WILDER ZNOKAUTOWAŁ ALEXANDRA
Do swojego rekordu zwycięstw przed czasem, w większości w pierwszej rundzie, Deontay Wilder (18-0, 18 KO) dopisał kolejnego journeymana. Na ringu w Tuscaloosa w Alabamie znokautował w drugiej rundzie Dominique'a Alexandra (20-11-1, 9 KO), znanego polskim kibicom z walki z Krzysztofem Włodarczykiem, przegranej rok temu także przez nokaut, tylko nieco szybszy, już w pierwszej rundzie.
Wilder, brązowy medalista z Pekinu, pomagał jako sparingpartner w przygotowaniach Tomasza Adamka do wrześniowej walki z Witalijem Kliczką. Używający ringowego pseudonimu legendarnego Joe Louisa, "Bronze Bomber" uznawany jest za jednego z największych prospektów w wadze ciężkiej, jednak dotychczas nie przeszedł jeszcze poważnego ringowego sprawdzianu. Sam Adamek bardzo chwalił swojego sparingpartnera, zwracając jednak uwagę, że brakuje mu nadal odpowiedniego doświadczenia.
od razu widac ze bedzie mistrzem
hahahahahaha
Wkurwiają mnie takie komentarze. Słychać o nim od jego 15 walki a ci już by chcieli walke z kimś lepszym. Podobnie w przypadku Szpilki gdzie słychać o nim od 2 czy 3 starcia a ci już chcą mu dać wymagających rywali. Wilder zaczął zbyt późno aby od razu brać sobie kogoś na poziomie chociażby Sama Petera z czasów swojego prime. Druga sprawa z Wilderem nikt nie chce walczyć bo wstydzą się że rozwali ich jakiś młodzik.
Niektórzy na rywali Heleniusa narzekaja a to to już kompletna padaka
Między walkami nie leży do góry brzuchem a szlifuje bokserskie umiejętnosci.
Ma 25 lat. Kliczków i tak nie pokona. Nie musi się spieszyć jak Pulew. Do rywali na poziomie tych Heleniusa, czy Pulewa przejdzie za rok-dwa.
Tak jeśli chodzi o niego jako inwestycję to prawidłowo o ile nie bierze się pod uwagę ,że to jednak sport,że to jednak boks.Dlatego cięższe testy by się przydały aby Wilder z rekordem 30-0 30 wygranych przez K.O nie okazał się bokserem nie umiejącym przyjąć.Sparingi to za mało on nie ma rywali do nauki a my jako kibice w latach posuchy też chcemy ciekawych walk i ja się tym wołaniom nie dziwię.Jeśli chodzi o boks jako sport to prowadzenie jest asekuranckie do bólu.Jeśli chodzi o czysty biznes,reklamę,promowanie spekulacyjne póki co jest ok ale dla mnie nie na tym ten sport powinien polegać.Bańki lubią pękać