CORTEZ: TO ORTIZ POPEŁNIŁ BŁĄD
Redakcja, fightnews.com
2011-09-18
Nie milkną echa wokół kontrowersyjnego zakończenia pojedynku Floyda Mayweathera Juniora (42-0, 26 KO) z Victorem Ortizem (29-3-2, 22 KO). Sędzia ringowy Joe Cortez nie widzi jednak powodu do dalszych dyskusji. Jego zdaniem winny całemu zamieszaniu jest były już mistrz świata, który nie powinien był opuszczać rąk i dekoncentrować się w takiej sytuacji.
- Walka została wznowiona. Zawodnik musi przez cały czas się bronić. Mayweather nie zrobił niczego wbrew zasadom - oświadczył 66-letni Cortez.
twoja wina jestes za asfaltem juz nie raz pokazales
Ogarnij się.Walka już trwała,po tym jak Cortez dał Ortizowi ostrzeżenie za uderzenie głową obaj byli w narożnikach i później był już normalna walka.Ortiz się przeprosił z Mayweatherem,a on to wykorzystał i błyskawicznie wyprowadził 2 strzały przy odejściu,to wina Ortiza,że miał ręce nisko opuszczone.Floyd był sprytniejszy dlatego wygrał.To jest boks,a nie całowanie się i przepraszanie,tak mogło być na konferencji,ale w ringu trzeba być skupionym,a Ortiz o tym zapomniał.
Powinien wznowić walkę ustawiając zawodników na środku ringu, upewnić się czy sa gotowi i dać znak do ponownego rozpoczęcia walki Po to jest sędzia
Dupy dali nie mniej od sędziego sami zawodnicy i nie bronę tu nikogo
Kibicowałem Ortizowi ale chyba największa wina leży po jego stronie
Floyd niby nie złamał przepisów, ale postąpił nie fer, postawa nie godna mistrza
Jeszcze jedno spostrzeżenie z pewnego ujęcia kamery było widać że sędzia nie widział większości zdarzenia, A POWINIEN!!
Jakie zdania podzielone. Debilem to moze byc ten kto uwaza ze tu byl faul. Jak moze byc faul po prawidlowym ciosie na glowe gdy trwa walka po komendzie 'lets go', wytlumacz mi to?
Podobnie walczy Andre Ward odrazu po komendzie box fight start lets go czy cokolwiek innego zadaje cios. Ma to opanowane do perfekcji i jest to elementem taktyki i jest jak najbardziej zgodne z przepisami. Jest przerwa wznowienie i odrazu pada cios.
Tu bylo podobnie z tym ze Ortiz chcial sie calowac, przepraszac gdy juz trwala walka. Wtedy zazwyczaj wystawia sie jedynie reke do gory i stuka nia o rekawice rywala a nie przytula do niego.
To ze cios Floyda bym zgodny z regulaminem nie znaczy, ze wszystko ok. Nie sfaulowal, ale zachowal sie niegodnie i juz. To zwykly padalec. Typ goscia, ktorych spotykamy na codzien: na ulicy, w pracy. Tanie cwaniaczki. Lubicie takich? Czy sami tacy jestescie?
Niedzielny kibic wychowany na KK wiec ja nie mam wiecej pytan.
Wiec powinien dac buziaka Ortizowi, przybic pione, wypic kawe i dopiero raczyc wyprowadzic cios?
M
oze nie byla to postawa godna dzentelmena ale to jest boks i takie rzeczy sie zdarzaja. Ortiz tez jest sobie winien widac ze brak mu obycia w walkach z czolowka i profesjonalizmu, zachowal sie jak uczniak. Floyd natomiast jak wyrachowany dran.
Tak, lepiej by zrobil gdyby dal buzi, przybil pione i wypil kawe. Nie ulega watpliwosci, ze byloby to bardziej uczciwe niz to co zrobil:)
To jak nie wiesz to sluchaj tych co sie znaja na boksie i umieja go czytac. I dla twojej wiadomosci jezeli nie wiesz to ja ci mowie ze go nie bylo.
A to jak dobierasz Floyda i czy go lubisz czy nie to mnie nie obchodzi oraz to czy te KO ci sie podobalo czy nie. Masz prawo do takiej oceny.
