FLOYD ROZKRĘCAŁ SIĘ Z RUNDY NA RUNDĘ
Redakcja, CompuBox
2011-09-18
Statystyki z wczorajszej walki potwierdzają dominację Floyda Mawweathera (42-0, 26 KO) i bezradność Victora Ortiza (29-3-2, 22 KO). Z każdą kolejną rundą 'Money' wyprowadzał i trafiał coraz więcej, by w ostatniej odsłonie doprowadzić do celu 24 mocne ciosy.
Ortiz, który nigdy nie słynął ze skutecznego jabu, przez całą walkę nie trafił swym prawym prostym ani razu! Co ciekawe, w czwartym starciu radził sobie zdecydowanie najlepiej i co trzecie z jego uderzeń lądowało niezablokowane na ciele Floyda.
Ciosy celne/wyprowadzone:
Mayweather - 73/208 (35%)
Ortiz - 26/148 (18%)
Ciosy proste przednią ręką:
Mayweather - 12/83 (14%)
Ortiz - 0/31 (0%)
Ciosy mocne:
Mayweather - 61/125 (49%)
Ortiz - 26/117 (22%)
Polecam poszperanie informacji na roznych blogach, dotyczacych wspolpracy pomiedzy firma Oscara a HBO. To moze dac wiele do myslenia, szczegolnie po wczorajszych wydarzeniach...
Podobna sytuacja ma sie tutaj, na tym forum, z jednym z jego uzytkownikow...
A tytuł "artykułu": "FLOYD ROZKRĘCAŁ SIĘ Z RUNDY NA RUNDĘ"
Druga rzecz to statystyki. Ludzie, dajcie sobie spokój z tym anachronizmem! Ciosy Ortiz-a ważyły 2 razy więcej, niż Mayweather-a. Takie porównania są daremne.
Było tak:
Pierwsza runda: lekka przewaga Mayweather-a;
Druga runda: lekka przewaga Ortiz-a;
Trzecia runda: mocna przewaga Mayweather-a
Czwarta runda: lekka przewaga Ortiz-a.
I nie wiadomo, co by było dalej, bo z Castillo Mayweather też prezentował się nieźle w pierwszej połowie walki, by w drugiej ulec przewadze fizycznej rywala.
Oczywiscie, ze to byl zart i mialem nazieje, ze jako taki zostanie odebrany...LOL... Byla to swoista ironia, majaca na celu podkreslenie pewnych sytuacji zwiazanych z ocena Floyda... oczywiscie w bardzo posredni sposob.
Pozdrowionka
Bokser o WIELKICH umiejętnościach i MAŁYM charakterze.
Śmieszy mnie jego obrona przez dziennikarzy The Ring, chyba próbują ratować prestiż swojej upadającej dyscypliny. Merchant jak każdy dziennikarz jest od zadawania pytań, a nie od tłumaczenia widowni zasad boksu. Pytanie zadał i dał Floydowi głos - mógł się on pięknie wytłumaczyć, tak jak to robią teraz jego wielbiciele - że było po komendzie zezwalającej na walkę, a Ortiz sfrajerzył. Zamiast tego on przyznał, że zagrał nieczysto ("On zagrał faul, to i ja zagrałem faul") a potem stracił rezon słysząc gwizdy na sali i zaczął ubliżać starszemu panu. No błagam was - co za menda.
Proponuje aby Floyd następny pojedynek stoczył z Margarito. Są chłopaki siebie warci.
Ciesze sie, ze umiejetnie odebrales moja forme ekspresji i oczywoiscie masz racje, ze LOL byloby wskazane... Zreszta w wiekszosci "polemik" tutaj prowadzonych,skrot ten ma niesamowita racje bytu.
Szkoda, że Floyd nie pozwolił nam zobaczyć jak bardzo jest rozkręcony w ostatniej rundzie. Skończył walkę jak tchórz i przed tymi wszystkim swoimi koleżkami z Hollywood wyszedł na prostaka..."
