PEDIATRZY KONTRA BOKS DZIECI I MŁODZIEŻY
Lekarze pediatrzy z USA i Kanady USA doradzają swoim kolegom z innych krajów świata, by zniechęcać dzieci do uprawiania boksu. Specjaliści zrzeszeni w Kanadyjskim Towarzystwie Pediatrycznym i Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej, we wspólnym oświadczeniu zauważają, że boks nie jest odpowiednim sportem dla dzieci, ponieważ nakazuje im wzajemne uderzanie po głowach.
- Jesteśmy zaniepokojeni zaangażowaniem dzieci i młodzieży w dyscyplinę, która zachęca do uderzania w głowę - powiedziała dr Claire LeBlanc z Edmonton. - Rozumiemy, że dzieciom i młodzieży uprawiającym tzw. sporty kontaktowe, jak np. hokej na lodzie i piłkę nożną, mogą przytrafić się urazy głowy lub wstrząsy mózgu, ale nikt nie zachęca tam nikogo, by umyślnie celować drugiego w głowę - twierdzi Kanadyjka.
Według opublikowanych statystyk, w okresie od 1990 do 2007 roku w Kanadzie odnotowano 185 wypadków, w wyniku których młody pięściarz trafił do szpitala po walce bokserskiej lub sparingu. Ze wspomnianych urazów, 17 dotyczyło kontuzji twarzy, a w wyniku 17 innych doszło do poważnych obrażeń wewnętrznych, w tym 6 mózgu. LeBlanc potwierdził, że kontuzji, które powstały w wyniku uprawiania hokeja na lodzie i piłki nożnej jest w Kanadzie więcej, ale głównie dlatego, że więcej dzieci zaangażowanych jest w ich uprawianie. Potwierdzają to zresztą badania amerykańskich lekarzy, zdaniem których na tysiąc godzin treningu bokserskiego przypada około jednego urazu, podczas gdy w takim samym czasie na treningu futbolu amerykańskiego, urazu doznaje około czterech graczy.
Jednak zdaniem LeBlanc, głównym powodem jej negatywnej rekomendacji boksu w stosunku do innych dyscyplin, jest po prostu fakt promocji bezpośrednich ciosów, zadawanych w głowę przeciwnika. W swoim oświadczeniu pediatrzy ostrzegają, że dzieci są bardziej podatne na wstrząsy, niż dorośli, i o wiele dłużej trwa u nich leczenie skutków takich obrażeń. Pediatrzy zauważyli również, że nie ma dowodów na to, że kaski używane w boksie amatorskim, zmniejszają ryzyko wystąpienia wstrząsu mózgu.
Zalecenia kanadyjskich i amerykańskich pediatrów nadal nie dotyczą mieszanych sztuk walki, ale - ponoć - tylko z powodu braku statystyk medycznych.
- MMA jest bardzo nowym zjawiskiem i nie ma wystarczających dowodów, na których moglibyśmy oprzeć nasze badania - powiedziała Leblanc. - Ale będziemy wnikliwie przyglądać się wszystkiemu, co się w tym sporcie dzieje - zakończyła kanadyjska lekarka.
Niemal na potwierdzenie słów lekarki, słynny niegdyś kanadyjski "ciężki", George Chuvalo, który w latach swojej świetności rywalizował m.in. z Muhammadem Alim i George`em Foremanem, dodał, że w boksie ryzyko odniesienia kontuzji jest większe, niż w innych dyscyplinach.
- Każdy kontakt fizyczny może w boksie doprowadzić do urazu - powiedział. - Ale jeśli mamy zabronić wszystkim chłopcom trenowania boksu, nie wyrosną z nich mężczyźni.
Zdaniem Chuvalo, boks - tak samo jak inne dyscypliny sportu - pomaga zaszczepiać wśród dzieci i młodzieży zdrowy styl życia i samodyscyplinę. Mimo to dodał:
- Czy chciałbym zobaczyć moje dzieci w ringu? Być może zabrzmi to nieco dziwnie w ustach byłego zawodowego boksera, ale nie jestem na tyle szalony, by oglądać, jak moje dziecko obrywa w czasie walki po głowie. Jako rodzica, boks nie przyciąga mnie wcale - zakończył Chuvalo.
Innego zdania jest Robert Crete, szef Kanadyjskiej Federacji Bokserskiej, który powiedział, że pediatrzy mają błędne przekonanie o boksie amatorskim.
- Myślę, że oni naoglądali się filmów z cyklu Rocky i na ich podstawie zbudowali swoje zdanie o boksie amatorskim - powiedział Crete. - O ile wiem, nasz sport jest znacznie bezpieczniejszy niż inne dyscypliny, takie jak np. hokej na lodzie czy piłka nożna.
