225 LAT TEMU NAPISANO O PIERWSZYM CZARNOSKÓRYM PIĘŚCIARZU
Widok czarnoskórego mistrza pieści od wielu dziesiątek lat nie wzbudza żadnej sensacji. Bokserzy o ciemniejszym kolorze skóry zapisywali i nadal zapisują wspaniałe karty w historii boksu amatorskiego i zawodowego. Warto jednak wspomnieć tego pierwszego. Aby to zrobić musimy się cofnąć o 225 lat!
Na łamach londyńskiego dziennika The Times, pod datą 27 kwietnia 1786 roku pojawiła się notatka, dotycząca pojedynku bokserskiego, który odbył się w tamtejszym Hyde Parku. W szranki stanęli wówczas czeladnik rzeźnicki, na co dzień zatrudniony w sklepie na rynku St. James i ciemnoskóry chłopak, który był pracownikiem u niejakiego pana Katterselto. Rywalizacja była na tyle zacięta, że nie zakończyła się wyłonieniem zwycięzcy. Po 45 minutach walczących rozdzielono, wręczając honorarium wysokości jednej gwinei każdemu z nich.
Czy tym nie wymienionym z imienia i nazwiska czarnoskórym pięściarzem był Joe Lashley, były niewolnik z amerykańskiej Wirginii, który zdaniem znakomitych znawców historii boksu, Pierce`a Egana (Boxiana or, Sketches of Ancient and Modern Pugilism) i Nate`a Fleishera (Black Dynamite. Story of the Negro in Boxing), miał pojawić się w Anglii pod koniec XVIII wieku i jako pierwszy w historii czarnoskóry pięściarz, toczył walki na gołe pięści?
Egan w swoim dziele, wydanym w 1812 roku, w oszczędny sposób opisał 35-minutowy pojedynek, który stoczyli brytyjski pięściarz, Tom Treadway i wspomniany Lashley. Walka odbyła się 13 czerwca 1791 roku na Polach Marylebone i zakończyła się zwycięstwem przed czasem Lashleya. Mimo iż porażka Treadwaya była ponoć spowodowana kłopotami zdrowotnymi starego mistrza (niezaleczone kontuzje), Lashley był za swój występ bardzo chwalony. Dziennikarz był pod wrażeniem jego pięściarskich umiejętności, siły i sprawności fizycznej.
Wykorzystano obrazek przedstawiający walkę Toma Molyneaux (z lewej) z Tomem Cribbem (1802), opublikowany w dziele Boxiana.
"Po 45 minutach walczących rozdzielono wręczając po 1 Gwinei".Wtedy ludzie chyba przez pracę fizyczną mieli taką kondycję.A Pudzian biedny po 5 minutach puchnie:)
A to dzięki za wyjaśnienie.Bo jak przeczytałem pomyślałem ,że to jak za darmo
Nie jestem na 100% pewien, ale wydaje mi się, że to było wynagrodzenie zbliżone do miesięcznej płacy robotnika w XVIII-wiecznej Anglii lub nawet nieco powyżej.
Dla jasności - gwinea to 1 funt 1 szyling.
http://www.measuringworth.com/calculators/ppoweruk/
A tutaj koszt życia w Anglii w połowie XVIII wieku.
http://footguards.tripod.com/08HISTORY/08_costofliving.htm
Jak z jakąś Francuzeczką to super opcja:)Ja tam lubię;p
Tak to jest jak daję się zasiłki wszystkim przyjezdnym gdyby nie social nie mieli by problemu z murzynami i arabami którzy przyjeżdżają tylko po to żeby korzystać z zasiłków i poprawności politycznej