CZĘSTOCHOWA BOXING CUP - REFLEKSJE
Proponuję skupienie się na poziomie sportowym gali. Polski boks zawodowy potrzebuje stuprocentowych profesjonalistów. Mistrzowskie tytuły zdobywa się katorżniczą pracą, wysiłkiem na granicy ludzkich możliwości - nieliczne wyjątki w rodzaju Jamesa Toneya potwierdzają regułę.
Podopieczni Andrzeja Gmitruka - Dariusz Sęk, Maciej Sulęcki i Norbert Dąbrowski imponują przede wszystkim poważnym podejściem do zawodu pięściarza. Nawet tak znani promotorzy jak Frank Warren często nie są w stanie upilnować swoich gwiazd - ostatnie głośne przykłady braku profesjonalizmu na Wyspach to Derek Chisora i Kevin Mitchell. Należy zatem docenić przygotowanie fizyczne bokserów Pana Andrzeja - sylwetki gladiatorów pozbawione grama zbędnego tłuszczu, świeżość, moc i kondycja - wszystkie te elementy były relatywnie wysokiej jakości. A zalety czysto bokserskie? Duże postępy z walki na walkę robi Dariusz Sęk - jest w ringu coraz pewniejszy i bardziej różnorodny. Zmiany tempa walki, dobre ''kopnięcie'' i bogaty arsenał ciosów (kapitalne, dotychczas rzadziej używane sierpy!) wywierają prawdziwie głębokie wrażenie, szczególnie gdy są oglądane na żywo. Dojrzałość tego zawodnika wyróżnia go wśród młodych ''półciężkich'' w Europie i pozwala na wymienianie Sęka w gronie potencjalnych przyszłych mistrzów najważniejszych federacji. Omang Boya nie miał najlepszego bilansu, ale ciemnoskórzy bokserzy z Francji są niewygodni, walczą zupełnie inaczej niż większość zawodników zza wschodniej granicy i trudno ich nazwać typowymi journeymanami. Dariusz szybko dostosował się do stylu Francuza i zupełnie go zdominował.
Pewnie zwyciężył również Maciej Sulęcki, choć jego przeciwnik był bardzo przeciętny i hurraoptymizm byłby przedwczesny. Sulęcki ma olbrzymie możliwości techniczne (jego kontry prawą ręką przypominają ''pull counter'', jeden z ulubionych manewrów Floyda Mayweathera), ale realizacja planu taktycznego pozostawiała nieco do życzenia. Korekty Andrzeja Gmitruka pozwoliły Maciejowi na uspokojenie walki. Sulęcki powinien się liczyć w zawodowym boksie, mieszanka talentu, ambicji i mentalności wydaje się być właściwa. Najmniej udany występ zaliczył Norbert Dąbrowski. Wszystko wyglądało dobrze w dwóch pierwszych rundach, gdy prawy prosty Polaka kontrolował zapędy Sjomkina. Estończyk zmienił taktykę i zaczął boksować z kontry, co wyraźnie nie odpowiadało Norbertowi. Walka była wyrównana i choć Norbert świetnie radzi sobie z bokserami agresywnymi, musi poprawić swój boks w sytuacjach, gdy trzeba za rywalem podążać i wywierać presję. Bardzo pozytywne jest zachowanie ludzi Gmitruka poza ringiem. Nie gwarantuje ono zwycięstw, lecz pozbawiona gwiazdorskiej pozy, inteligentna postawa zawodników tej grupy wystawia im dobre świadectwo jako ludziom.
Powrót Aleksego Kuziemskiego nie rozczarował. Boks oparty na technice i precyzji, boks twardy i szlachetny zawsze był znakiem rozpoznawczym tego pięściarza. Niestety przeciwnik pozostawiał wiele do życzenia, praktycznie nie podejmując walki. Osobiście marzy mi się starcie Aleksego z mistrzem EBU Eduardem Gutknechtem. Byłoby to zwieńczenie wspaniałej kariery Kuziemskiego i szanse Polaka po pełnym obozie przygotowawczym należy ocenić jako spore. Gutknecht to bowiem solidny rzemieślnik, wszechstronność i doświadczenie polskiego wojownika są w stanie przechylić szalę zwycięstwa na jego stronę. Oczywiście walka o mistrzostwo świata jest ciągle możliwa i to właśnie o niej mówił w wywiadzie po walce Kuziemski.
