KLICZKO POMAGA CHOREMU RYWALOWI
Redakcja, allboxing.ru
2011-09-15
13 lutego 1998 r., 3 miesiące po sensacyjnym nokaucie jaki sprawił Władimirowi Kliczce (56-3, 49 KO), Amerykanin Ross Puritty, Ukrainiec po 62 sekundach walki znokautował pochodzącego z Czarnogóry Zorana Vujecica (jego karierę zakończył 3 lata później ciężki nokaut z rąk Tomasza Bonina).
50-letni obecnie były rywal Kliczki cierpi od lat na choroby związane z urazami mózgu i rdzenia kręgowego, m.in. na stwardnienie rozsiane. Od czasu kiedy dowiedział się o tym aktualny mistrz świata wagi ciężkiej IBF, WBO i super-czempion WBA, trzykrotnie wysłał Zoranowi czeki o wartości 10 tysięcy Euro z przeznaczeniem na leczenie byłego przeciwnika.
Witali też nie miał z nim spacerku, wygrał przed czasem tylko z powodu rozcięcia...a tak została tylko jedna runda.
Władimir - klasa jak zawsze
no homo:):)
Po prostu własne komórki obronne (plazmocyty) wytwarzają przeciwciała skierowane przeciw innym własnym komórkom. W tym przypadku przeciw komórkom glejowym.
Być może jest chory a doszły do tego skutki urazów tylko źle to sformułowano.Tak czy inaczej nieciekawie,jeśli miał jakieś objawy choroby niezauważone to nie dziwią ciężkie nokauty ,kończące karierę.Znam blisko jedną osobę chorą na SM,bardzo przykra sprawa.
Polecam popisy Roy Jonsa jr.
A Wład klasa.Kiedyś podobnie postępował Martin Schmidt po tym jak któryś z Rosyjskich skoczków miał poważny wypadek na skoczni,też przeznaczył sporą sumę na jego leczenie.
Chodzi o leczenie bólu związanego z chorobą.Nie tylko w tej w wielu pomaga,nie dość ,że mniej boli to pobudza apetyt:)
Bardzo możliwe,ja już tak dokładnie nie pamiętam tego programu,ale pamiętam że pacjenci bardzo chwalili sobie działanie tego preparatu którego głównym składnikiem było THC.
A co do chorób to fakt są różne dziwaczne choroby,kiedyś mi kumpel pokazywał filmik gdzie pewna babka nie umiała normalnie wymówić zdania,ba nawet pojedyńczego wyrazu,tak się jakoś jąkała,a na receptę dostawała jointy,i to dosłownie,skecone jak papierosy i zapakowane z banderolą i po nich gadała naprawdę nieźle.
Świat jest pełen dziwnych,mało znanych schorzeń.
Dokładnie.Przy nowotworach,HIV też pomaga,przecież to męka a dzięki temu w zgodzie z naturą łatwiej przez to przejść.
Swoją drogą mogliby chociaż zezwolić jedną sztukę dziennie kupić każdemu na kartki jak za komuny:)Świat by trochę zwolnił byłoby milej
A tę kobietę pewnie rozluźniało ,jakieś spięcia.Porąbane są niektóre choroby ale THC jest ok.
Dobre!!!
http://www.youtube.com/watch?v=u_brw9ZRAuE
Nic dodać nic ująć,pooglądam sobie w przerwach.Ja nie będę pisał co robiłem w życiu,czego próbowałem czego nie, na jakiej podstawie tak myślę ale z całym przekonaniem uważam ,że powinna być dostępna dorosłym ,świadomym ludziom ,byłoby spokojniej,może trochę wolniej,szkoda,że THC nie ma w powietrzu,więcej by było z tego korzyści niż cierpienia.Nie wiem jak w innych rejonach ale ja sam z miejsca wymienię 10 znajomych,lub ich bliskich minimum którzy się zapili.Inne dragi to inny temat są uważam złe ale Marihuana i zawarte w niej THC to nieeee:)
Dla mnie to nieporozumienie,ci co palą są po prostu zazwyczaj ok.
Gościa posadzili na 5 lat bo rozdawał Marychę śmiertelnie chorym za darmo.Chore to.Ja też nie jestem za innymi dragami,tylko ziółko i haszysz.
Nie stan konta, posiadania, czy statut jaki człowiek posiada , ale właśnie to kim jest , co zrobił dla innych.
"Człowiek naprawdę posiada tylko to ,co jest w nim" Oscar Wilde.
w tym przypadku jest to dobre serce.Natomiast dyskutowanie jaka kwota to jest , czy też być może jest to na pokaż jest bez sensu.Liczy się to,że pomógł.Może warto nagłaśniać takie sprawy, to być może wpłynie na pozostałych i zachęci do pomocy potrzebującym.
Mądry cytat takie lubię zapamiętam.
Natomiast moja ciotka, też choruje na SM od młodości w polsce była bezradna, nie była w stanie chodzić w zasadzie wegetowała. Wyjechała do USA i od 10-15 jak tam mieszka i leczy się, teraz biega w szpilkach, wyszła za mąż, normalnie mówi, chodzi, urodziła dziecko.. Oczywiście leczenie SM w usa jest refundowane w 99%, płaci się tam za leki jakbyś poszedł do apteki po ibuprom...
I tak powinno być.Nie wiem jak jest w Stanach w tym temacie ale jak tak jak piszesz to tam widocznie bardziej rozumieją problem.Ogólnie kto nie jest ciężko chory,przewlekle na cokolwiek może nie wiedzieć jak refundacja leków jest ważna.Biedniejsi często ich nie biorą ,bo niby za co mają kupić jak na jedzenie nie zostanie.Jeszcze film sobie zarzuciłem gdzie jest chora osoba jakiś czarny ten czwartek:)
Największym draństwem jest utrudnianie ludziom śmiertelnie chorym lub cierpiącym ból przewlekły dostępu do środków przeciwbólowych, co jest w Polsce nagminną praktyką. To się dzieje pod pretekstem, żeby się nie uzależnili. Jak ktoś kona na raka i zostały mu 3 tygodnie życia, to gdzie ma się uzależnić? Na tamtym świecie? Niestety, są ludzie( w tym lekarze i pielęgniarki), którzy dodają jeszcze do tego element ideologiczny, a mianowicie twierdzenie, że życzeniem Boga jest, aby człowiek cierpiał. Dla mnie to jest szczyt głupoty i bluźnierstwo.