Floyd pokazal calkowity profesjonalizm i ukaral Ortiza za jego faul. Zrobil to zgodnie z zaadami i nawet egzekucja ta nie byla protestowana przez samego Victora natychmiast po walce. Mayweather jest nielubiany, gdyz jest perfekcjonista w tym biznesie...nie mylic ze sportem. To bardzo wyrazna dystynkcja, o ktorej wiekszosc z was zapomina bardzo latwo.
...on przyznał, że zagrał nieczysto ("On zagrał faul, to i ja zagrałem faul")"
Nie sa to slowa Maywetahera. Gdzie je uslyszales?
...a potem stracił rezon słysząc gwizdy na sali i zaczął ubliżać starszemu panu. No błagam was - co za menda..."
Ten "starszy pan" siedzi teraz zbyt gleboko w GBP i niestey jego profesjonalizm jest juz watpliwy. Larry byl i wciaz jest moim ulubionym analitykiem boksu zawodowego, ale niestety wczorajsze jego zachowanie bylo zdecydownie dalekie od obiektywnosci dziennikarskiej. Oczywiscie Floyd rowniez nie powinien dac sie tak prowokowac, aczkolwiek doskonale rozumiem jego zachowanie.
"Floyda wiele osob nie lubi, gdyz jest arogancki, narcystyczny, perfekcyjnie doskonaly... Jednym slowem: WIELKI!!!
Podobna sytuacja ma sie tutaj, na tym forum, z jednym z jego uzytkownikow..."
Nie wiedziałem, że nielubstwo jest synonimem wielkości. Swoją drogą każdy naród ma jakiegoś pierdolca. Perdolcem współczesnych Amerykanów jest "popularność". Jak miałem lat niewiele oglądałem różne takie badziewne amerykańskie seriale młodzieżowe ( młody człowiek nie ma gustu ). Padało tam często zdanie, że ktoś jest popularny i było to rozumiane, jako jakiś rodzaj zalety czy lepszości. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego. Nie mogłem, bo oczywiście nie było w tym nic do rozumienia. To po prostu anomalia kulturowa. Forma ułomności moralnej człowieka, nadprzeciętnie reprezentowana w danym układzie społecznym.
...Padało tam często zdanie, że ktoś jest popularny i było to rozumiane, jako jakiś rodzaj zalety czy lepszości. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego. Nie mogłem, bo oczywiście nie było w tym nic do rozumienia. To po prostu anomalia kulturowa. Forma ułomności moralnej człowieka, nadprzeciętnie reprezentowana w danym układzie społecznym."
Musze sie przyznac, ze lubie twoje alternatywne podejscie do wielu zagadnien, glownie tych spoleczno-kulturowych. Lubie, gdyz rozumiem iz jests jednym z tych zdecydowanie anty-amerykanskich przedstawicieli nowej polskiej realnosci. Nie bede analizowal dlaczego takie a nie inne komentarze piszesz, a odniose sie raczej do semantyki. Co w twoim rozumieniu znaczy "forma ulomnoisci czlowieka"???
Jezeli ma to jakiekolwiek odniesiemnie do Floyda, rowniez mozesz uzyc jego przyklad. Elaboruj. ASutentycznie jestem zainteresowany, co nie zdarza sie czesto...LOL...
Problem, ktory nagminnie widzimy na HBO i SHO jest juz taka zmora wspolczesnych relacji pomiedzy swiatem bokserskich kibicow a tzw. "specjalistami", ze niestety coraz czesciej o tym musimy rozmawiac. Jak juz wspomnialem, uwielbiam postacie takie jak LM, JL, HL i ostatni Max K... Niestety wszyscy oni pracuja dla kogos. Mowie niestety, gdyz zwiazane sa z tym zaleznosci i uklady, o ktorych przecietny kibic boksu nie ma "zielonego pojecia" ... Mowiac o HBO i Larrym, trzeba zaznaczyc iz GBP Oscara ma tak dominujacy wplyw na te stacje, ze zaczyna to byc bardzo niesmaczne. Nie jestem zadnym fanem prywatnego wizerunku Floyda (zwyczajny nowobogacki nigga), ale doceniam go jako piesciarza, profesjonaliste i uwazam iz jest jednym z najwspanialszych (moze najepszym P4P) piesciarzy swiatra wszechczasow. Jego "pure talent" jest wrecz niesamowita mikstura tego wszystkiego co kreuje WIELKOSC w boksie zawodowym...
