BARRETT WYGRYWA W REWANŻU
W zakończonym przed chwilą rewanżowym pojedynku pomiędzy Monte Barrettem (35-9-2, 20 KO), a Davidem Tuą (52-4-2, 43 KO) lepszy okazał się 40-letni 'Two Gunz', który zwyciężył po dwunastu rundach, choć w samej końcówce wylądował na deskach i znalazł się na skraju nokautu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 114-113, 115-112 i 115-112 - wszyscy zgodnie dla Barretta.
Początek walki należał do Amerykanina, który w pierwszej rundzie nie pozwolił się trafić powolnemu rywalowi, a sam przez cały czas kłuł go lewym prostym. W drugim starciu Barrett zaczął dokładać do tego prawy prosty oraz lewy sierpowy, co tylko zwiększyło jego optyczną przewagę. Tua kończył trzecią odsłonę z rozciętym prawym łukiem brwiowym.
'Two Gunz' dominował tak wyraźnie, że trudno było spodziewać się innego rozwiązania, niż jego zwycięstwo przed czasem. W czwartej rundzie Tua nieco się przebudził i trafił nawet lewym sierpowym, ale nie zrobił tym żadnego wrażenia na przeciwniku. Piąta odsłona wciąż układa się po myśli Amerykanina, który do tej pory nie przegrał ani jednego starcia. W kolejnej rundzie Nowozelandczyk trafia w końcu potężnym lewym sierpowym z doskoku, lecz ponownie Barrett przyjmuje cios bez mrugnięcia okiem. W siódmym starciu pojawiają się pierwsze wymiany. Tua trafia coraz częściej, ale wciąż dominuje 'Two Gunz'.
W ósmej odsłonie znów lepszy jest Barrett, a na kilkadziesiąt sekund przed gongiem jego zmęczony przeciwnik dostaje od sędziego dłuższą przerwę, co spotyka się z niezadowoleniem narożnika Amerykanina. W samej końcówce dochodzi do ostrej wymiany, w której 'Two Gunz' potężnie trafia dwoma uderzeniami, które jednak spływają po niezwykle odpornym Nowozelandczyku. Pojedynek odmienia się dopiero w jedenastej rundzie, kiedy Tua po raz pierwszy wstrząsa rywalem. Zamroczony Barrett stara się przetrwać, w czym zresztą pomaga mu 'Tuaman', który nie próbuje wykończyć roboty i tylko uśmiecha się, ku uciesze publiczności. W samej końcówce starcia David poprawia potężnym prawym, po którym Amerykanin znajduje się na skraju porażki przed czasem. Po gongu Barrett niepewnym krokiem zmierza do narożnika...
Tua potrzebuje nokautu do zwycięstwa i robi wszystko, by zakończyć walkę w efektowny sposób. 'Two Gunz' przytrzymuje przy każdej sposobności i stara się trzymać przeciwnika na dystans, lecz w ostatniej minucie miejscowy faworyt trafia potężnie, a po chwili dokłada potężny prawy, po którym Barrett ląduje na deskach i wytacza się pod liny. Nadludzki wysiłek sprawia, że ambitny Amerykanin powstaje i przyjmuje bokserską postawę. Do końca jeszcze kilkadziesiąt sekund, chwiejący się Barrett ma nikłe szanse na dotrwanie do gongu. 'Tuaman' atakuje z furią, ale Monte klinczuje i nawet stara się odpowiadać, choć ledwo stoi na nogach. Rozbrzmiewa gong, obydwaj zawodnicy unoszą ręce. Tua dzięki znakomitej końcówce uratował widowisko, Barrett za chwilę zwycięży po raz pierwszy od ponad trzech lat...
Barretowi ten remis chyba dodał skrzydeł. Oczywiście na wielkie walki już za późno ale gdyby wygrał z Tuą... to będzie bardzo pożądanym bokserem w rekordzie :)
Najbardziej prawdopodobny wynik to wg mnie wygrana Barreta na punkty.
Zaczynam grać na Unibecie! :D
2. Zawsze twierdziłem że Tua był jednym z najbardziej przereklamowanych HW, Bo najczęściej jest tak że ci masakrują średniaków w bezkompromisowym stylu zawsze są przeceniani...Gorzej jak do chodzą do pewnego poziomu i się okazuje że ...łapki za krótkie, nóżki za wolne itd...
Ci którzy twierdzili nawet 10 - 15 lat temu, że Tua to nadzieja na wielkiego mistrza nie mają za dużego pojęcia o tym sporcie bo ten gość musiał się potknąć przy najwyższej półce. po prostu jest ograniczony warunkami i cechami motorycznymi... przy większym farcie mógł zostać nawet jakimś jednorazowym mistrzem. Wielkim mistrzem nigdy...no może w czasach Marciano
Czy Barrett nie pasował Davidowi?, sądzę że Dawidowi nie pasowałby każdy w miarę szybki, zwinny i dobry na nogach bokser.
