CHAVEZ: WOLĘ STURMA, ALE MOGĘ BOKSOWAĆ Z RUBIO
Decyzja o przyspieszeniu o tydzień najbliższej walki Julio Cesara Chaveza Jr. (43-0-1, 30 KO) nie spodobała się federacji World Boxing Council. Syn legendy boksu pierwotnie miał przystąpić do pierwszej obrony 24 września, lecz ostatecznie zaboksuje w tym samym dniu co jego największy rywal - Saul 'Canelo' Alvarez (37-0-1, 27 KO). Chavez został zmuszony do podjęcia decyzji o zmianie terminu, by między jego najbliższymi występami powstała co najmniej dwumiesięczna przerwa (Julio ma zaboksować również 19 listopada). Zdaniem WBC, decyzja Chaveza podziela kibiców i nikt na niej nie zyskuje.
- Nic o tym nie słyszałem - oznajmił zdziwiony Meksykanin. - Staram się myśleć, że kibice na tym zyskują, bo w ciągu jednego dnia dostaną okazję, by zobaczyć w akcji obydwu najbardziej popularnych pięściarzy w kraju. Oczywiście będą musieli zmieniać kanały, ale nie traktuję tego jak rywalizacji. Dam z siebie wszystko i postaram się zapewnić emocje.
Chavez wyjaśnia, że do decyzji o przesunięciu walki z Ronaldem Hearnsem (26-2, 20 KO) zmusza go wiążący kontrakt z telewizją HBO, która wymaga 60 dni przerwy między dwoma występami zawodnika.
- Mam powrócić 19 listopada, więc trzeba było przesunąć wrześniową datę o tydzień do przodu, by przerwa wyniosła pełne dwa miesiące. Rozumiem, że mogę doznać rozcięcia lub kontuzji, a to wykluczy występ w końcówce roku. HBO chciało się w ten sposób zabezpieczyć - powiedział 25-letni Julio.
Choć mówi się, że listopadowym rywalem Chaveza ma być Peter Manfredo Jr. (37-6, 20 KO), mistrz nie ma nic przeciwko starciu z obowiązkowym pretendentem - Marco Antonio Rubio (51-5-1, 44 KO). Zapytany, czy wolałby zmierzyć się z 'El Veneno', czy też przystąpić do pojedynku unifikacyjnego z Felixem Sturmem (36-2-1, 15 KO), Julio wybiera jednak Niemca.
- Chętnie zmierzę się ze Sturmem, ale nie chcę łamać zasad, ani unikać obowiązkowego pretendenta. Chcę Sturma, lecz 19 listopada zaboksuję z Rubio lub Peterem Manfredo Jr. Rubio to numer jeden w rakingu. Po dobrowolnej obronie muszę się z nim zmierzyć. Hearns też nie będzie łatwym przeciwnikiem. Spodziewam się zaciętej walki. On nie jest wspaniałym pięściarzem, ani też wielkim mistrzem, ale jest twardy i potrafi być niewygodny. Muszę być przygotowany na 100%, by go pokonać - oświadczył Chavez.
Zaryzykuje stwierdzenie, że do walki z Martinezem nie dojdzie. Liczę, że Chavez straci pas w międzyczasie :) Roach koloryzuje już od dłuższego czasu, więc na jego mowę też przymykam oko.
i tak zginie w tym ringu.