ŁASZCZYK WRACA DO USA
Kamil Łaszczyk (3-0, 3 KO) w najbliższą sobotę ponownie wylatuje do USA, aby kontynuować swoją zawodową karierę w barwach Global Boxing. W gymie Mariusza Kołodzieja będzie szlifował formę wypracowaną także podczas treningów w swoim dawnym klubie Gwardii Wrocław, gdzie pojawiał się na sali w ostatnich miesiącach. Ostatnią walkę za Oceanem stoczył w kwietniu, nokautując już w pierwszej rundzie Javiera Ramosa.
24 września Łaszczyk po raz czwarty stanie do profesjonalnej walki z nieznanym jeszcze rywalem na ringu, który znajduje się w gymie Global Boxing w North Bergen. Będzie to pierwsza z serii mini gal bokserskich, organizowanych przez jego promotora raz w miesiącu. Wielki gym bez problemu pomieści kilkuset widzów, a więc widownię porównywalną z organizowaną również w gymie niemieckiego Universum walką Alberta Sosnowskiego z Aleksandrem Dimitrenką o mistrzostwo Europy w wadze ciężkiej. Różnica polega na tym, że gale z cyklu Global Boxing Series mają być imprezami, na których występować będą początkujący pięściarze zawodowi, dla których występ w efektownym gymie z pewnością nie będzie uchybieniem. Mariusz Kołodziej planuje także budowę bokserskiej areny Global Boxing, mieszczącej 3 tys. widzów, na której można by organizować gale średniej wielkości z walkami o wiekszą stawkę. Takiej hali średniej wielkości, przygotowanej specjalnie do organizacji walk bokserskich brakuje w szeroko rozumianej metropolii nowojorskiej i jest to nisza, w którą z pewnością znakomicie wpisze się nowy pomysł szefa Global Boxing.