GŁAŻEWSKI WYGRAŁ PO CIĘŻKIM BOJU
Paweł Głażewski (16-0, 4 KO) miał ciężki orzech do zgryzienia, ale po dziesięciu interesujących rundach pokonał stosunkiem głosów dwa do jednego Doudou Ngumbu (26-3, 11 KO), broniąc tym samym pas WBC Baltic Silver w wadze półciężkiej.
Pierwsze dwie minuty należały do Ngumbu, który zaskoczył naszego rodaka agresywnym atakiem. Do tego Francuz ładnie chodził na nogach, był rozluźniony i zepchnął nieoczekiwanie Pawła do defensywy przy linach i tak trwało to przez 130 sekund, kiedy "Głaz" skontrował oponenta czystym lewy sierpowym na brodę. To zrobiło na nim wrażenie, bo przed upadkiem uratowały go liny. Niestety po wygranej pierwszej rundzie, w drugiej Doudou powrócił do tego co robił wcześniej, wyprzedzał Polaka i wykorzystując dłuższy zasięg ramion narzucił mu swój styl walki. To co najlepsze było jednak przed nami... Paweł na początku trzeciej odsłony został zraniony lewym sierpowym. Rywal złapał go w narożniku, zasypał gradem ciosów i gdy wydawało się, że Paweł zaraz pójdzie na deski, on wyszedł z obrony potężnym lewym sierpem, a przez kolejne półtora minuty na ringu rozgorzała prawdziwa wojna o przetrwanie. Po przerwie działo się niewiele mniej, a obaj bokserzy polowali na potężną bombę. Końcówka na szczęście należała do Głażewskiego, który trafił fajną kombinacją lewy sierp-prawy podbródkowy.
Niezwykle emocjonujący był początek piątego starcia, kiedy co chwilę odskakiwała głowa jednego i drugiego. W końcówce Paweł zaczął bić mniej, lecz postawił na jakość i kilkoma kontrami chyba zapewnił sobie wygraną 10:9. W rundzie szóstej w poczynania obu zawodników wkradło się trochę chaosu, ale emocji nadal było sporo. W kolejnych sześciu minutach szaleńcze dotąd tempo już spadło, a zmęczenie u obu spowodowało, że większość ciosów mijało celu, natomiast pojedynek był trudny do punktowania. Głażewski świetnie poprowadził dziewiąte starcie. W końcu "usiadł" na Ngumbu, wywierał na nim nieustanną presję i przede wszystkim ciągle ustawiał go skutecznym lewym prostym. Wszystko wyglądałoby pięknie gdyby nie lewy sierp Francuza równo z gongiem, który zamazał trochę obraz wcześniejszej przewagi Polaka. Ostatnie trzy minuty to znów prawdziwa wojna. Zawodnicy jakby zapomnieli o defensywie i starali się przełamać się nawzajem, co tylko wyszło na dobre widowisku. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali niejednogłośne zwycięstwo 96:94, 94:96 i 96:94 na korzyść "Głaza".
PIEP*RZENI OSZUŚCI FRANCUZ WYGRAŁ ZDECYDOWANIE !!!!!!!!!
BABILOŃSKI JESTEŚ ZWYKŁYM OSZUSTEM
gówno prawda, wszędzie widzicie spiski...
jak Francuz zdecydowanie? co za bzdury
dla mnie 1 pkt wygrał Głaz
Co do pkt szkoda gadać. Ogolnie walka w Polsce,walka wyrównana wiec poszło w strone Polaka. osbiscie pkt 96-94 dla Francuza.
Walka sama w sobie bardzo zacięta i mogla się podobać, zabrakło jedynie nokdaunów i sprawiedliwego werdyktu.
Co do Szpilki, mocny gość! "Nie wiem, odszedłem". :D
Szpilka i tak najlepszy:)
Walka interesująca, mimo to, że oszukana. "Czarny zawodnik" ma prawo nie lubić Polski, bo tam oszukują tak jak w Reichu. Lenoxowi już się kasa kończy, że jeździ na takie odpusty? Tak jak na walki wychodził prezentując się jak hektor, tak tu prezentował się raczej jak głupek wioskowy.
Dokładnie tylko dlatego oceniam 96-94 dla Francuza, bo raz na pcozatku w chatycznym ataku niemal powalił Głaza,a pozniej w koncowych rd tez zadał piekny lewy sierp gdzie Głaz zatanczy pieknie.
Ogolnie takie ocenianie i tyle,walka w Poslce i daltego taki wynik.
I jeszcze powtórze
Wypierdol..ć Szczesnego hańbi on zawód komentatora!!!!!!!!
krótko Rozmawiał z Lennoxem i ten mu chciał dać wskazówki i rady w wadze cieżkiej.