Według kanadyjskiego działacza, w ciągu 12 lat, kiedy stoi na czele federacji, nigdy nie słyszał on o porażce przez nokaut zawodnika mającego od 11 do 15 lat. Na poziomie krajowym, na którym rywalizuje około 150 pięściarzy, dochodzi zwykle do 1-2 nokautów.
W dyskusję włączył się także były bokser a obecnie dziennikarz radiowy, Spider Jones, zauważył, dodatkowo, że boks amatorski nie jest wcale tak niebezpieczny i często jest dobrą alternatywą dla przestępczości nieletnich.
W Tajlandii dzieci zaczynaja uprawiac thai boxing w wieku 3-4 lat.Sparuja,kopia sie po glowach i zyją.
Na Kubie boks trenuja dzieci 5-cioletnie,w Chinach karate-dzieci 4-5lat.
To ze dziecko trenuje boks to wcale nie znaczy ze musi toczyc walki niczym Pawel Wolak.
Dzieci trenuja non contact-czyli nikt ich nie zmusza do sparingow,czy walk.Trenuja technike,uderzenia na lekkim worku,tarcze itd.
A cechy motoryczne dzieci najlepiej rozwijaja sie w wieku 7-13 lat,to jest tzw.zloty wiek.Jezeli dziecko zacznie trenowac i rozwijac te cechy w pozniejszym wieku,to juz jest po ptokach.Owszem,tez moze zostac mistrzem,czy dobrym bokserem,ale najlepszy wiek to 7-13 lat.Wtedy dziecko moze uzyskac lepsze wyniki jezeli chodzi o szybkosc,kondycje,gibkosc.Sila rozwija sie najlepiej w troche pozniejszym wieku.
W Anglii dzieci zaczynaja brac udzial w zawodach po ukonczeniu 11 roku zycia.W Stanach jest chyba 7lat(ale nie jestem pewien).
Ale zaczac treningi mozna duzo wczesniej.
lekarze mają 100% rację.. boks jest sportem gdzie ggłowa jest narażona na wstrząsy i różne kontuzje. wiadomo, robi się szczegółowe badania głowy przed przystąpieniem do treningów. Ale to nie oznacza że w przyszłosci bedzie zdrowy non stop. przykład Ali, Patterson, Frazier( według mnie nie potrafi się wysłowic, strasznie zaciaga np w przeciwienstwie do Foremana który pomimo wieku 60 ilus lat potrafi rozmawiac lepiej niz przecietny polak) . to sa skutki uboczne obrywania po głowie. i nie piszcie tutaj że piłka nozna lub hokej sa szkodliwe. wszedzie mozesz doznac urazu głowy, nawet jak bedziesz przechodził po chodniku i sie potkniesz i w głowę uderzysz. po prosztu jest bardzo duze prawdopodobienstwo ze człowiek "straci rozum" po prenowaniu boksu.
Troszeczkę przesadziłeś, to czego uczą się dzieci we wspomnianym wieku to właśnie technika, elastyczność, ogólny trening. Sparingi są mniej kontuzjogenne niż w przypadku starszych bokserów (odporność organizmu na tym etapie jest niewspółmiernie większa aniżeli siła ciosu ) do tego dochodzi fakt, że nie każdy urodził się piłkarzem, nie każdy rodzi się siatkarzem, i nie każdy rodzi się bokserem. Ale jeżeli ktoś chce trenować boks , to chyba indywidualna sprawa opiekunów i dzieci?
Wiele tego krzyku który jest podnoszony (dałeś barwne przykłady - Ali, Frazier , Patterson) na przykładzie dziadkowatych bokserów zawodowych. A jakoś nie widzę masowych przykładów uszkodzeń młodzieży amatorskiej. 7-13 latkowie nie biją się przecież zawodowo.
Poza tym chyba nie doczytałeś tego artykułu - w ciągu 17 !!!! (słownie SIEDEMNASTU) lat odnotowano całe 185 przypadków, z czego całe 6 !!!!! uszkodzeń głowy. Ciekawe ile uszkodzeń głowy po popchnięciu na korytarzu w szkole jest ? . Bicie piany nie wiadomo o co.
jak czytam niektóre posty na tej stronie to krew człowieka zalewa. prosze ie, w wieku młodzieżowym uczysz sie techniki, elastycznosci, ogólnie ... ! jak masz się tego nauczyc to nauczysz sie tego nawet w wieku 30 lat. po prostu zalezy kto jakie ma checi. według mnie wolałbym miec noge złamaną niż uszkodzony mózg z powodu boksu. tak, moje przykłady to starzy, emerytowani bokserzy.. którzy w młodosci byli w 100 % zdrowi!!! wszystko kolego wychodzi pozniej na starosc. dopoki człowiek zdrowy , dopóty jest młody. to że w ciagu 17 odnotowano tam 185 przypadków z czego 6 uszkodzeń głowy to jest tylko info dla nas. w rzeczywistosci ludzi maja w czasie trenowania boksu kłopoty z koncentracja, wypowiedzeniem sie. to sa skutki uboczne boksu. miej honor DragoDMW i zapisz swojego syna na boks skoro taki mądry jestes..
