansę to osiągnąć. Teraz znowu całymi miesiącami będzie trzeba czytać o "wielkim Floydzie" i jego prostackich odzywkach. Spośród bokserów wagi półśredniej szansę na pokonanie Floyda ma jedynie Kell Brook (oczywiście nie licząc Manny'ego Pacquiao, do którego Mayweather chyba nigdy nie wyjdzie). Jest natomiast kilku kozaków w sąsiednich wagach, którzy mogliby też podjąć się takiego zadania.
 Autor komentarza: jordan
Data: 19-09-2011 23:06:05 
ja skomentuję sprawę słowami jednego z trenerów, które mi kiedyś powiedział: "Wychodząc do ringu masz głowę do myślenia, nogi do chodzenia i ręce do bicia. Musisz zrobić wszystko, żeby zgodnie z zasadami panującymi w ringu zabić swojego przeciwnika, nie zważając na morały i inne pierdoły."
Z tym zabiciem jest to oczywiście pewne wyolbrzymienie, bo nikt nikomu nie życzy w ringu żadnej krzywdy, ale w rzeczywistości sprawa tak się ma. Floyd wykorzystał swoje cwaniactwo i doświadczenie poparte intuicją i wyczuciem odpowiedniego momentu do zadania 'zabójczego' uderzenia.
Pozdrawiam , dobranoc :)
 Autor komentarza: jordan
Data: 19-09-2011 23:06:32 
ja skomentuję sprawę słowami jednego z trenerów, które mi kiedyś powiedział: "Wychodząc do ringu masz głowę do myślenia, nogi do chodzenia i ręce do bicia. Musisz zrobić wszystko, żeby zgodnie z zasadami panującymi w ringu zabić swojego przeciwnika, nie zważając na morały i inne pierdoły."
Z tym zabiciem jest to oczywiście pewne wyolbrzymienie, bo nikt nikomu nie życzy w ringu żadnej krzywdy, ale w rzeczywistości sprawa tak się ma. Floyd wykorzystał swoje cwaniactwo i doświadczenie poparte intuicją i wyczuciem odpowiedniego momentu do zadania 'zabójczego' uderzenia.
Pozdrawiam , dobranoc :)
 Autor komentarza: lutonadam
Data: 19-09-2011 23:30:58 
Spotkało się dwóch ...chamów!Jeden walił z głowy a drugi po chamsku ale zgodnie z przepisami!Obydwaj powinni za takie"widowisko" być wykluczeni na jakieś powiedzmy 2-lata z sportu...
 Autor komentarza: marianski
Data: 20-09-2011 00:12:41 
Mayweather zrobił błąd, to boks- nie bójka uliczna, powinien odczekać chwilę, aż ortiz przyjmie postawę/ ogarnie sytuację. czytam forum, wielu jest za Mayweather'em, szkoda, że w naszych czasach zapominamy o tym co to fair play. mam nadzieję, że Mayweather dostanie od pacmana.
 Autor komentarza: un4given
Data: 20-09-2011 00:35:12 
A jak dla mnie to ten Ortiz to konkretny debil. No sorry ale najpierw wali gościa specjalnie z basi po czym idzie go całowac, przepraszac, potem jeszcze raz przeprasza stukając w rekawice floyda. Dalej sedzia mowi Let's Go a ten dalej nie moze przezyc że popelnił tak straszny faul i po raz kolejny stara sie przepraszać przy czym w tym przepraszaniu stukaja sie rekawicami. Money nie głupek i caly czas obserwowal co robi, caly czas był czujny bo czy mogl liczyc ze ten przy tym kolejnym juz przepraszaniu nagle nie zada mu ciosów jesli sedzia wznowil walke ? No czy mogl na to liczyc od goscia który przed chwila walnał mu ostrego headbutt'a ? Jak dla mnie ta sytuacja była tak dziwna, że nie mozna mowic ze np manny czy tam inny bokser postapil by inaczej ... No bo niby co mial zrobić Maywather ? Był zły na ten faul Ortiza, ten go juz przeprosil 2 razy, sedzia wznowil walke więc zadał mu te 2 prawidłowe ciosy i bylo po wszystkim. Poza tym Ortiz juz po tym 1 ciosie Floyda powinnien podnieśc garde zamiast mówic cos do sedziego który sluchal go jak to Kostyra powiedzial "uchem van Gogha" :D Na koniec nikt z obozu Ortiza nawet nie preotestowal a sam Victor uśmiechniety od ucha do ucha jak gdyby nigdy nic, a do tego w wywiadzie mówi ze on słyszał "Break" xD Śmiech na sali ...
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 20-09-2011 00:45:04 
Widze ze słowo skurwysyn w rodzinie Mayweathera jest ulubionym okresleniem innego boksera
 Autor komentarza: polrex
Data: 20-09-2011 02:48:33 
Money byl wkurwiony za ten celowy faul, kilkakrotnie ponawiany,

Ortiz chcial go jeszcze wyprowadzic z równowagi tymi teatralnymi przeprosinami,
skoro obydwoje wiedzieli ze to bylo celowe

gdyby ta glówka doszla, rozciecie luku brwiowego moglo zakonczyc walke dla Moneya albo go ogluszyc,

wina starego sedziego który odwrócil glowe,
nie widzialen ma video komendy : lets go /fight

