FOREMAN: KLICZKO JEST LEPSZY ODE MNIE
Jakub Biluński, boxingnews24.com
2011-09-14
Legendarny George Foreman komplementuje mistrza świata WBC wagi ciężkiej Witalija Kliczkę (43-2, 40 KO) po sobotniej walce Ukraińca z Tomaszem Adamkiem (44-1, 28 KO), w której Kliczko pokonał Polaka przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.
- Kliczko nie jest gorszy od żadnego z dawnych mistrzów. Uważam, że jest lepszy ode mnie - powiedział Foreman, którego do czasu porażki z Muhammadem Alim w październiku 1974 roku wydawał się wielu ludziom nie do pokonania. 10 listopada 1994 roku George znokautował Michaela Moorera, zostając najstarszym w historii bokserem, który zdobył tutuł mistrza świata poważnej organizacji. Jego rekord został niedawno pobity przez Bernarda Hopkinsa.
1. Foreman postawił kiedyś nad sobą Marciano, którego pewnie by zatłukł szybciej niż Fraziera
2. Foreman walczył z największymi - najczęściej wygrywał, parę razy nie dał rady a zawsze sprawiał mnóstwo kłopotów przeciwnikowi?
3. Vitali z "wielkim" bokserem walczył tylko raz
I jak to porównać????
Vit przeszedł już do historii , może spokojnie stać ramię w ramię z najlepszymi z HW, nie ważne czy przy przegrał czy nie z nimi. Nie ma co gdybać , na pewno wszedł do panteonu.
Co do Włada , to sądzę ,że jeszcze nie , ale za kilka walk pewnie również wejdzie do najlepszych HW w historii.
Nie da się chyba.Ale ja też jestem zdania że Vit mógłby walczyć w dowolnych czasach i w każdych byłby czołowym zawodnikiem.Kto wie,moze nawet dominatorem.
Taki bokser nie potrzebuje słowami udowadniać swej wyższości nad nikim nikomu.Jego życie i kariera to piękna karta boksu.Zachowuje się jak mistrz chwalący swych godnych następców.Mi bardzo imponuje.
szkoda że Witaliemu tak bardzo brakuje ze dwóch "walk "wszech czasów"...
No ale i tak jest uczestnikiem ostatniej wielkiej walki w HW...
To już ponad 8 lat od ostatniej poważnej walki w HW!!!!
z choinki sie urwales? po pierwsze Foreman nie zawsze byl takim sympatycznym czlowiekiem z tego co mi wiadomo, a po drugie jak tak bardzo nienawidzisz Floyda za pyskowanie, to co powiesz np o Alim czy Tysonie?
niedawno opublikował własny ranking Top 10 Heawyweights all time w którym,nie umieścił siebie .
Foreman miał problemy z szybkimi bokserami którzy potrafili trzymać go na dystans ,ale jak trafił ...było po zabawie .
Miał zarazem potworną siłę fizyczną i siłę ciosu ,co u bokserów zdarza się rzadko ,był slugerem
Witalij Kliczko ,to boxer puncher - counter puncher i sądzę że mógłby pokonać "Big Georga"
Władimir Kliczko natomiast nie miał by żadnych szans z Foreman z lat 70 ,bo jest za schematyczny i słabszy fizycznie
Obaj też przez swoje charaktery budzą szacunek i respekt.Witka podziwiam za to,że na naszych i moich też oczach przekonuje coraz to większą rzeszę ludzi do siebie w tym mnie do tego,że jest wielkim bokserem.Dla mnie dołączył do tej ruchomej ścisłej czołówki bez konkretnych miejsc liczącej około 8-10 zawodników w Historii H.W,bo myślę,że choć z niektórymi jedną walkę mógłby przegrać to rewanż równie dobrze mógłby należeć do niego czy odwrotnie.On byłby sposobem na niektórych a niektórzy mieli by być może na niego.Stąd ta czołówka zostaje nie podpisana konkretną numeracją.Ale wiesz cieszę się ,że jest era braci Kliczko.To coś co będziemy na pewno wspominać.Wiele życia mam nadzieję przede mną , na starość będę mówił , w moich czasach było takich dwóch braci...itd itd:)
Kiedy Foreman był niesympatyczny? Nic mi o tym nie wiadomo. Co do Alego, to pyskowanie było jego wredną cechą. On żył jednak w czasach schyłku białego rasizmu i miał pewne prawo, żeby się odgryzać. Jednak kiedy dzisiaj Hopkins lub Mayweather wstawiają rasistowskie kawałki o białych chłoptasiach itd to jest to zwyczajne chamstwo. Co do pyskowania Tysona, to za bardzo nie pamiętam
Chyba nie byli by murowanymi faworytami?