Najwidoczniej krew już cię zalała więc nie będę niepotrzebnie strzępił języka. Trenuję boks , od lat , mam już sporo lat i jakoś nie zauważyłem by boks przeszkadzał mi jakkolwiek w funkcjonowaniu. Wysławiam się całkowicie normalnie, nie mam problemów z koncentracją, nie mam problemów z koordynacją i jakoś problemów zdrowotnych nie mam (tzn, mam, ale nie są one związane z dyscypliną) . Dzieci jak do tej pory nie stwierdziłem u siebie ale dzięki, sądzę że jeżeli nie wybierze sam innej dyscypliny to pewnie syna zainteresuję boksem, nie musisz sie o mnie martwić.
Niestety najwidoczniej dyskusja z tobą nie przyniesie pożądanego rezultatu, głównie dlatego, że bagatelizujesz argument słowny brzmiący w łopatologiczny sposób : "Pediatrzy biją pianę bo na czymś trzeba". Za chwile ortopedzi zaczną bić pianę o uprawianie piłki nożnej i będzie to miało taki sam sens = żaden
bokserowi nie powiesz że boks jest zły, to normalne. co Ty masz do lekarzy człowieku .. myślisz że jesteś mądrzejszy od lekarza. hah nie kompromituj sie bardziej prosze. lekarze wiedza co jest złe a co dobre dla człowieka. ale takiemu typowi jak ty, nie da rady po prostu tego przetłumaczyc. życze ci zdrowia i jeszcze raz zdrowia podczas treningów bokserskich i w ogóle. tylko jak nie daj Boże coś się stanie, to pretensje możesz miec wyłącznie do siebie. na pewno bede zdrowszy jak nie bede obrywał codziennie po głowie, to zapewnic Ci moze kazdy. " Dzieci jak do tej pory nie stwierdziłem u siebie" stwierdzic mozesz np chorobę a nie kogoś. moze czas powtórzyc podstawówke w końcu.. pozdrawiam Bokser.org
Cóż, niepotrzebnie swój post skierowałem od początku do Ciebie, nie chciałem Cię w żaden sposób urazić. Przyjmij zatem przeprosiny.
Postaram się może odpowiedzieć dlaczego niby uważam, że cały ten artykuł to piana bita pod publiczkę. Jestem trenerem fitnessu, pełnię również rolę trenera boksu. Ze względu na pełne uprawnienia pedagogiczne mam wyłączność na pracę z młodszymi klientami klubu. Nie zezwalam na czynne sparingi częściej niż raz , maksimum 2 razy w miesiącu. Jak również do tej pory żaden z moich podopiecznych nie ma i nie miał problemów zdrowotnych (głowa). Trening bokserski to nie trening lania po mordach. To głównie rozwój i edukacja sportowego trybu życia, jak i dyscypliny. Dbanie o zdrowie i rozwój jest ważne, można to robić na wiele sposobów, i jak do tej pory nie wprowadzono boksu w dziedzinę sportów zakazanych. Koniec końców, jak napisałem wcześniej. Każda dyscyplina ma swoje negatywne skutki, szukanie konkretnie dużo większej szkodliwości w boksie jest jedynie parciem pod publiczke, a posiłkowanie się tak znikomymi badaniami statystycznymi jak 6 przypadków uszkodzeń w ciągu 17 lat, na terenie jakiegoś kraju, daje do myślenia iż odsetek kontuzji jest naprawdę bardzo mały, jakby wykres postawić obok wykresów wypadków na drodze, napaści i innych takich to byłby naprawdę malutki.
Pozdrawiam użytkowników bokser.org
nie odróżniasz jednej rzeczy od drugiej. powtórzę więc jeszcze raz.. wypadki zdarzają się w każdym sporcie, tyle że w boksie człowiek jest najbardziej narażony na utratę zdrowia.
husta
Oczywiście,że masz rację.Utrata zdrowia,a nawet życia.Mało kto wie co się dzieje po choćby zwykłych sobotach bokserskich,ponieważ nikomu nie zależy,żeby do szerszej widomości dotarło,że przykładowo 16letni chłopak po walce zasłabł w szatni i odjechał na sygnale do szpitala.Kto wie o tym,że są przypadki zgonów po walkach AMATORSKICH??Ile jest takich przypadków w ciągu roku wiedzą tylko delegaci,sędziowie.Dlatego ja swojego dziecka NIGDY do klubu bokserkiego bym nie zaprowadził.A w wieku 14 czy 13lat trzeba mieć zgodę rodziców na zapisanie się.