Tym sie roznimy ze ja ocenilbym ta walke tak samo niezaleznie czy na miejscu Floyda bylby PacMan, Adamek, Klickzo czy Najman.
Może Kostyra ma jakiś Teleport i nawet przeniósł się na walkę Alvareza do Los Angeles.
był już jeden przemądrzały user wyzywajacy połowę forum od niedzielnych kibiców i źle skończył , nie idź tą drogą
sytuacja ringowa jest prosta do oceny , Oriz nie miał pomysłuw ringu , Floyd go ogrywał stad ten atak głową , majacy na celu kontuzje przeciwnika kosztem 1 pkt , a nastepnie w miare standardowo odebranie pkt , wznowienie walki i nokaut ,
pytanie czy np PacMan czy Vit zachowaliby sie tak jak Money , pewnie nie tylko co ztego , Floyd przepisów nie złamał , nokaut prawidłwoy , na pkt tez by wygrał
ciekawe czy Ortiz też nie miał takiego zamysłu żeby wystrzelić jakiegoś partyzanta. obejrzyjcie tą sytuację dokładnie, widać że nie był to typowy uścisk ani z jednej ani z drugiej strony.
Ta niewłaściwa interpretacja w ringu doprowadziła do efektu, który widzieliśmy. Żal było patrzeć.
Słynny Joe Cortez mówi o dekoncentracji Ortiza. Z arbitrem na pewno było tak samo po tej akcji, związanej z bezczelnym faulem Ortiza na Floydzie i związanymi z nim skutkami.
Boks to nie szachy, gdzie można sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji.
Miroslaw Kubacki pisał: "Gdy sprawiedliwość rozkłada ręce, bacz, by spadający miecz nie uciął ci głowy".
Ortiz się o tym przekonał. Victor z wyglądu przypomina mi mniejszą kopię B.Gunna.
Akurat w szachach to trzeba być tak samo skoncentrowanym jak w boksie. Złe porównanie ;]
Nie wychylam sie z opinią bo widzę że są tu:
"jak nie wiesz to sluchaj tych co sie znaja na boksie i umieja go czytac"
Nie mylisz sie, lata leca. Widac z kilometra ze on juz jest past prime nie duzo ale jednak, powoli bedzie to leciec w dol tylko ze on spada z takiej wysokosci nieosiagalnej dla innych ze jeszcze dlugo moze byc najlepszy. Nadrabia cfaniactwem ringowym i doswiadczeniem dlatego az tak tego nie widac.
Wystarczy spojrzec na nogi i widac ze walczy inaczej juz bardziej drepcze na nich jak puncher nie jest to cos takiego jak kiedys. Ale to przeciez jest oczywiste 35 letni gosc lepszy nie bedzie juz nigdy mimo to nadal jest nieosiagalny.
"Ludzie czy wam wystarczy, ze cos sie zgadza na papierze? Jak sie zmieni prawo i bedzie mozna zabijac w imie prawa to tez zabijecie?!:)"
Oczywiście, że większość ludzi tylko czeka, aż "prawo" ( w rozumieniu pozytywizmu prawniczego ) pozwoli im robić wszystko to, do czego ich skłania popierdolona natura, ale przed czym hamuje sumienie. Już półtora wieku temu Fryderyk Bastiat obnażył całkowicie ideę legalnego bezprawia.
W tej konkretnej sytuacji wszyscy popełnili jakieś wykroczenia:
- Ortiz, że próbował przepraszać za coś, co 5 sekund wcześniej zrobił z pełną premedytacją;
- Cortez, że wznowił walkę, choć bez swego udziału;
- Mayweather, że udał, że przyjmuje przeprosiny, a następnie zaatakował.
Reguły są dla ludzi, a nie ludzie dla reguł. Auta nie zatrzymują się na czerwonym świetle, bo ono jest czerwone, lecz, by nie doszło do wypadku. Reguły w boksie są po to, by wygrał lepszy, a nie po to, by wygrał podlejszy.
Ta walka powinna zostać wznowiona po 10 minutach i tyle.