Stonka Kartoflana
Więc nie przesadzaj ,że bił samych średniaków.
2.dobre przykłady dałeś:))))
- a. Rahman - pierwsza walka Rahman wygrywa bardzo wyraźnie!!! ślepy sędzia przerywa po serii Dawida 12 strzałów z których 2 ledwie muskają Rahmana a reszta pruje powietrze, Rahman jest kompletnie przytomny i świetnie się broni
- Rahman 2 - Rahman tym razem też prowadzi walkę choć nie aż tak jak pierwszą...równo z gongiem 12 rundy rzuca Dawida na dechy.....Werdykt(remis) to wał
b.Maskaew - do czasu KO prowadzi na punkty!
Co ma za znaczenie,że ktoś prowadzi na punkty jak dostaje K.O? No nie ma żadnego.Tua w wielu walkach liczył na nokaut nie punktację taki był jego styl.Nie był przereklamowany.Gorsi mieli pasy mistrza a on nie miał.Był kur.wsko groźny, zawodnik którego każdy musiał brać na poważnie ,bo groziło K.O.Mieliśmy w H.W gorszych mistrzów.Nawet Tua ich pokonywał więc uważam ,że nie był przereklamowany.Lewis też w walce był ,bardzo asekuracyjny ,bo ten Samoańczyk mógł pokonać każdego.
Ja sądzę że Haye wygrałby z Tuą Prime ale nie jestem tego do końca pewien. Haye raczej był za szybki i na nogach i w łapach.
Zresztą Tua to już historia więc jego ocena jest dość prosta.
Teraz to by Tua padł wtedy kiedy Haye by zechciał:)W Walce w prime ja jednak za Tuą bym obstawiał.No ale tego nigdy nie sprawdzimy niestety.Ta jego kariera była kiepsko poprowadzona uważam.
W Dawidzie bardzo wielu widziało wielkiego mistrza, bat na Lennoxa i na braci Kliczko - było to niemożliwe potwierdziła to historia. Dlatego był właśnie przereklamowany jako KANDYDAT NA POWAŻNEGO MISTRZA!!!
Fakt - byli gorsi mistrzowie niż on, sam cały czas piszę że przy większy farcie został by mistrzem na max na 3 obrony
Te 70% wziąłem za poważnie.Ja nie spotkałem się z taką opinią albo nie pamiętam,tematu Tua vs Haye nawet w dyskusji nie kojarzę może mnie nie było nawet jeszcze albo gdy była rozmowa,jeśli ktoś tak myślał na dziś dzień to chyba żartował:)Pozdrawiam
Ja się odnosiłem do przereklamowania:)Wszystkiego nawet nie czytałem jak mówisz ,że piszę podobnie to chyba sie rozumiemy :)
Chodziło mi o to
Zawsze twierdziłem że Tua był jednym z najbardziej przereklamowanych HW, Bo najczęściej jest tak że ci masakrują średniaków w bezkompromisowym stylu zawsze są przeceniani...Gorzej jak do chodzą do pewnego poziomu i się okazuje że ...łapki za krótkie, nóżki za wolne itd...
Poza tym uważam ,że masz dużą wiedzę i mądrze piszesz często
A to,że nie dał rady Lewisowi nie oznacza też przereklamowania,niestety w prime nie dostawał szans i chyba się domyślamy ,że King miał coś z tym wspólnego.
Liakowicz czy Maskaew miał dużego farta w życiu że zostali mistrzami Tua i gołota tego farta nie mieli....tak to bywa i nie można mówić że "powinni być mistrzami'
Dla mnie jednym z najgorszych był Ruiz ale potrafił dać świetne walki nawet z Holym choć wiadomo,ze Evander nie był z lat świetności ale jednak.Po prostu czasem jednego karierę tak ułożą ,że rywale mu leżą i mimo średniactwa jest mistrzem na wet dwa razy a drugi ma takich rywali,że mimo wygranej bezpośredniej walki z tym pierwszym nigdy pasa nie miał.To przykład właśnie Davida i można wziąść Ruiza,którego nie cierpiałem za ten nudny ,zapaśniczy boks.Andrzej uważam bardziej z Byrdem powinien wygrać dobrze go zachodził mimo braku częściowego lewej ręki.A z Ruizem przegrał ,bo oddał końcówkę choć ja jako Polak typowałem jego jago mistrza:)
Tua ryzykował ale nic nie mógł nawet głową w narożnik wyrżnął.Lewis był lepszy niż Władek uważam bił różnorodniej
Ja nie widziałem tej walki z Barretem ,rewanżu,ale czytając ten tekst zastanawiałem się o co chodziło z tym uśmiechaniem, co on myslał ,że prowadzi,dlaczego nie skończył?Wychodzi ,że miał na to 3 minuty 12 rd.
