40 LAT SHANE'A MOSLEYA

"40 lat minęło, jak jeden dzień" - mógłby dziś zaśpiewać Shane Mosley (46-7-1, 39 KO), który obchodzi właśnie okragły i jakże symboliczny dla mężczyzny jubileusz urodzin. "Słodkiego" nie trzeba specjalnie przedstawiać kibicom boksu, gdyż od kilkunastu lat jest jednym z najbardziej popularnych pięściarzy. Warto tylko krótko przypomnieć przy tej jubileuszowej okazji jego największe osiągnięcia.

Mosley przeszedł na zawodowstwo w 1993 roku, po całkiem udanej karierze amatorskiej, w której sięgnął po złoty medal mistrzostw świata juniorów. Niestety nie udało mu się zakwalifikować do kadry olimpijskiej przed Igrzyskami w Barcelonie, gdyż przegrał rywalizację o to miejsce z Vernonem Forrestem. Forrest pozostał dla Mosleya złowieszczym fatum, gdyż także na ringu zawodowym pokonał "Słodkiego" dwukrotnie w 2002 roku, odbierając mu pas WBC w wadze półśredniej. Oprócz tego trofeum Mosley zgromadził w swoim dorobku imponującą kolekcję mistrzowskich pasów w aż trzech kategoriach wagowych. Był czempionem IBF w kategorii lekkiej (1997-99), WBC w półśredniej (2000-2002), WBC i WBA w junior średniej (2003), ponownie WBC w półśredniej (2007) i wreszcie WBA w półśredniej (2009). Na liście pokonanych przez niego rywali  nie brakuje nazwisk największych sław zawodowego boksu - Molina, De La Hoya (dwukrotnie), Vargas, Mayorga, Margarito. Sam przegrywał tylko z najlepszymi - wspomnianym Forrestem, Wrightem, Cotto, Mayweatherem i Pacquiao. Obecnie jest brany pod uwagę jako pretendent do tytułu IBF w wadze półśredniej, który kilka dni temu Janowi Zaveckowi odebrał Andre Berto.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lukaszamator
Data: 07-09-2011 16:00:06 
Mosley w formie z Floyda da rade Berto.
 Autor komentarza: ShaneMosley150
Data: 07-09-2011 16:42:49 
wszystkiego najlepszego Shane :)
 Autor komentarza: miguelangelcotto
Data: 07-09-2011 18:35:03 
Bardzo go lubię, mimo walki z Pac-manem, twardziel z jajami świetną szybkością i pięknymi uderzeniami z całego ciała. jak przegrywał z Forrestem i Winkim to się nie poddał i wrócił pięknymi walkami z Mayorgą, Margarito i całkiem niezłą z Cotto. Ale wszstyko się kończy z szybkości zostały wspomnienia, z kondycji opar, tylko cios jeszcze ładnie się prezentuje. Jednak jak dla mnie walka z Morą to był absolutny koniec Shane-a. Można olać przygotowania, ale to była przesada on nie miał w tamtej walce niemal nic do zaoferowania.

Mimo wszystko Shane to chyba najlepszy rodzaj boksera na ringowe zabijaki i zawodników walczących presją.

Happy birthday Shane !!!
 Autor komentarza: andy13
Data: 07-09-2011 23:33:53 
swiatowej klasy bokser
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.