"cannot be saved by bell in any round"
Szkoda, że znowu trzeba będzie czekać kilkanaście miesięcy na jego walkę. Może sprowokuje go Amir Khan? Mój ulubieniec też potrafi walić z główki. Jest wyższy od Ortiza, dlatego robi to mniej widocznie od niego.
a) wszyscy fachowcy zgodnie uważali, że jedyną szansą Ortiza na zwycięstwo jest zdecydowany atak od 1 rundy z zamiarem zajechania lepszego technicznie, ale starszego i chyba słabszego fizycznie rywala. A co oglądamy przez 3 rundy? Walkę w dystansie, co jest korzystne dla Mayweathera, który jednak nie w pełni wykorzystuje tę korzystna dla niego opcję. Obaj walczą jakby od niechcenia, jakby to była walka pokazowa, a nie o pas. NIE PADAJĄ W OGÓLE Z OBU STRON MOCNE CIOSY!
b)W 4 rundzie Ortiz wreszcie idzie do ataku i zagania kilkakrotnie Maywethera do narożników. Widać jednak wyraźnie, że MA ZAMIAR UDERZYĆ GLOWĄ!!!. ROBI 2 PRZYMIARKI, ale coś mu nie pasuje i rezygnuje w ostatniej chwili. Uderza głową w cyrkowym stylu z wyskoku dopiero 12 sekund przed końcem rundy. BEZ NAJMNIEJSZEGO POWODU!!! W momencie uderzenia Ortiz jest w trakcie udanego ataku. Ma przeciwnika w narożniku i kilka razy go trafia. Zamiast kontynuować uderzenia, zaczyna cyrk. DLACZEGO? ORTIZ NIGDY WCZEŚNIEJ NIE ZACHOWYWAŁ SIĘ JAK PSYCHOL, A NIE ZAISTNIAŁO W TEJ WALCE NIC, CO MOGŁOBY GO WYPROWADZIĆ Z RÓWNOWAGI. Wynik walki po niespełna 4 rundach był sprawą otwartą.
c) Ostentacyjne przepraszanie Mayweathera przez Ortiza jest co najmniej dziwne. Dostał ostrzeżenie, a przeciwnikowi nic się nie stało. Więc po co to pchanie się do obejmowania i całowania rywala, który parę dni wcześniej nazwał go cwelem. Czy Gołota (autentyczny psychol) przepraszał Bowe'a za ciosy w jaja? NIE!!!
d) Pierwszy cios Mayweathera to właściwie klepnięcie w policzek. Nie mógł wyrządzić krzywdy nikomu, a na pewno nie zawodowemu bokserowi z czołówki. Normalnym odruchem obronnym każdego człowieka ( a zwłaszcza boksera) byłoby natychmiastowe podniesienie rąk. Ale Ortiz tego nie robi, tylko z opuszczonymi rękoma cofa się o krok. Dostaje drugi cios, który na pewno jest już silniejszy i precyzyjniejszy, ALE TO NIE JEST UDERZENIE NOKAUTUJĄCE! Nie było skrętu, a Mayweather to nie jest król nokautu. W najlepszym razie powinien być nokdaun, ale Ortiz pada i chociaż ABSOLUTNIE NIE WYGLĄDA NA ZAMROCZONEGO, ROBI WSZYSTKO BY DAĆ SIĘ WYLICZYĆ! A DO KOŃCA RUNDY BRAKUJE KILKA SEKUND!
e) Zachowanie sędziego jest podejrzane. Gestykulacja taka, że nie wiadomo, czy walkę wznowił, czy nie. Może i mruknął jakieś "Let's go", ale widział wyraźnie, że Ortiz nie jest gotowy do walki. Po niespodziewanych ciosach Floyda każdy człowiek niewtajemniczony miałby chwilę zawahania i nie wiedziałby prze kilka sekund, jaką podjąć decyzję. Większość sędziów chyba by liczyła, ale jednocześnie starałaby się przewlec całą procedurę, żeby dać szansę zawodnikowi uderzonemu zgodnie z przepisami, ale jednocześnie w sposób niesportowy. A CO ROBI SĘDZIA CORTEZ? BŁYSKAWICZNIE I BEZ WAHANIA ZACZYNA LICZYĆ. I LICZY BARDZO SZYBKO!
