WŚCIEKŁY ARIZA BRONI CHAVEZA
Alex Ariza, słynny trener od przygotowania fizycznego, jest wściekły na szefów Top Rank i Zanfer Promotions. Julio Cesar Chavez Jr. (43-0-1, 30 KO) już 17 września stanie do pierwszej obrony tytułu mistrza świata, a przez niekompetencję swoich promotorów dostanie tylko cztery tygodnie na przygotowanie, a w dodatku nie będzie mógł go trenować pierwszy szkoleniowiec - Freddie Roach, który dołączy do obozu dopiero tuż przed samą walką.
- Od 2-3 tygodni powtarzano nam, że walka się nie odbędzie. Arum zapewniał mnie o tym osobiście. Teraz dowiaduję się, że Chavez jednak walczy, ale Arum i Beltran [promotorzy syna legendy - przyp. red.] nie mają z tym nic wspólnego i nie wiedzą kto to organizuje - wyznał Ariza. - Straciliśmy przez to mnóstwo czasu. Freddie Roach długo czekał, ale nie mógł wyczekiwać w nieskończoność. To najbardziej aktywny trener świata, ma dziesiątki różnych zobowiązań. Bob zapewnił go, że Chavez nie walczy, więc Freddie podjął się innych rzeczy. Teraz nie będzie go z nami przez cały okres przygotowawczy. Mamy cztery tygodnie do walki. Co ja mówię, do pierwszej obrony tytułu mistrza świata! Myślicie, że takie coś mogłoby się przydarzyć Manny'emu Pacquiao?
- Teraz ktoś wymyślił, że będzie to hołd dla Chaveza Seniora. Od czterech miesięcy mówiło się o tej walce, ale pierwszy raz ktoś wyskoczył z hołdem dopiero teraz. Wszyscy ci ludzie są zakłamani i zepsuci do szpiku kości. Każdy odwraca się od Chaveza, wszyscy umywają ręce. Nigdy nie widziałem bardziej nieprofesjonalnego podejścia, to jak jakiś pieprzony cyrk. Dostaliśmy niecałe pięć tygodni, ale nie ma żadnych szczegółów. Nie wiem, gdzie będziemy trenować, ani kto będzie nam pomagał. Nie wiadomo praktycznie nic. Billy Keene, manager Chaveza, robi teraz wszystko, by coś wynająć i znaleźć na szybko sparing partnerów - żali się Ariza
- Chavez jest zawodnikiem Top Rank, ale Bob Arum niczego o nim nie wie, od wszystkiego umywa ręce. Wiecie co powiem Manny'emu? "Hej, zgadnij, na co Bob pozwala swoim zawodnikom? Mogą walczyć w swoich krajach przed własną publicznością, a on nie ma z tym nic wspólnego". Zapewniam was, że Manny chce to usłyszeć. Czy Arum pozwoli na to swojemu asowi? Nigdy w życiu. Wiecie, dlaczego wszyscy odwracają się od Chaveza? Bo całe to przedsięwzięcie to jedna wielka porażka. Cztery tygodnie na przygotowanie do walki o tytuł, brak trenera, brak warunków do treningów i nic nie wiemy o tym całym Hearnsie - dodaje szkoleniowiec.
W całym zamieszaniu trudno doszukać się najmniejszej winy u młodego Meksykanina, który chciał tylko częściej wychodzić do ringu i nie robić dłuższych przerw, które źle wpływają na jego dyspozycję.
- Chavez chciał tylko częściej walczyć. Jak każdy inteligentny zawodnik, nie lubi dłuższych przerw, bo wie, że to źle na niego wpływa. Między Duddym a Lyellem miał sześć miesięcy przerwy. Na przygotowania do Duddy'ego dostał cztery tygodnie, na Lyella już tylko 19 dni. Teraz stanie do pierwszej obrony tytułu, ale organizatorzy dają mu znów tylko miesiąc na treningi. Co to ma znaczyć? Czy tak powinno się traktować syna legendy? Spróbuj przyjść do ludzi Khana i powiedzieć "Pospieszcie się, przyspieszamy obronę tytułu". Kazaliby ci wypierd***ć, zanim zdążyłbyś zapytać, co o tym sądzą.
- Najbliższa walka Julia to po prostu najbardziej nieprofesjonalnie zaplanowane wydarzenie sportowe z jakim spotkałem się w swoim życiu. Nie wiem, kto tu jest promotorem. Nie wiem, kto za tym stoi. Widywałem pojedynki kogutów, które zostały lepiej wypromowane. To skandal, żeby mistrz świata i zarazem syn legendy był traktowany w ten sposób - kontynuuje Ariza. - Najgorsze jest w tym to, że Chavez się zgodził i nie widział w tym niczego złego. Wcześniej dostał przecież tylko cztery tygodnie na walkę z Duddym, a potem 19 dni na przygotowanie do pojedynku z Lyellem. Teraz też ma "aż" cztery tygodnie, więc nie widzi w tym nic złego. Jest traktowany w ten sposób od zawsze, więc pewnie nie wyobraża sobie, że można przygotowywać się dłużej. Cztery tygodnie to dla tego dzieciaka norma. Jestem cholernie zawiedziony postawą tych ludzi. To właśnie oni niszczą ten sport. Przez nich powstają wątpliwości, pięściarze zawodzą i wypadają gorzej niż powinni. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego.
