TYSON POMŚCI GRZEGORZA KIEŁSĘ?
Na początku minionego roku Neven Pajkic (16-0, 5 KO) zastopował wydawałoby się prężnie rozwijającą się karierę naszego Grzegorza Kiełsy, jednego z najbardziej utalentowanych polskich pięściarzy na przestrzeni ostatnich lat. Zrobiło się wtedy głośno o Kanadyjczyku urodzonym w Bośnii, a na jego potyczkę z Andreasem Sidonem wybrał się sam Tyson Fury (15-0, 10 KO). Po ostatnim gongu obaj panowie zaczęli rozmawiać, umówili się na walkę - jeszcze w kulturalny sposób, by potem toczyć wojnę na słowa. W prasie pojawiały się informacje, jakoby Tyson i Neven mieli skrzyżować rękawice jeszcze pod koniec 2010 roku, lecz ostatecznie drogi obu pięściarzy rozeszły się. Teraz powraca jednak ten temat.
Fury miał 17 września stanąć oko w oko z Martinem Roganem, lecz on nie przyjął ostatecznie "zaproszenia do tańca". Wobec tego Tyson niemal na pewno zmierzy się w zamian za sławnego taksówkarza właśnie z Pajkicem - na zdjęciu podczas walki z Kiełsą. W kuluarach mówi się jeszcze, że jeśli ponad dwumetrowy kolos upora się z Nevenem, wtedy znów powróci temat walki z Roganem. Najpierw trzeba jednak pokonać Pajkica, a to będzie z pewnością trudne zadanie...
Co do tytułu, to rzecz normalna, iż wykorzystuje się łatwo wpadające w oczy nazwisko, by przyciągnąć czytelników ;) O panu Kiełsie "nikt" nie słyszał, więc na wszelki wypadek napisano pełne imię i nazwisko. Ot marketing :D
ja kibicuje kielsie. jak troche podrosniesz i przestaniesz dostawac pieniadze od mamy to zobaczysz ze w zyciu roznie sie uklada
Zgadzam się w życiu jest różnie,natomiast mam prawo nie lubić go za zmianę barw narodowych.Gołota,Adamek,Wolak,Majewski,Wach też wyjechali i co przerobili się na bokserów from United States? Nie bądź śmieszny.