f) ZACHOWANIE ORTIZA I CAŁEJ JEGO EKIPY TO JUŻ JEST SZCZYT WSZYSTKIEGO! NIKT NIE PROTESTUJE, JAKBY WSZYSTKO BYŁO O.K. Ortiz nawet wygląda na zadowolonego. CZY TAK ZACHOWUJĄ SIĘ LUDZIE ZASKOCZENI NAGŁYM PRZEBIEGIEM WYDARZEŃ I NIESPORTOWYM ATAKIEM RYWALA? MOŻNA SOBIE PRZYPOMNIEĆ, JAK ZACHOWYWAŁA SIĘ EKIPA RIDDICKA BOWE'A, KIEDY GOŁOTA TRZEPNĄŁ GO PONIŻEJ PASA. CO DZIAŁO SIĘ WTEDY W RINGU?!!A TU? NIC, BO WSZYSCY GRALI W TYM SAMYM TEATRZYKU!
Za duzo teori spiskowych, zamiast boksu radze spiskowe filmy o WTC i ladowaniu amerykanow na ksiezycu. Ale z tego co widze pewnie zadna teoria spiskowa nie jest tobie obca.
Możliwe, że masz racje, ale nie zgodzę się co do podpunktu d). Mimo, że pierwszy cios nie był petardą, to trafił Ortiza bezpośrednio na szczękę i według mnie, zamroczyło go
Pytanie tylko czy Ortiz doszedl do siebie po tych ciosach aby moc prowadzic walke ale wygladalo na to ze on nie ma ochoty juz walczyc. Przegrywal wyraznie stad te ataki glowami byl sfrustrowany i chyba sam zdawal sobie sprawe ze raczej tej walki nie moze wygrac.
(...)
§ 41
Komendy w walce
W czasie walki sędzia ringowy posługuje się następującymi komendami:
„boks”, „break”, stop”, „time” (czas).
Komenda „boks” oznacza podjęcie walki po gongu rozpoczynającym pierwszą rundę oraz każdorazowe wznowienie walki po komendzie „stop”.
Komenda „break” przerywa klamrę (klincz), przedłużającą się ponad 5 sekund.
Komenda „stop” wstrzymuje walkę.
Komenda „time” (czas) jest to komenda podawana sędziemu mierzącemu czas przez sędziego ringowego w celu rozpoczęcia walki w pierwszej rundzie i po każdorazowym wstrzymaniu czasu walki przez sędziego ringowego.
Sędzia ringowy wydaje komendy głośno i zdecydowanie.
Uwagi lub ostrzeżenia powinny być udzielane po komendzie „stop”, krótko i zrozumiale, a gesty muszą być wyraźne i estetyczne, nie budzące wątpliwości zawodników oraz obserwatorów zawodów.
§43
Przewinienia
1. Zawodnikowi nie wolno zadawać ciosów:
a/ otwartą lub nie zaciśniętą rękawicą,
b/ wewnętrzną stroną rękawicy,
c/ nasadą, bokiem rękawicy, na odlew, z góry,
d/ w tył głowy (licząc od linii uszu),w kark, w tylną część tułowia i poniżej pasa,
e/ obracając się wokół siebie, trzymając się jednocześnie lin, odbijając się od lin, zawodnikowi leżącemu, klęczącemu, powstającemu lub zaplątanemu w linach,
f/ po komendzie „stop”, „break”, po gongu kończącym rundę i w czasie wyliczania.
Po komendzie „break” można wznowić walkę bez komendy „boks”, po uprzednim cofnięciu się zawodników poza zasięg ciosów.
2. Zawodnikowi nie wolno jest uderzać:
a/ nogą lub głową,
b/ przedramieniem, łokciem, barkiem, kolanem.
Uderzenia zaliczane są do najpoważniejszych przewinień w ringu, za które sędzia ringowy może udzielić zawodnikowi ostrzeżenia bez uprzednich upomnień, a nawet zdyskwalifikować winnego, jeżeli zdolność przeciwnika do kontynuowania walki została znacznie umniejszona.
3. Zawodnikowi nie wolno:
a/ atakować przeciwnika głową wysuniętą do przodu,
b/ zawieszać się na przeciwniku, przyciskać ręką lub łokciem, wypychać na zewnątrz lin, rzucać przeciwnikiem oraz podstawiać nogi i nadeptywać stopy.
Ponadto niedozwolone jest pchanie, trzymanie, ściąganie i wpadanie na przeciwnika.