Osobny akapit należy się Michałowi Starbale. Szkoda, że jego pojedynek miał miejsce po walce wieczoru, gdy publiczność nie była już tak gorąca. ''Azazel'' to ciekawy bokser, którego styl dobrze pasuje do zawodowstwa. Niewielu jest w Europie zaawansowanych technicznie, krępych, skutecznych w półdystansie zawodników o bogatym doświadczeniu amatorskim. Michał jest przy tym silny fizycznie. O ''Azazelu'' jeszcze usłyszymy.
Niestety nie należy do nich poziom bokserski.
Dokładnie. Brzmi to jakby Gmitruk rzucił parę złotych za miły tekst w jego stronę...
W autorze odezwał się optymizm i konstruktywne podejście do osiągnięć zawodowej grupy bokserskiej, a Ty takim jadem plujesz.
"W autorze odezwał się optymizm i konstruktywne podejście do osiągnięć zawodowej grupy bokserskiej(...)
Jakich osiągnięć? Mówisz o pasie TWBA i boxingnews czy może o bezlitosnym oklepaniu kilku przyjezdnych biedaków których nie stać było na porządne majtki?
No pas BoxingNews to już jest jakieś trofeum.
A i pewnie z TWBA do WBA całkiem niedaleko.
A co do majtek zgoda - trochę to było niesmaczne.
Ogólnie to macie niestety rację, ale w sumie nie było to jakoś bardzo na minus w stosunku do dominującej grupy zawodowej w Polsce, tylko szumu jakby trochę mniej.
"A i pewnie z TWBA do WBA całkiem niedaleko."
'
Sorki, ale mimo powolnego upadku WBA to ta federacja o nazwie TWBA ma się do nich jak gnojówka do zapachu Diora :d
A co do majtek zgoda - trochę to było niesmaczne."
Przynajmniej w jednej kwestii nam humor wspólnie dopisuje :d
Ok, ale bez humoru to naprawdę nie widzę powodu jakiejś większej napinki na temat tej gali. Dlaczego ? bo była ...jak zwykle. Przyjechali Panowie po paręset euro, zrobili swoje, kolejny etap rozwoju zawodników został pokonany. O co w sumie chodzi ? (pomijając majty ;)).
Trzeba się bardzo starać żeby jakoś wartościować gale organizowane przez polskich promotorów. Zwolennikom 12rKP przypomnę tylko Sidona na którego żal było patrzeć tak samo przed jak i w trakcie walki.
Fanom Pana Tomasza "is this true" Babilońskiego który próbuje ściągać chyba ciut lepszych zawodników niż inni polscy promotorzy warto przypomnieć werdykty z walk "Skorpiona" Cieślaka.
Także w sumie, jest jak jest i warto spojrzeć na ten artykuł jak na taką przyjemną, naiwną propagandę sukcesu i rozwoju w jedynym słusznym kierunku.
Oby tak dalej !
"No pas BoxingNews to już jest jakieś trofeum.
A i pewnie z TWBA do WBA całkiem niedaleko."
Przepraszam, nie chcę urazić Cię jako sympatyka boksu, ale tym stwierdzeniem pokazałeś, że nie masz o nim bladego pojęcia, nawet jako kibic. TWBA to nawet nie peryferie, wielu może rozdawać takie pasuńki. WBA, pomimo różnych niejasności i zawirowań, jest jedną z 4, góra 5 organizacji poważnie liczących się w boksie zawodowym (WBO, IBF, WBC, coraz poważniejsza IBO i właśnie WBA). Reszta to pocieszanie zawodników paskami od spodni..
To ja Ci tak delikatnie żeby Cię nie zawstydzić wytłumaczę: to była ironia / szyderstwo.
