W wywiadzie udzielonym Dziennikowi Polskiemu, Ziggy Rozalski wykluczył ewentualność stoczenia przez Tomasza Adamka (44-2, 28 KO) walki rewanżowej z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej, Witalijem Kliczko (43-2, 40 KO).
- O rewanżu nie ma nawet co rozmawiać, bo jest nierealny - twierdzi Riozalski. - Nikt by nie zapłacił za drugą walkę, bo byśmy przegrali z wielkim mistrzem. Tomek jest w stanie pobić każdego, ale nie jest w stanie pobić Witalija. Tak samo, jak nikt przed nim tego nie potrafił zrobić.
Menedżer Adamka zdradził również szczegóły założeń technicznych, przygotowywanych przez obóz "Górala" na mistrzowski pojedynek:
- Twierdziłem, że Tomek ma szansę wygrać w sposób, w jaki uczynił to Chris Byrd. Kliczko to starszy zawodnik, więc znów mógł się nabawić kontuzji. Tak się nie stało, a w ringu wie wszystko, czego tylko można się nauczyć. Ma odpowiedź na każdy ruch przeciwnika. To bardzo mądry człowiek. Tomek był w bardzo dobrej formie. Treningi trwały trzy miesiące i, jak Byrd, miał umiejętnie schodzić w prawo i lewo. Niestety, druga runda skasowała wszystkie "komputery" Tomka. Jest wielkim wojownikiem, dlatego pojedynek trwał dziesięć rund. Sędzia zatrzymał go w dobrym czasie.
Ziggy Rozalski skomentował również krytyczne wypowiedzi wielu ekspertów, zdaniem, których Tomasz Adamek nie był optymalnie przygotowany do walki z Kliczką:
- Ja bardzo lubię i cenię Kuleja oraz Gmitruka. Zresztą pytałem Tomka, czy chce, żeby sprowadzić mu Kuleja. Tomek jednak odpowiedział "nie". Później dzwonił Gmitruk i zaoferował swoją pomoc, ale Tomek na moje pytanie znów odpowiedział "nie". Pieniądze były tutaj ogromne, więc gdybym powiedział Rogerowi, że 10 procent pieniędzy, które są dla niego przeznaczone, podzielimy na powiększony sztab, nie miałby nic przeciwko. Decyduje jednak Tomek, który jest pracodawcą. On stwierdził, że wystarczy mu Roger.