ALVAREZ CHCE WIELKICH WYZWAŃ
Już 17 września w Los Angeles mistrz świata kategorii junior średniej, Meksykanin Saul Alvarez (37-0-1, 27 KO), skrzyżuje rękawice z notowanym na 7. pozycji w rankingu federacji WBC pretendentem Alfonso Gomezem (23-4-2, 12 KO). Wszystko wskazuje na to iż pojedynek z byłą gwiazdą programu The Contender będzie dla 21-letniego 'Cynamona' ostatnią łatwą potyczką przed walką z Vanesem Martirosyanem (30-0, 19 KO) lub Alfredo Angulo (20-1, 17 KO). Bez wątpienia powyżsi panowie prezentują poziom o niebo lepszy niż wszyscy dotychczasowi przeciwnicy Alvareza.
Tymczasem, aby doprowadzić do tego ciekawego starcia jeden z dyrektorów Golden Boy Promotions - Richard Schaeffer i szef Top Rank Promotions Bob Arum próbują zorganizować pojedynek pochodzącego z Armenii 'Koszmaru' z rodakiem Saula - 29-letnim 'Perro'. Miałby on mieć oficjalny status eliminatora federacji WBC w kategorii junior średniej, a jego zwycięzca spróbowałby później zdetronizować 'Canelo'.
Z pewnością walka któregoś z powyższej dwójki z ulubieńcem Oscara De La Hoyi wzbudziłaby ogromne zainteresowanie. Po raz pierwszy bowiem Saul zmierzyłby się z kimś, kto dorównuje mu siłą i umiejętnościami bokserskimi. Dotychczas za klasowych rywali młodego Meksykanina można uznać praktycznie tylko Matthew Hattona (42-5-2, 16 KO) i Ryana Rhodesa (45-5, 31 KO), którzy są dużo słabsi niż Angulo i Martirosyan. Dlatego też nie brakuje głosów, że mistrz WBC powinien wcześniej zmierzyć się z kilkoma nieco mniej wymagającymi zawodnikami, nim stanie oko w oko z Alfredo lub Vanesem i zaryzykuje swój pas oraz nieskalany rekord. Na pewno kibice nie mieliby nic przeciwko pojedynkom Saula z Pawłem Wolakiem (29-1-1, 19 KO), Erislandy Larą (15-1-1, 10 KO), Carlosem Moliną (19-4-2, 6 KO), Lukasem Konecnym (47-3, 22 KO), czy Austinem Troutem (23-0, 13 KO), zanim włodarze Golden Boy wyślą go na głębokie wody.
Niestety teraz, gdy Alvarez wykorzystał prawdziwą gwiazdkę z nieba, jaką było zdobycie wakującego pasa w walce z Hattonem, nadszedł czas, by udowodnić, że w pełni zasługuje na ten prestiżowy tytuł. Dlatego zarówno on sam, jak i jego liczni fani domagają się już walk z najlepszymi. Wydaje się, że 'Canelo' jest na nie gotowy. Z pewnością więcej o jego dyspozycji będziemy mogli powiedzieć po wrześniowej rywalizacji z Gomezem. Będzie ona doskonałym wskaźnikiem formy przed nadchodzącymi krwawymi bitwami, które teraz wydają się być nieuniknione. Niechże więc ring i klasowi rywale zweryfikują umiejętności i charakter wschodzącej meksykańskiej gwiazdy.