WBF,RTL,ZDF jeszcze:)
A tak poważnie to żartuję dobranoc:)
Przeciwnik Sulęckiego po walce za nisko opuścił spodenki. Wyglądało to niesmacznie i wieśniarsko. Białe w czerwone kropki bodajże, ale nie jestem pewien :D
-Ty to dobrych mamy bokserów.Adamek,Szpila i ostatnio Wach znokautował pogromcę samego Mike'a Tysona.
-Nom aha jest jeszcze mistrz świata,nie pamiętam jak się nazywa.Włodczaryk czy jakoś tak.
-Chyba Włodarczyk
-Marek Włodarczyk ten z "Kryminalnych"?(myślę sobie ja pier***ę)
-Nie,Krzysztof
-Aha.Ty to jak mówisz,że Wach taki dobry i pogromcę Tysona pokonał przez nokaut to spokojnie pewnie oklepałby michę Kliczcę.Gdzie Mike gdzie Kliczko?
-Owszem,owszem
-Kliczko jest nudny,Adamek mu wpier***i.
-No,ba.Myślę,że Szpila ten co tak ostatnio wszystkich nokautuje by miał z nim szansę (z rozmowy wynikało,że tych dwóch osobników nie wiedziało,że braci jest dwóch)
-Ale ten Kliczko to szybkie tempo narzucił bo niedawno walczył
-No
W ten sposób przebiegała rozmowa pomiędzy osobnikami na oko 20 lat.
I wtedy się obudziłeś? Dlaczego się za wszelką cenę błaźnisz bardziej niż jesteś już zbłaźniony? O boksie od kuchni nie masz bladego pojęcia co sam przyznałeś, o samym boksie również co ci udowodniłem, czytać nie potrafisz a teraz jeszcze wymyślasz jakieś tandetne bzdury i myślisz ze jesteś fajny. Nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje cię dzieciaku poważnie, a ty dalej swoje :d
Data: 07-08-2011 22:50:19
"I co? Kolega rzucił ten tekst na pokrzepienie serc które widziały tą farsę? Mamy teraz bić brawo że to była wspaniała gala pana Gmitruka z udziałem bokserów których nie było stać nawet na porządne majtki? Co mamy teraz zrobić? Albo inaczej- co ja mam zrobić bo nie będę wypowiadał się za ogół? Mam klaskać? Mam zachwycać się tytułem mistrza świata TWBA Dariusza Sęka? Czy może mam zapytać ilu idiotów kupiło te bilety które były dostępne za 300 złotych? Temat jest o REFLEKSJACH, moje są jednoznaczne- Gmitruk powinien zająć się trenerką bo to mu najlepiej wychodzi- o biznesie nie ma bladego pojęcia. "
Jeżeli nie podobają się tobie gale gmitruka i najmana to po prostu ich nie oglądaj. A z tymi slipami też nie przesadzaj, to nie jest rewia mody tylko zawodowy boks...rozumiem, że ty masz najnowszą kolekcje białych slipów CK...a złoty zegarek też masz?
Rzeknę tylko jedno - prawdopodobieństwo "wyprodukowania" prawdziwego mistrza u Gmitruka jest kilkakrotnie większe niż u Wasilewskiego z Eljektricznym w parze. I niech nawet taki będzie jeden na 5-10 lat.
Lepsze to niż buńczuczne zapowiedzi KP przyprawione zatęchłą sportową bylejakością na ich oktoberfestowych galach. Lepsze potargane majciory niż obs...ne SiKeje po kolejnych potyczkach typu Włodarczyk -Palacios.
"Niech się zajmie trenerką..." - Gmitruk DEKADĘ już organizuje galę, prowadził karierę Adamka do pewnego czasu i bardzo dobrze mu to wyszło, bo na początku 2004r w rankingach np. WBC był wysoko (bodajże w pierwszej dziesiątce). Później wiadomo jak rozwinął się Adamek. Rozwinął Masternaka już do takiego stopnia, że może się on pokusić o walkę z najlepszymi, jest rozpoznawalny, a gdzie walczy? U A.G!
Doprowadził Wilczewskiego do walki o europejski tytuł, dobrze przepracował z nim okres przygotowawczy - Wilk wyglądał znakomicie.