Wczorajsze zachowanie Merchanta bylo kompletnie nieprofesjonalne a jego zyczenie bycia mlodszym 50 lat bylo wrecz smieszne...
...Perdolcem współczesnych Amerykanów jest "popularność". "
Masz racje, ze kazda nacja ma swego "pierdolca" jak to okresliles. mam jednak pytanie do ciebie: czym usprawiedliwisz swoj komentarz dotyczacy naszego spoleczenstwa? Czy kiedykolwiek mieszkales w US? masz wieloletnie doswiadczenia zwiazane z badaniami kulturowo-spolecznymi? A moze zwyczajnie probujesz wyrazic swe zdanie bez zadnych partykularnych motywacji???
do obejrzenia na chłodno ;)
"(...)rozumiem iz jests jednym z tych zdecydowanie anty-amerykanskich przedstawicieli nowej polskiej realnosci. Nie bede analizowal dlaczego takie a nie inne komentarze piszesz, a odniose sie raczej do semantyki. Co w twoim rozumieniu znaczy "forma ulomnoisci czlowieka"???
Jezeli ma to jakiekolwiek odniesiemnie do Floyda, rowniez mozesz uzyc jego przyklad. Elaboruj. ASutentycznie jestem zainteresowany, co nie zdarza sie czesto...LOL...
Nie jestem "antyamerykański". Zrobiłem ostatnio listę 10 osób, które najbardziej zaszkodziły ludzkości ( http://www.youtube.com/watch?v=uyITo9EYR0k ) i wyobraź sobie, że pierwszy Amerykanin jest tam dopiero na piątym miejscu.
Co się tyczy "moralnej ułomności człowieka", to nie wiem, co chcesz bym "elaborował". Chory system wartościi jest właśnie moralną ułomnością człowieka. Z całą pewnością coś takiego można zarzucić komuś, kto popularność traktuje jak cnotę, czy wyznacznik czyjejś wartości. Zdolność wzbudzania zainteresowania nie jest dobrem. Jest pewnym teoretycznie neutralnym zjawiskiem, które może pójść w dwie strony. Częściej jednak idzie w złą, bo nie potrafi się zazwyczaj obejść bez popadnięcia w manipulacje, fałszywość i hipokryzję. Pięknie to ujął Antony de Mello: "Gdy podąża za tobą milion ludzi, zapytaj siebie, gdzie popełniłeś błąd".
cop:
"Masz racje, ze kazda nacja ma swego "pierdolca" jak to okresliles. mam jednak pytanie do ciebie: czym usprawiedliwisz swoj komentarz dotyczacy naszego spoleczenstwa? Czy kiedykolwiek mieszkales w US? masz wieloletnie doswiadczenia zwiazane z badaniami kulturowo-spolecznymi? A moze zwyczajnie probujesz wyrazic swe zdanie bez zadnych partykularnych motywacji???"
Nigdy nie mieszkałem w US. Stwierdzenie, że każda nacja ma swego pierdolca powinno Cię również naprowadzić, że nie jest to zdanie-klamra, mające na celu podsumowanie wieloletnich doświadczeń i badań kulturowo-społecznych. Swoją drogą, nie wiem skąd ten akcent na "wieloletność". Aleksy de Tocqueville napisał swoje słynne dzieło: "O demokracji w Ameryce" po trzymiesięcznej tam bytności ( a podróżował zapewne bryczką ). Nie ilość jest ważna, a jakość. Dobry obserwator widzi więcej przez ramię, niż zły przez lunetę. Jak to pięknie ujął Heraklit: "Złymi świadkami są oczy i uszy tych, którzy mają dusze barbarzyńców".