Zawodnik trzymany może zadawać ciosy, które zaliczane są przez sędziów punktowych jako tzw. prawo korzyści,
c/ rozmyślnie unikać walki,
d/ rozmawiać w czasie walki,
e/ celowo pozbywać się ochraniacza zębów,
f/ w sposób ostentacyjny demonstrować swojego niezadowolenia,
g/ niesportowo zachowywać się wobec przeciwnika, sekundantów, sędziów lub innych osób funkcyjnych oraz publiczności.
§ 44
Kary stosowane w czasie walki
1. Sędzia ringowy może zwracać uwagę zawodnikom i karać ich ostrzeżeniami lub dyskwalifikacją.
Zwrócenie uwagi zawodnikowi następuje w przypadku niegroźnego i nierozmyślnego przewinienia. Jest ono przestrogą przed dalszym popełnianiem nieprawidłowości, za które może być wymierzona kara. Ostrzeżenie otrzymuje zawodnik przy powtarzających się przewinieniach, po uprzednim zwróceniu uwagi.
2. Sędzia ringowy powinien udzielić zawodnikowi ostrzeżenia bez uprzedniego zwrócenia uwagi w przypadku przewinień grożących zdrowiu przeciwnika, względnie wpływających w sposób zasadniczy na przebieg i wynik walki lub też przewinień popełnianych rozmyślnie.
3. Dotyczy to szczególnie taki przewinień, jak:
- uderzenie głową,
- cios w kark, nerki lub poniżej pasa,
- zadanie ciosów zawodnikowi klęczącemu, zaplątanemu w liny lub leżącemu,
- zadanie ciosu po gongu kończącym rundę, po komendzie „stop” lub po komendzie „break” (bez uprzedniego wycofania się poza zasięg ciosów),
- uderzenie łokciem lub kolanem,
- niesportowe zachowanie zawodnika lub jego sekundanta.
4. Dyskwalifikacja zawodnika następuje:
a/ po udzieleniu trzeciego ostrzeżenia,
b/ bez uprzednich ostrzeżeń, gdy zawodnik popełnił przewinienie:
- ograniczające przeciwnikowi możliwość kontynuowania walki na skutek kontuzji,
- jeżeli zawodnik po otrzymaniu nieprawidłowego ciosu względnie na skutek popełnionego przez przeciwnika przewinienia upadnie na matę i zostanie wyliczony do „10”,
- jeżeli w czasie wyliczania sfaulowany zawodnik powstanie, lecz sędzia ringowy stwierdzi, że jego zdolność do dalszej walki została poważnie zmniejszona i dalsze kontynuowanie walki mogłoby zagrozić zdrowiu zawodnika,
c/ w każdym przypadku szczególnie niesportowego zachowania się zawodnika lub sekundanta,
d/ w przypadku, gdy sędzia ringowy upewnił się w czasie walki, że zawodnicy są w zmowie lub z innych przyczyn walczą fikcyjnie.
5. Za przewinienia popełnione równo z gongiem lub bezpośrednio po gongu kończącym rundę sędzia ringowy bezwzględnie zwraca uwagę, udziela ostrzeżenia lub dyskwalifikuje winnego:
a/ w przypadku dyskwalifikacji zawodnika sędzia ringowy informuje Przewodniczącego Jury o przyczynach dyskwalifikacji.
6. Upominanie i udzielanie ostrzeżeń musi być pokazane w sposób zrozumiały dla zawodników, sędziów punktowych oraz obserwatorów widowiska. W czasie udzielania ostrzeżenia zawodnik karany pozostaje na środku ringu, natomiast przeciwnik powinien być skierowany do narożnika neutralnego i pozostać tam do momentu wydania przez sędziego ringowego komendy „boks”.
7. Przy stosowaniu kar należy uwzględnić elementy prewencyjno–wychowawcze, zwłaszcza wobec zawodników młodych.
"Hugo
Za duzo teori spiskowych, zamiast boksu radze spiskowe filmy o WTC i ladowaniu amerykanow na ksiezycu. Ale z tego co widze pewnie zadna teoria spiskowa nie jest tobie obca."
A kiedy został tu przedstawiona ostatnia teoria spiskowa? Że piszesz, że "za dużo"?