- Walka ostatecznie odbędzie się w Culiacan, pewnie dlatego, że w żadnym innym miejscu nikt nie chciałby jej oglądać. Tego samego dnia walczy przecież Mayweather, a na jego gali będą Morales i Canelo. Ciekaw jestem, ile tygodni na swoje przygotowania dostał Alvarez. Wiecie, ile czasu miał Amir na swoje przygotowania? 10 tygodni! Manny wie o swoich walkach z czteromiesięcznym wyprzedzeniem. W czwartek dowiedziałem się, że Julio jednak walczy. Przez tyle tygodni zapewniali mnie, że nic z tego nie będzie. Arum mówił, że walka się nie odbędzie, a Fernando kłamie, twierdząc co innego. Jak to jest możliwe, że jedna ręka nic nie wie o poczynaniach drugiej? Co to za kopromocja? Czy oni koniecznie chcą, żeby Chavez przegrał swoją walkę? Nie wiem, naprawdę trudno mi znaleźć jakiekolwiek logiczne wyjaśnienie.
- Takie zachowanie promotorów po prostu mnie obrzydza. To nieodpowiedzialne i wysoce nieprofesjonalne. Takich ludzi powinno się karać. Powinni utracić swoje licencje. O tym, że pojedynek jednak się odbędzie poinformował mnie Billy Keene. Nasz dzieciak dostał cztery tygodnie na przygotowanie do obrony tytułu, który właśnie zdobył. Kiedy rozmawiałem o tym z Chavezem Seniorem, on również nie krył zakłopotania i zażenowania. Powiedział "Kur**, co my teraz zrobimy? Czy to może się udać?". On też zadaje sobie pytanie, dlaczego nie dostaliśmy więcej czasu. Jeżeli mieli zamiar przeszkodzić młodemu Chavezowi, popełnili duży błąd. Czegokolwie nie planują, macie moje osobiste przyrzeczenie, że nic z tego nie wyjdzie. Doprowadzę go do najwyższej możliwej formy. Będzie gotowy na wszystko, a ja każdego dnia, podczas każdego treningu, będę mu przypominał, jak zachowali się wobec niego ci wszycy gnoje. Nie wiem, czy winę ponosi tu Arum, czy może Beltran. Ktoś musi być za to odpowiedzialny. To po prostu niewiarygodne. Nigdy nie byłem tak zawiedziony - kończy Ariza.
Swoją drogą to ciekawe.
40 letni Kliczko rozpoczyna obóz miesiąc przed walką i wszyscy mówią że to wystarczy...
Chavez ma miesiąc do walki i najlepszy trener od przygotowania fizycznego w obecnym boksie otwarcie mówi że to przegięcie bo nie ma czasu.
Może po prostu im nie zależy bo mają lepsze rozwiązania i perspektywy...
@Dudas (Redaktor bokser.org) - każdy kij ma dwa końce. Jeden z końców to jednak przeciętność Chaveza, która jest widziana od dawna, w tym również przez promotorów. Moim zdaniem gdyby nie nazwisko, Jr już dawno byłby na bruku. Nie czarujmy się do ojca ma brakuje baaaaardzo dużo i raczej to się nie zmieni.
Co do Alvareza - tak, jest prowadzony lepiej, jednakże wcale nie skrajnie asekuracyjnie. I widać w nim talent - w odróżnieniu od Chaveza "Balon Marketingowy" Juniora.
Ja sam nie raz na niego narzekałem ale taka sytuacja zupełnie zmienia postać rzeczy...Jak nie będą z nim profesjonalnie postępować to jak on ma stać się wielkim zawodnikiem.Wychodzi,że to nie on chce jechać na zasługach ojca ale inni ludzie z jego otoczenia.Przez nazwisko zrobili promocję małym kosztem a teraz niech sobie radzi sam...I tak pewnie są na nim do przodu.Wygląda to bandycko,Arum to cwaniak o takiej niepozornej gębie.
A jak on w h. gral z Pawlem Wolakiem?-A to mial grype,a to sraczke i nie mogl walczyc.Wymyslal 1000 powodow.
To jest beztalencie i tak trzeba go traktowac.Takich bokserow sa setki tylko nie maja ojca ktory ma uklady,pieniadze na najlepszych trenerow,lekarzy,sterydy itd.
On placze ze ma 4-5 tygodni na przygotowania,a jego przeciwnik ile ma czasu?Czy nie tyle samo?
On ma juz te numery opanowane.
Nie wiem czemu jest zdziwiony postępowaniem Aruma. Przecież Bob to biznesmen. On szanuje ludzi, którzy coś znaczą. Junior znaczy niewiele. I nie próbuje tego zmienić.
Bije się w zbyt niskich dla siebie wagach, stosuje prymitywne (i niedozwolone) środki zbijające masę- a do tego żaden z niego technik, ani panczer.
Pokaż panie Junior, że ludzie chcą Cię oglądać, a Arum będzie koło Ciebie skakał na każde skinienie.