A Szpilka powiedział,ze nie wysłuchałem ich bo odszedłem.
:D:D hehe
Co do Lewisa to sprawiał wrażenie, że nie czuł się tam zbyt dobrze. minę miał niewyraźną a Babiloński ze sztucznymi gestami i uśmiechami na siłę chciał uatrakcyjnić Lewisem galę, w końcu wyłożył dużo kasy to teraz musi mu się zwrócić. Bez sensu ten pomysł z gwiazdą bo jest ona tylko po to żeby być. Ja osobiście jestem zadowolony, że to Lennox przyjechał do Polski a nie Tyson. z drugiej strony Tyson pewnie lepiej pasowałby do tego całego towarzystwa: Szpilka, Babiloński, Głażewski, Cieślak.
Co do komentarz Szczęsnego to myślałem, że nikt mnie już bardziej nie zirytuje od duetu K&K, a jednak jemu się udało. Skrajny przejaw braku obiektywizmu, a do tego wymyśla jakieś nowe ciosy, cytuję: „lewy zagarniający”….
Gustuję w kobietach:)A drugiego Szpilki to nie ma to przyszły mistrz:)
Przegrał lub zremisował. Na pewno nie wygrał. Chyba, że od W. jesteś, to wtedy wygrał 5 punktami.
A jak trafiony był Głaz to on mówił,że Głaz trafił a Francuz nie ,padaka najgorszy komentarz jaki słyszałem,Proksa coś chociaż lepiej na temat mówił,dobre rady rzucał,widać ,że by tę walkę inaczej rozwiązał.:)
Słuchacie teraz Szczęsnego? On wie, co bokser myśli, ma już obmyślone nowe rodzaje ciosów, może wymyśli taktykę dla Adamka na drugiego Kliczkę?
A o rozmowie, a raczej jej braku z Lennoxen widzę już zostało napisane heh
dokładnie :)
"ładnie opuszczona lewa ręka" ... idę spać.
PS Wyobraźcie sobie Adamka,który przed walką z Witem bierze sobie udział w Jak oni śpiewają.Pachnie to tak samo.
A ta cała grypsera i pasiaki przed walkami to już inny temat.
Wiekszosc stad powinno zaczac ogladac kajakarstwo zamiast boksu.
Nie masz pojęcia co piszesz. Punktowałeś w życiu jakąś walkę ? Znasz zasady punktowania? Podaj swoją punktację poszczególnych rund to pogadamy.
Przedstaw swoją punktację to pogadamy.
Sęk by wygrał
Jak bede mial czas to na spokojnie to zapunktuje na kartce wtedy napisze.
Co do walki to nie podobala mi sie. Francuz bardzo przecietny, bez techniki, chaotyczny, atakujacy bez nog, latwy do skontrowania, gdy zadawal lewy prosty opuszczal prawa reke. Przy kombinacjach ciosow to wygladalo komicznie sam chaos i dziurawa obrona.
Glazewski boksowal lepiej a mimo to nie mogl zlapac go na kontre co bylo zenujace a gdy juz go trafil to nie potrafil dokonczyc roboty. Wystarczalo zaczaic sie na kontrujacy sierp gdy Francuz leci bez nog i byloby po walce.
Walka bardzo nieuporzadkowana wyrownana przez co ciezka do punktowania.
Ilość ciosów zadanych w walce bokserskiej nie jest jedynym miernikiem werdyktu sędziowskiego.
A oto uzasadnienie tej tezy, w 5 osobnych dowodach.
1.Zasady sędziowania mówią ,że należy brać pod uwagę ilość zadanych ciosów , oraz ilość uników.Z zasady tej wynika jasno ,że duża ilość wyprowadzonych ciosów i mała ilość trafień powoduje ,że za niecelne ciosy, punkty inkasuje przeciwnik ,który ich uniknął. A więc ważne jest, aby stosunek ilości wyprowadzonych ciosów do ilości trafień nie był duży. Bo w przeciwnym razie świadczy to o dużej ilości uników przeciwnika za co powinien on dostać punkty takie same jak za zadany cios.
2. Sama ilość zadanych ciosów w całej walce nie ma przełożenia na wynik walki ,ponieważ istotne jest także jak rozłożyły się te ciosy w poszczególnych rundach.
Może zaistnieć przypadek , że zawodnik, który zadał mniej ciosów w całej walce wygrał walkę. np:
1 runda
zawodnik X 250 ciosów
zawodnik Y 10 ciosów
2 runda
zawodnik X 280 ciosów
zawodnik Y 15 ciosów
3 runda
zawodnik X 150 ciosów
zawodnik Y 160 ciosów
4 runda
zawodnik X 140 ciosów
zawodnik Y 150 ciosów
5 runda
zawodnik X 130 ciosów
zawodnik Y 150 ciosów
W 5 rundowym pojedynku zawodnik X zadał 950 ciosów ,a zawodnik Y tylko 485 ciosy.