Foreman przed swoja 10 letnia przerwa, moze nie byl niesympatyczny jak to okresilem, ale na pewno byl czarnym charakterem i bokserem srednio lubianym. Dodatkowo unikal kontaktow z prasom itp. Co do Alego... on obrazal nie tylko bialych wiec twoj argument jest trcohe nie na miejscu. I na sam koniec: http://www.youtube.com/watch?v=M4l0ZyKmeNE
Dokładnie,oni swą obecnością w czasach ogólnej posuchy w wadze ciężkiej zmuszają wręcz do tego ,by nadeszły lata tłuste.Leją wszystkich po kolei lub wygrywają podejściem profesjonalnym do sportu z zawodnikami jak mój ulubieniec ( Solis) którzy zwyczajnie się zaniedbali.Są dobrym pstryczkiem w nos,ktoś będzie musiał reprezentować wysoki,godny mistrzów poziom ,by przejąć po nich schedę i uważam ,że niebawem w jakiś sposób się taka postać wykreuje,na pewno będą to czasy Władimira.Czy Witka nie wiem ale jeden z braci będzie.
*prasą
Dokładnie Ali żył w innych czasach ,jego gadanina to tworzenie Historii a nie puste ,obraźliwe słowa.
Walka Witalija z Foremanem to byłoby coś. Ciężkiej amunicji by nie zabrakło i wątpię, aby ta walka potrwała pełen dystans. Foreman miałby największe szanse na początku. Jego szturm był cholernie groźny dla każdego i jeżeli weszłoby mu jakieś uderzenie to nie było odpornego na taki cios. Jeżeli Wit przetrwałby szturm w pierwszych rundach, myślę że znokautowałby Big Georga w końcówce. Ciekawe jaką taktykę zastosowałby Kliczko? Wątpię, aby poszedł na bijatykę z Foremanem ;)
Foreman nie pchał się do mediów i nie wygłaszał opinii na każdy temat. W przeciwieństwie do Alego, a za nim Jonesa Juniora, Hopkinsa i wielu innych, którzy poczuli się mędrcami znającymi się na wszystkim tj. polityce, interesach itd. Ali np. obrażał Foremana przed walką w Kinshasie, twierdząc, że jest on "sługusem białych". To była zwykła podłość. Nie znam natomiast nikogo, kto zostałby oczerniony przez Foremana.
To jest trochę tak jak ktoś znany i lubiany powie świński dowcip - to jest "błyskotliwie kontrowersyjny", jak powie to robol to jest "tępym prostakiem"
Nie zrozumiałeś mnie i to nie miało to nic wspólnego ze statutem społecznym ale z czasami wyzysku czarnych przez białych.W moich oczach czasy w jakich żył Ali to zupełnie inna sprawa.Rozumiem jego zachowanie w pełni.Także tu nie chodzi o rację ale to jak ja czy ty to odczuwamy.Przykład robola itp. to zupełnie nie o to chodzi.
Tak Solis ale różnimy się tym ,że ja mam wciąż nadzieję zobaczyć go na takim poziomie jakiego oczekuję.Jak się nie uda trudno ,jednak wiarę w niego wciąż jeszcze mam bardzo dużą.
puste, obrazliwe slowa to wypowiada np Haye, ktory tylko i wylacznie pyskowaniem zdobyl tytul mistrza swiata w HW. za 30 lat kazdy bedzie patrzec na Mayweathera tak jak np na Alego, Tysona i innych wybitnych bokserow, ktorzy za swoich najlepszych czasow obrazali przeciwnikow. przypuszczam tez, ze za kilka lat Money bedzie zupelnie innym czlowiekiem, ale mniejsza o to.
Hugo
nie chodzi mi o to, ze Foreman obrazal swoich rywali. po prostu za czasow walk z Foremanem, Frazierem itp. (przed 10 letnia przerwa) byl zupelnie innym czlowiekiem, niz jest teraz. zaloze sie ze w 1974 roku nie powiedzialbys o Foremanie, ze jest symatycznym, milym czlowiekiem
"po prostu za czasow walk z Foremanem, Frazierem itp."
oczywiscie chodzilo mi o Alego
Ale to tylko moje odczucia każdy może mieć inne.
1.Muhammad Ali
2.Joe Louis
3.Lennox Lewis
4.George Foreman
5.Vitali Kliczko
6.Evander Hollyfield
7.Mike Tyson
8.Larry Holmes
9.Władimr Kliczko
10.Riddick Bowe
...Joe Frazier ,Sonny Liston
Floyd Patterson ,Jack Dempsey,Max Schmeling
Hellenius - to też żadne zbawienie z peterem grubszym niż knur toczył równy pojedynek do czasu aż Peterowi serce stanęło.
