ORTIZ: MAYWEATHER DOBIERAŁ SOBIE RYWALI
Dokonania Floyda Mayweathera Juniora (41-0, 25 KO) nie robią wielkiego wrażenia na jego jutrzejszym przeciwniku. Victor Ortiz (29-2-2, 22 KO) uważa wręcz, że swoje największe zwycięstwa 'Money' odnosił nad podstarzałymi lub znacznie mniejszymi rywalami.
- 41 próbowało i żadnemu się nie powiodło, ale wśród nich nie było mnie. Mayweather jest na szczycie od dziesięciu lat. Teraz ja zajmę jego miejsce, niezależnie od tego, czy mu się to podoba. On ma wszystko to, czego ja pragnę. Mayweather to typ, który uwielbia dużo gadać. Prawdziwi zabójcy słyną z tego, że nie robią wokół siebie hałasu - twierdzi mistrz świata.
Zdaniem Ortiza, znakomita passa Floyda w wadze półśredniej to tylko iluzja. W rzeczywistości Mayweather rozprawiał się jedynie z podstarzałymi, znacznie mniejszymi lub przereklamowanymi zawodnikami.
- Naprawdę nie mam się czym martwić - zapewnia 24-letni 'Vicious'. - Nie będzie przesady, jeżeli powiem, że jego najmocniejsi rywale byli już na równi pochyłej. O mnie możecie mówić, co tylko chcecie, ale nie odmówicie mi jednego - walczyłem z zawodnikami, którzy byli u szczytu formy. Przeciwnicy Mayweathera zawsze byli za starzy lub za słabi.
Mam nadzieję że w niedzielę nie będę żałował, że wstałem na tą galę więc panowie- oczekuję ostrego mordobicia ;]
Dawno takiej głupoty nie czytałem.
W sumie to racja, ja nie mówię oczywiście że Floyd ma samych emerytów. Zgadzam się że każdy ma na swoim koncie zawodników już po swoim okresie szczytowej formy.
A czemu nie zgadzasz się co do Hattona? Dla mnie to on był na równi pochyłej. Pewnie już przed walką z Floydem miał problemy, ten go pokonał a potem Manny niemal zabił.
Dokładnie.
A Marquez to co? Past Prime?
Przed walką z Floydem zdemolował Casamayora i Diaz'a,miał 2 pasy WBO i WBA w wadze lekkiej.
Po przegranej z Floydem pasy te znów odzyskał i jest nr 1. w lekkiej.
Past Prime - dobre sobie...
"Z jednym się zgadzam- Floyd walczył z zawodnikami past prime (Hatton, Marquez, Mosley czy nawet De la Hoya) ale nie zmienia to faktu, że każdy z nich zamiatał by ring Ortizem ;] Floyd to geniusz boksu. Jakby nie patrzył. ;p"
Jeśli Floyd walczył z past prime to co wyczynia Pacman, który walczył po Floydzie bądź zawalczy niebawem (Marquez) z wszystkimi, których wymieniłeś.
Floyd będzie zardzewiały, coraz starszy, mający problemy osobiste...
Jakiejkolwiek teorii się nie wymyśli, Mayweather i tak pokaże w ringu że jest lepszy od Ortiza. Nie wierzę w jakiekolwiek jego szanse.
Kazdy bokser poniekad dobiera sobie rywali bo na tym polega ten sport ze ktos u szczytu wybiera z kim bedzie walczyl. Wiadomo ze taki ktos jak Ortiz zgadza sie na walke gdy mu ja zaproponuje Floyd albo PacMan bo oni sa u szczytu i to oni decyduja kto bedzie ich rywalem a nie odwrotnie.
Ale to jest jakas paranoja trzeba byc obiektywnym jezeli Floyd dobiera sobie rywali to co robi PacMan? Przeciez ten gosc to przyklad idealnego prowadzenia. Jest mega dobrym bokserem z jeszcze mega lepszym prowadzeniem. Roach slynie z umiejetnosci dobierania rywali + do tego dochodza jeszcze zabezpieczenia ze sztucznymi limitami wagowymi.
Przeciez PacMan walczy z kazdym bylym rywalem Floyda jezeli Floyd walczyl z zawodnikiem past prime to PacMan w takim razie walczyl jeszcze pozniej z tymi samymi gdy juz byli bokserskimi zombie.
ODLH nie dosc ze po Floydzie to jeszcze zduszony limitem z Floydem 154lbs z PacManem 145lb (!), Hatton to samo po Floydzie i ze 145 do 140 (!), Cotto dobry rywal ale musial zejsc nieduzo ale do 145 (chyba najlepszy rywal PacMana), Clottey to parodia i farsa jako rywal szkoda komentowac, Margarito boksersie zombie tez ze sztucznym limitem (Cotto udowdni ze Margarito bez gipsu to dno), Mosley po Floydzie na szczescie jedyny bez sztucznego limitu.
Teraz najlepsze PacMan walczy teraz z JMM ktory wiadomo juz przed walka ze zaliczy ciekzie KO a fajni beda klaskac tylko ze wiadomo ze JMM w tej wadze nie istnieje bo jest za maly za lekki co pokazala walka z Floydem. Dobrze, raz sie wybral do tej wagi sprawdzil sie i wyszlo ze nie radzi sobie, po co dawac mu kolejna walke w polsredniej? Walka PacMan - JMM ma sens ale w junior polsredniej.
A swoją drogą czy określenie past prime nie pasuje do każdego których wymieniłem? To odpowiem- pasuje ;]
Chyba większość forumowiczów nie rozumie tego określenia więc wyjaśniam- past prime czyli okres po szczycie formy zawodnika.
Czy coś w tym ujmującego dla pięściarzy których wymieniłem?
Dodam jeszcze że zaznaczyłem, iż każdy z tych "past prime" rywali Floyda pozamiatałby Ortizem ring ;]
Z tej okazji proszę Pongsakleka i innych krytykantów moich postów o przeczytanie zarówno moich jak i swoich wypowiedzi (jeśli ktoś potrzebuje to i z 3 razy) i się chwilkę zastanowi.
pozdrawiam