Jeśli w Dawidzie widziano by "tylko" świetnego boksera HW z szansami na tytuł z gorszymi mistrzami to nie byłby przereklamowany wcale....
Np..Liakowicz był jednym z gorszych mistrzów HW ale nigdy nie był przereklamowany bo nikt nie widział w nim wcześniej mistrza ani go nie "reklamował" więc go "przereklamować" nie mógł
Stalo sie inaczej i na dzisiaj mozna powiedziec ze drugiej szansy walki o tytul juz nie dostanie
Co do tego iz byl przeceniany.W pewnym sensie byl przeceniany...i nie doceniany.Moze to po czesci wina jego promotorow,trudno ocenic.Wydaje sie ze po walce z Lewisem z Tuy zeszlo powietrze i zaczol olewac treningi i niesportowo sie prowadzic
David to typowy puncher i jak wielu zawodnikow bazujacych na sile ciosu i twardym lbie zbyt czesto liczyl na to ze w koncu wejdzie i bedzie po sprawie.Czasami jednak nie chce wejsc,albo wchodzi za pozno,a w reperuarze nie ma nic innego poza piekielnie mocnym ciosem a i kondycji starcza ledwie na pare rund...
Ruiz - był psychicznie twardy jak skała i cwany jak Hopkins mimo dość nędznych predyspozycji do boksu ....Gość przez 15 lat chyba nie wyleciał z Top 15 HW!!!!! było dziesiątki gorszych niż Ruiz
To było zwykłe pajacowanie Tuy. Nie mam pojęcia, dlaczego to robił. Może dlatego, że nie wierzył już w zwycięstwo? Może chciał sprowokować Barretta do ataku? Dla mnie Barrett nie wyglądał wtedy na zamroczonego, chociaż zachwiał się po ciosie.
A w 11 rundzie też był zamroczony i wtedy Tua właśnie jakiś kabaret a'la RJJ zaczął odstawiać, śmiać się, język wystawił, ale ciosów zapomniał zadawać :|
Hugo
Teraz wyżej jest to zdjęcie jak Barret leży,to wygląda jak coś niemożliwego do kontynuowania.Ale poza tym to może trzeba trzeciej walki?W pierwszej Tua w końcówce miał problem,teraz wygrał Barret ale wygląda na to ,że był w 99% znokautowany...Ciekawe mają te starcia pod kątem końcowych emocji po 12 rd:)
StonkaKartoflana
Tak to zależy od punktu odniesienia.Ja patrzę na niego raczej jak na źle prowadzonego boksera.
Rzeczywiście wyglądało to na nokaut. Nawet obejrzałem sobie jeszcze raz, bo miałem wątpliwości, czy ringowy nie dał Barrettowi więcej czasu na powstanie. Jednak wyszło, że wszystko było O.K. Dokładnie na 8 stał na nogach i przyjął postawę. Czy 3 walka ma sens? Trochę wątpię. Ta dzisiejsza była bardzo nudna i dopiero w 2 ostatnich rundach coś się zaczęło dziać.
Holy to fenomen dla mnie.Zmusił do wejścia do piekła bokserskiego Bowe,Tysona,Lewisa w 2 walce o reszcie nie wspominam.
A wracając do Ruiza,nie cierpiałem jego stylu ale jak wytłumaczyć ,że po drugiej świetnej walce z Lewisem Holy ledwo sobie punktowo radzi z zapaśniko-bokserem...Ruiz to niewygodny typ a Tua tak go zmontował,że często to powtarzam:)
No właśnie chodzi mi o efekt po 12rd:)Walka nudna a patrz jakie końcówki emocjonujące robią:)Jak nie było przekrętu ok wierzę na słowo.
clyde22
Mi sie to z Rockym właśnie skojarzyło jak on pod linami leży:)
Dokladnie.W temacie foto z tej walki spytałem,czy sędzia nie zwlekał z liczeniem Barreta.Tak mi to wygląda zajął się Davidem sam nie widziałem całości,te deski mi po prostu wyglądają na K.O
Tua od zawsze liczył przede wszystkim na nokaut bo to jest i był puncher a nie "boxer". I "mimo tego złego pomysłu" zdecydowaną większość swoich walk wygrywał.
"Tua wyraznie mial nadwage"
Wg wskaźnika np.BMI to nadwagę ma nawet Adamek, a dzisiejsza waga Tuy była standardowa jak na niego i nawet w swoim Prime w walce z Lewisem ważył więcej.