Ale wydając werdykt za każdą rundę zawodnik X wygrał 2 rundy, a zawodnik Y wygrał 3 rundy.
A więc zgodnie z teorią ,że liczy się ilość zadanych ciosów i punktacja po każdej rundzie,
to zawodnik Y wygrał walkę pomimo ,że zadał o wiele mniej celnych ciosów niż zawodnik Y.
A mianowicie uwas zawodnik wywolujacy presje wygrywa rundy albo taki De la Hoya vs. Mayweather w waszym przekonaniu tz wygral a to jest g... prawda. Statystyki ciosow:
Wszystkie ciosy: Delahoya 122/587 - Mayweather 207/481
Power Punche: Delahoya 82/341 - Mayweather 138/241.
A cale 12 rund ciosy wyprowadzone (ktore nie dochodzily w wiekszosci) zadawal de la hoya.
Glazewski za bardzo spiety jest jeszcze ale to kwestia kilku walk z dosyc powaznymi zawodnikami. Ale wracajac do waszego porownania Glazewski vs. Masternak to jest czysta kpina masternak non stop walczy z klenerami non stop i tak juz zostanie jego kariera sie rozpoczela ale na starcie sie zakonczyla bo chlopak nie jest rzucany na wysoka wode i to ze wam pokazuje dobry bosk z kelnerami nie swiadczy o klasie zawodnika. Tak samo jak szpilka kazdy sie nim zachwya dla mnie tez jest pelen podziwu ale nie walczym z nikim znaczacym bo mozna bylo go ocenic. Glazewski walczyl z naprawde dobrym bokserem napewno na starcie przewaga psychiczna i warunkow byla po stronie francuza. Ale duzo ludzi na tym portalu nie lubi babilonskiego a co za tym idzie zawodnikow z jego koryta. Musicie ludzi inaczej patrzec na swiat glazewski nie przegral tej walki napewno najlepsza byla decyzja o remisie. Ale przewaga punktacji po SD uwazam ze nie byla zla. Duzo brakow musi glazewski poprawic ale uwazam ze pierwsze co poprawic a zarazem zmienic to jest trener.
Dziekuje pozdrawiam :)
Co do "kelnerowania" to trzeba zaczekać chyba do następnego roku, Master swietnie wypadł we Wrocławiu, może jednak Gmitruk da radę zdobyć lepszą pozycję negocjacyjną.
Gratuluję Głażewskiemu bo ma serce, szkoda że trochę waciany cios. :(
Jeśli Twój cały komentarz ma być dowodem wiedzy,to wiesz wolę pozostać niedouczony:)
Walka równa,dla mnie punktacja 96-94 w kierunku Francuza jest najobiektywniejsza.Polakom zawsze kibicuję ale też sportowi i chcę by lepszy w ringu zwyciężał u punktowych.Z racji tego,że kilka rund było cholernie ciężkich do oceniania,remis lub każdy werdykt blisko remisu jest do przyjęcia także wczorajsza niejednogłośna wygrana Pawła.Każdy wyraża swoją opinię a czy sędzia dający jak wielu z nas 96-94 Francuzowi też powinien się douczyć?To może tylko ty się znasz?Stawiając siebie na miejscu zawodnika który przegrał tę walkę rozumiem jak będzie miał o to pretensje.Zdania są podzielone ,uszanuj ocenę innych.
Data: 17-09-2011 07:19:44
Francuz wygrał rundy: 1, 2,7 i 9. Wszystkie z nich bardzo wyraźnie. Głażewski wyraźnie nie wygrał żadnej rundy, ale chyba minimalnie wygrał 5 i 6. Pozostałe były remisowe. Jeżeli ktoś uważa, że wszystkie remisowe punktuje się dla faworyta lub gospodarza, to rzeczywiście mogło mu wyjść zwycięstwo Głażewskiego. Tylko to nie jest żadna reguła usankcjonowana przepisami tylko oszukańczy zwyczaj wymuszany (drogą przekupstwa) przez nieuczciwych promotorów. Podobnie, jak inna taka "zasada", że z mistrzem można wygrać tylko przez nokaut. Po komentarzach widzę, że wielu userów naprawdę znających się na boksie już pogodziło się z takimi szwindlami. No bo jak ocenić takie komentarze: "Wygrał Francuz, ale że walka w Polsce, to powinien być remis". Walka powinna być oceniona sprawiedliwie, niezależnie od tego, czy jest toczona w Polsce, Niemczech, czy na Księżycu.