Przy okazji podziękował mu za możliwość stoczenia z nim tego pojedynku.
" (...) Ortiz, który nigdy nie słynął ze skutecznego jabu (...)"
Poproszę o polski odpowiednik tego ostatniego słowa. Źle mi się kojarzy.
Data: 19-09-2011 00:18:44
(...)
Podobna sytuacja ma sie tutaj, na tym forum, z jednym z jego uzytkownikow...
Chodzi o katolika2010 z rezerwacjami numerów do 2012 roku?
p.s. sorry za offtopic.
P.s. Pytanie czy tylko ja to widzę? Albo odwracając całośc czy istnieje coś czego ja w całym aspekcie wirtualnego copa nie wiem, bo wiedziec nie mogłem na tym forum.
Nienawidzimy Wszystkich...
Mnie on po prostu nie interesuje,polecam zająć się tematami,sportem a nie użytkownikiem,którego nawet jak w danej chwili nie ma a o nim się pisze.Niektóry mylą wirtualny świat z rzeczywistością ,przejmują się ,to co ja widzę nie jest ważne,nikt nie będzie ci pisał-Ja widzę,bo po co .Nie ma o czym gadać.Nic interesującego jak dla mnie a niektórzy na punkcie copa mają fobie.Teksty :kiedy on wróci,co odpowie,gdzie jest itd. w wielu tematach o tym świadczą,jak dzieciaki
oczywiście dodam jeszcze, ze wcale nie chodzi tutaj mi o przysłowiowe bicie piany.
Zachował się nie w porządku,nie sportowo,nie fair play jak ktoś rozumie czym są te pojęcia.Autorytetem jest śmieciowym niestety,dla młodych bokserów.Tacy ludzie niszczą piękno sportu,taka ku.wa która żeby wygrać honor na chwilę odkłada na bok.
To o co ja pytam to nie krucjata przeciwko Niemu, ale raczej Moja próba bliższego poznania "pewnego rodzaju zachowań w grupie" które sprowokowały poczynania(zachowania(sic!)) właśnie wspomnianego wirtualnego Copa.
Mam nadzieje, ze reszta łapie co tu się stało na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Masz jakąś fobię na punkcie copa ? Skoro tak bardzo męczysz tym temat wyjaśnij w jednym poście wszystko raz, a porządnie o jakie manipulowanie ci chodzi ? Jestem ciekawy ponieważ akurat Cop, mimo iż nie zawsze się zgadzam z tym co pisze, jest jednym z najbardziej zorientowanych w boksie użytkownikiem tego forum. Więc po prostu napisz do czego pijesz. Jego wypowiedzi są na prawdę rzeczowe i profesjonalne. Przekazywanie swoich opinii i wiedzy ( o ile nie są to kompletne bzdury ) zawsze będzie miało jakiś wpływ na innych ludzi którzy mniej orientują się w temacie, jeśli zaczniesz sam tak robić, osiągniesz ten sam efekt co Cop.
...Aleksy de Tocqueville napisał swoje słynne dzieło: "O demokracji w Ameryce" po trzymiesięcznej tam bytności ( a podróżował zapewne bryczką ). Nie ilość jest ważna, a jakość. Dobry obserwator widzi więcej przez ramię, niż zły przez lunetę. Jak to pięknie ujął Heraklit: "Złymi świadkami są oczy i uszy tych, którzy mają dusze barbarzyńców"..."
LOL...Sam musisz przyznac, ze trzy miesiace to zbyt malo czasu by poznac ludzi sasiadujacych z toba na jednej krotkiej ulicy a napisanie
"dziela" jest juz kompletna paroda. Oczywiscie, jezeli jednak opierasz sie na tego typu lekturach wyrazajac swe opinie o Ameryce, rozumiem teraz, dlaczego zwyczajnie twoje opinie rozmijaja sie z rzeczywistoscia tak bardzo. Niestety ja nie napisalem zadnego "dzila" wiec z pewnoscia moje obserwacje sa nieistotne...LOL...
