ALVAREZ ZACHOWAŁ TYTUŁ
Saul Alvarez (38-0-1, 28 KO) po raz drugi obronił tytuł mistrza świata federacji WBC kategorii junior średniej, stopując przed momentem Alfonso Gomeza (23-5-2, 12 KO) w szóstej odsłonie.
Saul po spokojnej pierwszej minucie zaczął bić szybkim lewym dla skrócenia dystansu, a w nim dwa razy poczęstował pretendenta krótkim lewym podbródkowym. Pierwszą rundę zaś zaakcentował wysłaniem przeciwnika na deski... lewym prostym. Na usprawiedliwienie Alfonso przemawia tylko fakt złego ustawienia nóg, jednak liczenie do ośmiu kosztowało go porażkę 10:8. Po przerwie starał się odrobić straty, lecz Alvarez sprytnie blokował jego uderzenia na gardę, ładnie chodził na nogach, a jeszcze lepiej kontrował z defensywy. Podobny przebieg miało trzecie starcie, gdzie Meksykanin pozwolił sobie nawet na opuszczanie rąk. W kolejnych trzech minutach Alvarez uparł się na blokowaniem lewym barkiem ciosu oponenta i kontrowanie go swoim prawym podbródkiem. Początkowo to nie wchodziło, jednak w końcówce złapał już kilka razy Gomeza. Ten radził sobie naprawdę dobrze w piątej odsłonie, kiedy przez dwie i pół minuty prowadził wyrównaną walkę z mistrzem. Niestety dla siebie w końcówce dwukrotnie doszedł do jego głowy lewy sierpowy i Saul dopisał do swojego rachunku kolejne dziesięć punktów.
Koniec nastąpił w końcówce szóstego starcia. Zamknięty w narożniku Alvarez przepuścił potężny prawy rywala, skontrował go kapitalną akcją prawy podbródkowy-prawy sierp i zamroczony challenger chwiejąc się na nogach zatrzymał się dopiero na linach po drugiej stronie ringu. Champion poczuł krew, doskoczył do zranionej ofiary i zasypał serią złożoną z kilkunastu ciosów, zmuszając sędziego do przerwania pojedynku.
Przez 90% walki Ortiz nie istniał, ale te 10% były groźne i sporo ciosów Floyd też przyjął.