Nie proponuj filmów o WTC, bo ilość wierzących w teorie spiskowe się zwiększy. Zaczną zadawać jakieś głupie pytania, czemu żadna z 80 kamer pentagonu nie nagrała nadlatującego dżambodżeta?! Albo czemu budynek WTC7 został wyburzony przez właściciela w kilka godzin po "zamachu" mimo, że nie został przez nic uderzony, a operacja wyburzenia budynku tej wielkości ( 46 pięter ) w centrum miasta trwa kilka tygodni? Albo czemu Amerykanie nie lądowali ponownie na księżycu od 39 lat?
Przeciez wiadomo ze lets go bylo tutaj uzyte jako synonim komendy boks.
Przeciez z byle powodu lets go by nie powiedzial skoro tej komendy nie ma w regulamienie. Zostala ona wypowiedziana w celu zastapienia ktorejs z komend i wszyscy wiedza ze chodzi o komende boks.
To jeszcze bardziej potwierdza nieprofesjonalizm Corteza bo powinien zachowac sie inaczej ten gosc powinien dac sobie spokoj z sedziowaniem.
"Nie mam wątpliwości, że TA WALKA BYŁA WYREŻYSEROWANA!!!!! i to chyba przy udziale sędziego ringowego"
bo wiekszej glupoty nie mozna bylo napisac. Gosc chyba nie ogladal zadnej walki Floyda piszac ze walczyl jak by od niechcenia i obaj nie chcieli podjac walki. W takim razie chyba wszystkie walki Floyda sa wyrezyserowane.
W sfałszowane lądowanie na księżycu, nie wiedzieć czemu, wierzy cała armia internetowych półgłówków. Co gorsza, większość z nich nawet nie wie, że lądowań było kilka, a ludzi na księżycu w sumie więcej niż 10.
Oprócz pierwszego lądowania Apollo 11 w lipcu 1969, na księżycu był też Apollo 12 w listopadzie 1969, następnie Apollo 14, Apollo 15, Apollo 16 i ostatnia misja Apollo 17 w 1972 roku. Później program zakończono. Gdyby, którekolwiek z tych lądowań było sfałszowane, to wywiad wrogiego ZSRR wiedziałby o tym dokładnie w tej samej chwili, w której Amerykanie puszczali "kłamstwo" w eter. Myślenie nie boli.
Czyżbyś nigdy nie słyszał o ustawianych i reżyserowanych walkach w boksie zawodowym? Podejrzenia o takie walki były już w XIX wieku i cały czas pojawiają się nowe. Jeżeli wierzysz w czystość tego sportu, to musisz być naiwny. Nie ma brudniejszej i bardziej skorumpowanej dyscypliny sportowej. Przekręty są na porządku dziennym, chociaż częściej mają formę przekupstwa sędziów, niż dogadywania się z rywalem. Porównywanie podejrzeń odnośnie oszustwa w boksie zawodowym do spiskowych teorii politycznych ma się, jak wół do karety.
Korupcja wsrod sedziow to niestety fakt i dosc czesta praktyka bo jest przyzwolenie wewnetrzne srodowiska bokserskiego na ten proceder i to sie moze nie zmienic jeszcze przez dlugie lata.
To nie jest kwestia wiary. Każdy z nas zapewne pozostanie przy swoim zdaniu, podobnie jak ludzie, którzy od 50 lat spierają się o walkę Ali - Liston. Jeżeli widzi się z gruntu debilne zachowanie 2 ludzi (Ortiz i sędzia), to podejrzenia muszą się nasuwać. Chociaż nie lubię Mayweathera, to najmniej zastrzeżeń wzbudza jego zachowanie. Jednak nie mogę znaleźć odpowiedzi na następujące pytania:
Dlaczego Ortiz bił głową z premedytacją ?
Dlaczego tak namolnie przepraszał?
Dlaczego dał się tak zaskoczyć?
Dlaczego dał się znokautować 2 niespodziewanymi ciosami, po których nie widać szczególnej mocy?
Dlaczego nie protestował (ani nikt z jego ekipy)?
Dlaczego sędzia po faulu Ortiza zachowywał się jak ostatni kretyn?