Ortiz i reszta teraz beda sie bali robic teatru
 Autor komentarza: cisiek
Data: 20-09-2011 06:56:31 
Było wyraźne wznowienie - "lets'go" i gest Corteza dłońmi (tuż po odjęciu punktu i reprymendzie, gdy Cortez odprowadza Ortiza do narożnika). Oczywiście Floyd nie zachował się jak gentleman, ale ciężko tego wymagać, nie tylko od niego, ale tak w ogóle (z różnych względów). Natomiast wszystkich zniesmaczonych zachęcam do nast. ćwiczenia - a co by było, gdyby przy przeprosinach to Ortiz z Niemca huknął Mayweathera?...
 Autor komentarza: cisiek
Data: 20-09-2011 07:00:38 
@ Jordan
Ja słyszałem podobne słowa:
Są bokserzy, którzy mówią "chcę walczyć pięknie". Jakie, k..., pięknie? Chodzi o to, żeby wygrać, a nie walczyć pięknie. Chodzi o to, żeby wykonać, to co się umie i żeby przeciwnik nie wykonał tego, co on umie. Czasem trzeba go wyprowadzić z równowagi, czasem walczy się foul. Mam wyjść na ring i oddać swój rekord, swój zarobek, bo chcę walczyć pięknie?
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 20-09-2011 09:53:14 
Witam!
W nocy obejrzałem po raz kolejny tę walkę, tym razem na Polsat Sport. Po całym zdarzeniu nasi komentatorzy pp.Kostyra i Kulej (czterokrotnie) utwierdzili mnie w przekonaniu, że "powalenie" Ortiza przez Floyda Maywaethera nastąpiło bez wydania przez arbitra komendy "boks".
Przez cały pojedynek obserwowałem pracę J.Corteza i do tego feralnego momentu nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń.
Ciągła obserwacja pięściarzy, kapitalna praca na nogach, której nie powstydziłby się niejeden pięściarz, jasny przegląd sytuacji, konkretne komendy słowne, przy wyraźnych gestach.
Natomiast w trakcie zadawania ciosów przez Floyda, Joe Cortez jak gdyby był nieobecny...gdzieś w innym, równoległym świecie.
Dlatego też potwierdzam to, o pisałem już w poprzednich komentarzach, że u p. Corteza nastąpiło rozprężenie i dekoncentracja po wysiłku polegającym na wprowadzeniu porządku w ringu po perfidnym faulu Ortiza.
Jeżeli oglądaliście dokładnie pojedynek, to nieudane próby faulowania Floyda przez Ortiza z "główki" miały miejsce w trakcie drugiej i czwartej rundy.
Ta skuteczna chyba spowodowała wewnętrzne rozcięcie dolnej wargi.
Floyd odpłacił rywalowi pięknym za nadobne. Ryzykował dyskwalifikację ale facet zakochany w sobie gotów był ponieść takie konsekwencje.
Ciekawe, jak zachowałby się w ringu kontrowersyjny arbiter Ian John Lewis.
Ponadto, Droga Redakcjo, o ile macie taką możliwość, to przeprowadźcie wywiadz ekspertami np. z pp. Kromką, Molen, czy Jankowiakiem.
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 20-09-2011 09:54:23 
* Grzegorzem Molendą
 Autor komentarza: un4given
Data: 20-09-2011 11:56:56 
"Ryzykował dyskwalifikację ale facet zakochany w sobie gotów był ponieść takie konsekwencje."

Niczego nie ryzykował bo wyraźnie słyszał komende Let's Go i widzial klasniecie dłonmi przez Corteza :) A co do Kostyry i Kuleja to nie pierwszy raz kiedy mijają sie z prawdą.

Ortiz może miec pretensje tylko do siebie. Było wznowienie walki przez sedziego wiec zamiast po raz 3 brac sie za przepraszanie powinnien zaczac walczyc i tyle w tym temacie ...
 Autor komentarza: odyniec
Data: 20-09-2011 16:42:51 
jak sedzia mogl wznowic walke nie patrzac na zawodnikow?
Cortez dal dupy gorzej niz Ortiz

Floyd jak zwykle sie zblaznil mimo ze wygral i utwierdzil mnie w opini ze jest mega frajerem bo mogl to wygrac ale jak go Ortiz przycisnal przy linach kilka razy to stracil pewnosc siebie i zareagowal nerwowo
strasznie sie boi o to swoje zero w rekordzie
 Autor komentarza: un4given
Data: 20-09-2011 18:54:01 
@odyniec

Wiec co według Ciebie znaczyło to Let's Go i klasniecie dłońmi Corteza jesli nie wznowienie walki ? :) Inna sprawa, że jesli zrobiłby to bardziej zdecydowanie i patrzyl na zawodników byloby inaczej. Tak czy siak wznowil walki tyle ze zrobil to troche hmm dziwnie.

Floyd prawie w kazdej walce broni sie przy linach taki ma styl. Ta akcja Ortiza zaraz przed headbuttem moim zdaniem jest bardzo przeceniana. Wiekszosc ciosów tam niedoszło celu a te które doszły były slabiutkie. Wystarczy sobie obejzec powtórke tej akcji ... Kulej tez zabłysnal mowiac ze dawno nie widzial tak broniacego sie Floyda ;x Tak jak mowie Money robi tak praktycznie w kazdej swojej walce.

Money daje szanse na atak swoim przeciwnikom by pokazac swój kunszt w obronie. Ma tez wtedy okazje do kontrowania w czym Mayweather jest świetny. Tak było z ODLH, Hatton'em, Marquezem i teraz z Ortizem. Stad walka z tym ostatnim mogla nie wygladac na deklasacje co nie znaczy ze nia nie była, bo była :) Floyd sprawil ze Ortiz zaczał sie cofac oO
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.