WASILEWSKI DLA AUSTRALIJSKICH MEDIÓW
Współwłaściciel grupy 12 Round KnockOut Promotions, w której boksuje Krzysztof ''Diablo'' Wlodarczyk (45-2-1, 32 KO) - Andrzej Wasilewski twierdzi, że polskie tabloidy wyolbrzymiły pobyt w szpitalu mistrza WBC wagi cruiser.
W rozmowie z thewest.com.au Wasilewski powiedział, że po kłótni z żoną Włodarczyk nie mógł zasnąć i wziął zbyt wiele tabletek nasennych. Promotor twierdzi również, że ''Diablo'' narzekał potem na bóle brzucha, więc został wezwany lekarz.
- Kiedy lekarz przyjechał, nic poważnego się nie działo - nie było poważnego zagrożenia zdrowia, ale Włodarczyk był bardzo agresywny, dostał więc zastrzyk uspokajający i został odwieziony do szpitala. Krzysztof nie próbował popełnić samobójstwa - dodał Wasilewski, który podobną wersję wydarzeń przedstawił również w niedawnej rozmowie z onet.pl.
Przypomnijmy, że 30 listopada Włodarczyk zmierzy się w Australii z Dannym Greenem (31-4, 27 KO), który musiał w tym tygodniu odpowiadać na oskarżenia o dobór przeciwnika, którego stan psychiczny nie jest stabilny.
Najpierw była próba samobójstwa, przedawkowanie środków antydepresyjnych-detox-śpiączka.
Teraz jest:
Przedawkowanie środków nasennych i ból brzucha bez próby samobójczej.
A jutro.
Włodarczyk miał migrenę i pojechał po receptę na apap.
pozdrawiam
Nie lubie kłamstwa!!
11736
*
* 1
* 2
* 3
* 4
* 5
(0 głosów, średnia: 0 na 5)
- Chwilę przede mną do mieszkania Krzyśka dotarli Paweł Kołodziej i Tomek Hutkowski. Kiedy wbiegłem do środka, Krzysiek wyglądał jakby spał - opowiada szwagier Krzysztofa Włodarczyka (45-2-1, 32 KO) - Tomasz Babiloński, który ratował polskiego pięściarza, po tym jak ten przedawkował leki antydepresyjne. - Niedługo później dojechała też karetka pogotowia, która od razu zabrała Krzyśka do szpitala - relacjonuje i dodaje najważniejsze: - Przeżyje.
Było prawie tak jak napisałeś :) Różnica jest taka, że bezwzględnemu Wasilewskiemu (który chciał Krzysia na pożarcie Masternakowi rzucić) nie zależało na marszach pod szpital, tylko na marszach na następne pseudogale. Na szczęście nikt nie dał się nabrać.