...Co się tyczy "moralnej ułomności człowieka", to nie wiem, co chcesz bym "elaborował". Chory system wartościi jest właśnie moralną ułomnością człowieka. Z całą pewnością coś takiego można zarzucić komuś, kto popularność traktuje jak cnotę, czy wyznacznik czyjejś wartości..."
Kto jest tym, ktory moze powiedziec wolnej spolecznosci, co jest tym dobrym a co zlym systemem wartosci moralnych. Mozesz cytowac najznakomitszych filozofow, psychologow, znawcow socjologii, czy tez cale strony z jakiejkolwiek religijnej czytanki, ale nie zmienia to faktu, iz sa tylko subiektywne opinie albo wrecz teorie nie majace wiele wspolnego z jakakolwiek rzeczywistoscia. Rozumiem, iz jestes pod wplywem tych "moralizatorow" ktorzy widza nasze spoleczenstwo jako "zepsute" etc...LOL... No coz, nawet nie bede probowal wyprowadzac cie z bledu, gdyz absolutnie masz prawo do swej opinii. To wszystko oczywiscie w bezposrednim nawiazaniu do sytuacji ringowej z ostatniej soboty. Bez wzgledu na twoje oceny moralnego czy tez etycznego zachowania Mayweathera w ringu, prawda jest taka iz zdominowal Ortiza, wykorzystal wszystkie jego bledy i znokmautowal go calkowicie legalnie. Kontrowersja? Jaka? Oczywiscie sytuacja ta zostanie zapamietana przez dlugi czas, ale czyz nie to jest celem tego biznesu...LOL...
Co się tyczy Adamka i estymy copa do tego zawodnika, jak również wyrażonego przez Niego ostatnio podziwu dla Floyda Mayweather-a, można wnosić, że cop podziwia głównie skuteczność ( nazywa ją profesjonalizmem ). Przypuszczam, że podziwia Adamka za to, że Ten potrafił nabić swoich kibiców w butelkę. A Floyda za to, że potrafi zarabiać miliony na tych, którzy go w istocie nienawidzą. Jest bowiem faktem, że przygniatająca większość kibiców ogląda Mayweather-a Juniora tylko w nadziei, że ten zostanie w końcu pobity. Mały Floyd się śmieje, że ci, którzy go nienawidzą, stawiają mu de facto wystawne wille. Myślę, że ta pokrętność imponuje copowi, który sam - przynajmniej w pewnym stopniu - funkcjonuje na podobnej zasadzie na tym forum. Co do jego wiedzy na temat boksu, to nie sądzę, by była ona jakaś niesamowita. Typowanie Adamka to z całą pewnością było zagranie vabank. Nawet zdziwiłem się, jak zobaczyłem, że cop znowu tutaj pisze po sromotnym laniu, jakie zebrał jego pupil. Gdyby Adamek wygrał, cop zapewne ogłosiłby się bogiem i kazał sobie doprowadzać dziewice, ale ta zagrywka się nie powidła. Cóż - hazard uczy pokory.
cop:
"Kto jest tym, ktory moze powiedziec wolnej spolecznosci, co jest tym dobrym a co zlym systemem wartosci moralnych. Mozesz cytowac najznakomitszych filozofow, psychologow, znawcow socjologii, czy tez cale strony z jakiejkolwiek religijnej czytanki, ale nie zmienia to faktu, iz sa tylko subiektywne opinie albo wrecz teorie nie majace wiele wspolnego z jakakolwiek rzeczywistoscia."