(Najpierw zostawił zawodników w narożniku, a sam pobiegł w przeciwnym kierunku, potem ciągnął Ortiza na drugą stronę ringu i pokazywał ostrzeżenie, wreszcie zaciągnął go do jeszcze innego narożnika, zeby z nim podyskutować, w sumie trwa to z pól minuty)
Dlaczego ten sam gapiowaty sędzia po ciosach Mayweathera zachowuje się diametralnie inaczej? (W ogóle go nie obchodzi, co robi Mayweather, tylko błyskawicznie i szybko zaczyna liczyć)
W sumie za dużo podobieństw do zachowań z American Wrestling, żeby nie mieć podejrzeń.
"W sfałszowane lądowanie na księżycu, nie wiedzieć czemu, wierzy cała armia internetowych półgłówków. Co gorsza, większość z nich nawet nie wie, że lądowań było kilka, a ludzi na księżycu w sumie więcej niż 10."
Półgłówek to ten, co bezkrytycznie wierzy, że Amerykanie, którzy przegrywali z ZSSR walkę o "podbój kosmosu", zdecydowali się na żywo transmitować wyprawę na księżyc, której szanse powodzenia oceniano na 10%.
Kazdy moze sie pomylic. Dlaczego Ortiz tak sie zachowywal? Bo pekl psychicznie w tej walce. Byl bezradny moze tego az tak nie bylo widac ale Floyd go zaczynal osmieszac w 3 rundzie Floyd zadal 17 celnych ciosow na 3 Ortiza. Ortiz w poldystansie i na linach, gdy Floyd w swoim stylu zakryty unika ciosow i osmiesza go, atakuje kilka razy glowa z bezradnosci i wsieklosci ze Floyd unika jego ciosow. W 4 rundzie najlepiej to widac Floyd w pewnym momencie widowiskowo unika sierpa Ortiza i sie smieje w tym czasie Ortiz zadaje cios z byka glowa.
Pekl psychicznie zdal sobie sprawe ze zapowiedzi z przed walki o wygraniu walki sie nie spelnia dlatego tak dziwnie sie zachowuje. Zdaje sobie sprawe ze faulowa jak amator i przeprasza gubi sie w tych przeprosinach i Floyd to wykorzystuje.
A Cortez od dawna pokazuje ze swoje lata swietnosci ma za soba i w tej walce sedziowal rownie katastrofalnie.
"Dla mnie możesz sobie wierzyć w co chcesz, ale tak jak napisałem, myślenie nie boli."
Jesteś w błędzie. Myślenie boli i to czasem nawet bardzo. Oczywiście, mam tu na myśli rzeczowe myślenie. Ty podchodzisz do tematu z gotową odpowiedzią. Szukasz przesłanek, które potwierdzą to, w co już wierzysz. Ja nie powiedziałem, że w cokolwiek wierzę, czy nie wierzę. To ty jesteś "wierzącym". Ja jednak wybieram myślenie, co oznacza, że nie można żadnej hipotezy z góry odrzucić i że pewne wnioski mogą zaboleć. Wspomniany tutaj przykład WTC jest bardzo pouczający. Mówisz "myślenie nie boli", ale jeśli przyjrzysz się rzeczowo atakom z 11 września, to będziesz musiał przyznać, że szanse, że nie zostały one przeprowadzone przez miejscowy reżim są bardzo małe - jednakże, jeśli prawda jest zgodna z przypuszczeniami i przesłankami, to świadomość, w jakim świecie w związku z tym żyjemy, z pewnością zaboli.
Ja jakos nie widze w tej walce niczego rezyserowanego a ogladalem ta walke z 4 razy. Floyd walczy jak zwykle, Ortiz atakuje jak zwykle sierpami lecz jest karcony kontratakami przez co atakuje tak niemrawo w koncu nie wytrzymuje presji i fauluje, niedopatrzenia Corteza i mamy to co mamy.
"Prawda jest taka że to ze sędzia się na 3s odwrócił nie miało znaczenia. No bo co by to dało ze by patrzył co? Przecież i tak by nie trzymał gardy za Ortiza więc nie wiem po co w ogóle te rozważania o cortezie"
Odwrócony sędzia jest sygnałem, że walka nie jest w toku. Ponadto, gdyby patrzył, co się dzieje, mógłby - widząc postawę Ortiz-a - powtórzyć komendę, albo nawet zatrzymać walkę po pierwszym ciosie Floyda z zaskoczenia i wygłosić jakąś reprymendę: chcę czystej walki itp.