MORALES: WSZYSTKO W RĘKACH BOGA
Na sobotniej gali w Las Vegas przed szansą zapisania się w historii jako pierwszy Meksykanin z mistrzowskimi tytułami w czterech kategoriach wagowych stanie legendarny Erik Morales (51-7, 35 KO). Po nieoczekiwanym wycofaniu się bardzo mocnego Lucasa Martina Matthysse, 'El Terrible' ma zdecydowanie ułatwione zadanie i niemal każdy spodziewa się jego zwycięstwa. By zdobyć wakujący pas federacji WBC dywizji junior półśredniej, 35-letni Morales musi pokonać mało znanego Pablo Cesara Cano (22-0-1, 17 KO).
- To będzie wspaniała walka. Mam nadzieję na zwycięstwo, jednak w boksie nigdy nic nie wiadomo. Wszystko zależy od woli Boga. Jestem przekonany, że to po ostatnim gongu to moje ręce powędrują w górę - powiedział meksykański wojownik.
- Jestem bardzo podekscytowany - nie kryje 21-letni Cano. - Przede mną wielkie wyzwanie, ale jestem gotowy i wprost nie mogę się doczekać. Wiem, że pojedynek z legendarnym Erikiem Moralesem nie będzie łatwy, ale ja też jestem znakomitym pięściarzem. Jestem tu nie bez przyczyny i w sobotę zostanę mistrzem świata.