Też jestem zdania, że "Mistrza trzeba pobić" to wymysł specjalistów od przekrętów, mimo tego co usiłował nam wkręcić Pan Kostyra podczas Palacios - Ajm de czempion.
Tomcur
Również tak uważam,że to bzdura,wymysł a wygrywać powinien zawodnik lepszy w ringu.Nie ważne gdzie ten ring się znajduje jest terytorium zawodów sportowych,pojedynku między dwojgiem bokserów pod kontrolą sędziego ringowego i podlega ocenie obiektywnej trzech "specjalistów" sędziów punktowych.Tak to powinno wyglądać,to ,że daje się rundy gospodarzowi,czy mistrzowi to kompletna bzdura ogólnie przyjęta przez ludzi którym jest to na rękę.Po prostu ci ci wykładają kasę na organizację gal nie życzą sobie porażek swoich pupili i tu sport i reguła ,że lepszy wygrywa,ponosi porażkę z interesami a sam duch sportu musi się nieźle wkur.iać.
Z calej gali najbardziej podobaly mi sie wypowiedzi Szpilki :D
Byłem na gali.
Walka wieczoru, o której mowa w artykule naprawdę ciekawa. Francuz był szybszy, walczył z większego luzu i prawdą jest, że parę razy Głażewskiego lekko podłączył.
Z kolei Polak atakował mocniej, rzadziej ale bardziej konkretnie, fajnie boksował lewym prostym ( o którym niestety w połowie walki zapomniał )
Jednym słowem, ciekawa walka dwóch różnych stylów, bardziej siłowego Polaka i trochę luzackiego Francuza, ja punktowałem na remis, choć werdykt jak najbardziej sprawiedliwy.
Co do samej Gali:
Ciekawa była walka Cieślaka, jakoś tak zmądrzał w ringu, chociaż trochę się też pobił, super się to oglądało.
Powiem jednak szczerze, że zarówno Cieślakowi jak i Głazowi wielkich sukcesów nie wróżę, obym się mylił.
Na plus na pewno debiut Karoliny Owczarz, jaka ona jest mała w rzeczywistości ! :) Jej rywalka "chciała do domu" zanim zaczęła się walka...
Ale Karolina poszła za ciosem i szybko zrobiła robotę, to ważne, choć technicznie ma jeszcze wiele, wiele do poprawy, do Guzowskiej i Rylik DALEKO :)
Ps. Karolina, to ja byłem tym gościem, co powiedział, że przejdziesz przez trybuny dopiero wtedy jak usiądziesz obok mnie i zrobimy sobie zdjęcie , dziękuję pięknie, masz wiernego kibica :)
Ps. Wielkie podziękowanie dla Tomasza Babilońskiego, który po mojej prośbie zainterweniował u technicznych i zgasił światło, które w czasie rund oślepiało grupę ludzi na widowni ( pierwszy raz widziałem, żeby podczas rund ustawiano lampy w publiczność )
Jeszcze raz, dziękuję Panie Tomku, taki gospodarz gali to skarb, świetne podejście do kibiców, brawo ! :)
Ps. Wspaniale było zobaczyć Lennoxa na żywo, ale z drugiej strony było przykro widzieć jak rozmienia się na drobne...
pozdrawiam
Fajny wpis:)
Lennox robi coś dla ludzi -ja tak to odbieram,budzi zainteresowanie to korzysta,darmowa wycieczka jeszcze mu płacą,wyżera;p
Cieślak tak opanowany ale w mojej ocenie zagubiony jakby nie wiedzący do końca co ma robić mi szczerze niczym nie zaimponował.Walki emocjonujące to plus z pewnością gali ,więc musiało tam być ciekawie.Ogólnie ja też jestem na plus a i werdykt jak pisałem do przyjęcia choć dla mnie minimalnie Francuz ale to moje punktowanie,dużo było równych rund.
Ochroniarze na tej gali to była fikcja. Byli tylko twardzi w niepuszczaniu ludzi do zdjęcia z Lewisem.
Po gali w holu awanturował się pijany frajer, wszystkich zaczepiał, obrażał i pluł na ludzi !
Do mnie nie podszedł, może dlatego, że ważę pod 100 kg i miałem skórę na sobie ;)
Uśmiecham się, ale to nie było zabawne, ochrona przyglądała się jak ten pijany bandyta poniża i atakuje ludzi, stali metr od niego i nie zrobili NIC !
Myślę, że to jest skandal i że to wstyd dla organizatorów.
Jak mamy chodzić na gale, jak nie można się na nich czuć bezpiecznie ?
Do przemyślenia.
pozdrawiam