Idee, czy też poglądy są prawdziwe, albo nie. Nie ma prawdziwych poglądów dla kogoś, które dla kogoś innego są fałszywe. Moralność ma charakter obiektywny. Można się obrażać na moralność, ale to jej nie unieważnia. I z konsekwencjami błędów w pojmowaniu rzeczywistości moralnej trzeba się zawsze, nie prędzej to później zmierzyć. Właśnie to opóźnienie często sprawia, że ludzie stają się relatywistami i zaczynają uważać, że mogą żyć, jak im się podoba. Czasem kara przychodzi po całych pokoleniach. Czasem kary się nawet nie widzi, bo na tle jeszcze większych ignorantów, którzy zbierają jeszcze większe baty za swoją głupotę wygląda się jak zwycięzca. Myślę, że to jest trochę rzeczywistość Ameryki. Amerykanie porównują się do innych i z dumą stwierdzają: jest dobrze, jesteśmy na dobrym kursie.
...Idee, czy też poglądy są prawdziwe, albo nie. Nie ma prawdziwych poglądów dla kogoś, które dla kogoś innego są fałszywe. Moralność ma charakter obiektywny. Można się obrażać na moralność, ale to jej nie unieważnia. I z konsekwencjami błędów w pojmowaniu rzeczywistości moralnej trzeba się zawsze, nie prędzej to później zmierzyć. Właśnie to opóźnienie często sprawia, że ludzie stają się relatywistami i zaczynają uważać, że mogą żyć, jak im się podoba. Czasem kara przychodzi po całych pokoleniach. Czasem kary się nawet nie widzi, bo na tle jeszcze większych ignorantów, którzy zbierają jeszcze większe baty za swoją głupotę wygląda się jak zwycięzca. Myślę, że to jest trochę rzeczywistość Ameryki. Amerykanie porównują się do innych i z dumą stwierdzają: jest dobrze, jesteśmy na dobrym kursie."
Idee sa dlatego ideami, ze nie sa faktami, wiec nie moga byc zweryfikowane jako sluszne badz tez nie... Moralnoisc rowniez niema charekteru obiektywnego, wiec to kolejne bledne stwierdzenie... Zreszta beniaminGT, nie jest to z pewnoscia miejsce na rozwijanie naszych polemik o moralnosci, etyce czy tez filozofii. Musielibysmy stracic tytaj lata cale na przekonywanie siebie nawzajem...
Interesuje mnie tylko, dlaczego uwazasz, ze porownujemy siebie do innych narodow i wmawiamy sobie, ze jest dobrze??? Tego typu obserwacje nie moga byc przeciez "wyczytane" z ksiazek czy gazet. Na jakiej podstawie takie okreslenia kreujesz?
...Człowiek pisze, że języka polskiego nauczył się od dziewczyny, ale poziom, w jakim się nim posługuje jest podejrzanie wysoki..."
Dziekuje, gdyz jest to komplement, ktory zreszta slysze czesto. Nie ukrywam iz te kilka jezykow, ktorymi operuja sa dla mnie niezwykle wazne zawodowo, wiec tego typu komentarze utwierdzaja mnie w przekonaniu, iz czas spedzony na ich nauce, nie poszedl na marme. Moge tylko dodac iz polski jest rzeczywiscie trudnym jezykiem do nauczenia sie. Nie musisz mi wierzyc ani weryfikowac niczego. Jakby nie bylo, poruszamy sie w cybernetycznej przestrzeni...LOL...
...Typowanie Adamka to z całą pewnością było zagranie vabank. Nawet zdziwiłem się, jak zobaczyłem, że cop znowu tutaj pisze po sromotnym laniu, jakie zebrał jego pupil. Gdyby Adamek wygrał, cop zapewne ogłosiłby się bogiem i kazał sobie doprowadzać dziewice, ale ta zagrywka się nie powidła. Cóż - hazard uczy pokory."
Nie powiedzialbym, ze "typowanie Adamka" bylo jakimkolwiek typowaniem a juz z pewnoscia bledem taktycznym...LOL... Jest to odrobinke bardziej skomplikowane niz sadzisz. Co do tego "lania" - no coz, to rowniez kwestia tego czy jest sie na taka sytuacje przygotowanym, czy tez nie...LOL... Ponadto, wirtualny cop nie jest zwolennikiem hazardu, wiec z pewnoscia nieryzykowalby porazka...