Ja Floyda póki co z nimi nie zestawię jeśli chodzi o formę zarówno czysto ludzką ,jaki i sportową.Dla mnie to świetny zawodnik ale nie ma we mnie podziwu w jego stronę.Tylko jego ewentualne przyszłe postępowanie może sprawić aby był oraz np. walka z Mannym- to już aspekt sportowy.Nie mówię ,że nie ale póki co się na to nie zapowiada.Bardziej cenię Pacmana.
Helenius jest interesującym bokserem.Uważam ,że może zastąpić braci K.
A jeszcze nie tak dawno wyśmiewałeś mnie za stwierdzenie że Bracia,zwłaszcza Vit mógłby walczyć w "tłustych" latach HW i wygrywać.
http://www.bokser.org/content/2011/06/03/160627/index.jsp
1.Larry Holmes
2 Muhammad Ali
3.Lennox Lewis
4.Riddick Bowe
5.George Foreman
6.Vitali Klitschko
7.Joe Frazier
8.Jack Dempsey
9.Sonny Liston
10.Joe Louis
Floyd Patterson nie trafia do 10 za szczękę , Tyson za psychikę , Jack Johnson za to ,iż nie za bardzo mogę go sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach , Marciano za jednostajny styl bez obrony ,Henry Cooper za to ,że nigdy nie zdobył mistrza (chociaż to z jego rąk był najmocniejszy cios jaki widziałem ) . Trochę mnie denerwuje niedocenianie Fraziera , mało ludzi to wie ale on przez całą karierę walczył tylko z jednym okiem , drugie było sztuczne po wypadku bodajże na stolarni .
Ty walnięty kretynie, albo będziesz się wypowiadał o wielkich bokserach z szacunkiem albo nic nie pisz bo aż zal czytać twoich idiotycznych wypowiedzi wielki znafco. Ile Ty masz wogóle lat?
Foreman przegrywał z Alim u wszystkich sędziów a padł nie przez brak biegania tylko że łoił ile wlezie. W "Facing Ali" wszyscy zgodnie mówili że jeśli bokser chce kogoś znokautować za wszelką cenę to spuchnie po 3 góra 4 rundach. To wykorzystał Ali, wiedział że Foreman będzie chciał go znokautować więc przeczekał aż się zmęczy i go znokautował. Bieganie by mu tu nic nie pomogło.
Nie masz racji.Gdyby Foreman mial odpowiednie przygotowanie kondycyjne to nie padlby,nawet jakby chcial znokautowac Alego za wszelka cene.Zreszta on kazdego chcial nokautowac
Widzialem kiedys tak walke BigGeorgea(chyba z Peralta) ktora nie uklada sie po jego mysli i do ostatniej rundy nie mial juz sily wyjsc,chcial sie nawet poddac
wygrywał na punkty , mówili o tym podczas retransmisji walki na ESPN , tyle ,że nie mogę nigdzie znaleźć punktacji z tej walki
Co do przygotowania kondycyjnego to akurat się nie zgodzę, sorry. Przy takich bombach jakie Foreman pruł w powietrze lub na łokcie Ali'ego to nikt nie ma prawa wytrzymać dłużej niż kilka rund...Zdaje się że wtedy też panował niesamowity upał, aczkolwiek tego nie jestem pewien.
Na Boxrecu jest że przegrywał u wszystkich sędziów.Ale szczerze mówiąc to z samej walki,chyba jednak bym wnioskował że nie powinien przegrywać.
To w takim razie mnie oszukali na Espn :) mi się wydawało ,że niewielką 2 pkt przewagę miał foreman a tu niespodzianka
Jednak cały czas walkę kontrolował Ali - już na początku swą przewagę zaznaczył tłuką parę pięknych bezpośrednich prawych prostych, I właściwie pomimo że później George parę razy dobrze przycisnął Alego przy linach to nigdy Alemu sytuacja nie wymknęła się z pod kontroli, moim zdaniem nawet jakby Foreman przetrwał 8r to dalsze szansę topniały by błyskawicznie - ciekawa walka
Z tymi linami to już się nikt nie dowie. Teoretycznie Ali nie miał planu walczyć przy linach to że walkę zdefiniowały poluźnione liny to chyba spora przesada
Przy normalnym naprężeniu to tak zgodzę się ,że to słaba amortyzacja , ale nie przy takim jak tam było . W Kinszasie liny działały jak poduszka , twardość materiału nie miała znaczenia . Tak nieźle się zaprezentował , George nie mógł już tak łatwo trafiać Joe'ego, jednak w tym przypadku sprawdza się stary rachunek , swarmer bije boxera , slugger bije swarmera a boxer sluggera, w tym przypadku było to slugger vs swarmer i wiadomo jak się skończyło
http://www.youtube.com/watch?v=e_e3ZaLknFQ&feature=youtube_gdata_player
Swoją drogą, uważam, że nikt nie byłby tak dużym faworytem z Tysonem w prime jak Foreman. Najgorszy możliwy rywala dla Tysona. Wgniótłby go w ring!