To tyle w kwestii wyniku walki Vitali-Tomasz.
"Idee sa dlatego ideami, ze nie sa faktami, wiec nie moga byc zweryfikowane jako sluszne badz tez nie... Moralnoisc rowniez niema charekteru obiektywnego, wiec to kolejne bledne stwierdzenie..."
Fundamentalny brak zgody. Faktem jest, że ludzie są różni i do pewnego stopnia sprawia to wrażenie, że moralność nie ma charakteru obiektywnego, ale to tylko złudzenie. Po prostu moralność jest obiektywna na wysokim stopniu ogólności. Im bliżej szczegółów, tym sprawa się komplikuje, ale to nie zmienia tezy bazowej. Idee nie są faktami, ale nie tylko fakty można falsyfikować. To jest błąd empiryzmu. Doświadczenie nie jest jedyną instancją "pewnej" wiedzy. Poprawna spekulacja rozumowa powinna bydź również traktowana, jako dowód naukowy.
"Zreszta beniaminGT, nie jest to z pewnoscia miejsce na rozwijanie naszych polemik o moralnosci, etyce czy tez filozofii. Musielibysmy stracic tytaj lata cale na przekonywanie siebie nawzajem..."
Byłyby to raczej lata stracone :)
"Interesuje mnie tylko, dlaczego uwazasz, ze porownujemy siebie do innych narodow i wmawiamy sobie, ze jest dobrze??? Tego typu obserwacje nie moga byc przeciez "wyczytane" z ksiazek czy gazet. Na jakiej podstawie takie okreslenia kreujesz?"
Jeśli to zabrzmiało, jako jakaś szczególna cecha Amerykanów, to w sumie nie miałem takiego zamiaru. Generalnie ludzie bardzo upraszczają świat i opierają swoją wiedzę zazwyczaj na doświadczeniach i porównaniach. W każdym układzie społecznym działają pewne czynniki postępu i pewne czynniki destrukcji. W Ameryce czynniki postępu były przez długi czas znacznie mocniejsze, niż czynniki destrukcji. Teraz się to wyrównało, a może nawet czynniki destrukcji są już mocniejsze. Ale owoce czynników postępu są wciąż widocznie i robią wciąż duże wrażenie. I ludzie traktują je zbiorczo, a także bez uwzględnienia czynnika czasu. Innymi słowy, jeśli Ameryka jest silna, to wszystko co amerykańskie jest dobre, jeśli Ameryka dorobiła się czegoś, to już nie może tego stracić.
Data: 19-09-2011 14:25:53
Masz jakąś fobię na punkcie copa?
Nie nie mam. Skąd takie stwierdzenie?
beniamin niestety ale cała ta kreacja wirtualnego copa była na zamówienie, oczywiście nie potępiam tego, kazdy ma swoje wybory, pytanie tylko ilu z Was che być w ten sposób... no cóż...niech każdy sam sobie odpowie.
Pozdrawiam.
O to chodzi,że to nie istotne czy chcesz,bo to jest a on jest użytkownikiem jak każdy.Nigdy nie wiesz kto jest z drugiej strony wirtualnego świata z jednymi piszesz z innymi nie ale nie masz w ogóle wpływu na to czy ktoś będzie czy nie.Dlatego temat jest bezsensu ,nie Ty czy ktoś z nas decyduje o tym czy inni będą pisali komentarze.I bardzo dobrze,to forum dla każdego:)
Pozdrawiam
Mnie też to czasem denerwuje jak ktoś coś komuś wciska ale wiesz zacząłem to omijać,jak z kimś nie chcę dyskutować nie dyskutuję.Chyba tylko tak można sobie żyć spokojnie w dobie internetu i tego typu forów.Też pozdrawiam miłego wieczoru.