No OK, niech się zajmie samą trenerką - a kto będzie robił mu galę? - Miś Uszatek?. Sama Ochikara (sponsor)?. Zastanówcie się..
Na pewno tutaj macie za złe Gmitrukowi, że robił galę z Najmanem.. Prawda jest taka, że Marcinowi promotorka wychodzi najlepiej i razem zrobili bardzo udaną imprezę. Wszyscy się dobrze wypełniali, a to co piszą na WP o jakieś bombie to czysta bzdura.. Nikogo nie ewakuowano..
Mówicie coś o Sęku.. Pewnie większość w ogóle tego nie oglądała, i nie widziała walki z Siproszwilim. Ja widziałem je na żywo i mogę powiedzieć, że Darek odżył, jest innym bokserem niż kiedyś, powoli staję się efektowniejszy, miły boks dla oka - tego wcześniej nie było.
Gdy robiliśmy wywiad z Maćkiem Sulęckim, powiedział on taki tekst:
"No Darek bije jak koń, na prawdę" - trudno mi było w to uwierzyć, ale gdy zobaczyłem drugą i rzecz jasna piątą rundę.. - Maciek mówił szczerą prawdę. Od pierwszej rundy boks "z głową", dodatkowo nokdaun i końcowe KO.
Ja w niego wierzę i mam nadzieje, że jeszcze niejednego zaskoczy :) Pozdrawiam wszystkich :)
A ja się z Tobą zgadzam w całości:)Mnie cieszy,że coś się robi razem tak jak mówił Andrzej Gmitruk ,że coś sie robi bez zazdrości.
Sęk jest dobry a z tym trenerem ma szansę zamieszać a i w grupie pod względem finansów i sponsorów niebawem liczę na poprawę.Jestem dobrej myśli.
Co do Najmana to już przed galą pisałem,że to powinien robić , ma gadane do takich spraw się nadaje,promować potrafi,siebie wypromował mimo słabych umiejętnośći.Niech nie walczy a próbuje sił w organizacji imprez sportowych.Wspólnie można wiele zrobić.
Ta gala miała też na celu propagowanie boksu i takie imprezy też są potrzebne.Inni promotorzy mimo kilkukrotnie większego budzetu nie robią wiele lepszych imprez.
Myślę, że trafiłeś w sedno. Niby hejterzy piszą, że na galach Gmitruka słabi przeciwnicy, a jak to się ma do tego, że zawodnicy od Andrzeja walcząc z tymi słabiakami, robią w rok taki postęp jakiego zawodnicy z 12RKP nie mogą zrobić przez całe życie. Jeśli chodzi o mnie, to do czasu walki Włodarczyk - Palacios oglądałem z zaciekawieniem zarówno te gale jak i tamte, choć czasem dziwiło mnie na ważeniu: Dawid Kostecki, waga półcieżka, 82,7 kg... myślałem.. co kuffa? Albo coś w stylu: przeciwnika Myszkina nie ma ale ponoć do nas jedzie. Ale olewałem to. Jednak wałek z Palaciosem mnie tak zniesmaczył, że teraz już nie wierze w uczciwość. Co można mówić, to można ale u Andrzeja wałków nigdy nie było. A w sporcie najważniejsze jest fair play, nieprawdaż? Chyba, że ktoś widzi tylko $ w boksie.
Ja dodam do tego trochę niemiły dla Gmitruka tekst... On mając niestety mocno ograniczone możliwości, "produkuje" perełki do dalszego rozwoju, co oznacza, że drogą Adamka pójdą kolejni...
Z punktu widzenia kibica to nic złego, że następują zmiany, czyli wejście w nowe środowisko promocyjno-trenerskie. Trzeba się z tym pogodzić. Ani u Gmitruka ani u Wasilewskiego nie ma przestrzeni na poważne międzynarodowe sukcesy. Wydaje się, że obydwaj panowie o tym wiedzą, przy czym jedynie Wasilewski na dużą skalę "robi ludziom wodę z mózgu", budując ślepe, fanatyczne przekonanie co do jedynej słusznej drogi, jaką jest dla bokserów zaszczyt bycia w KP.
Odpryskiem tych działań są postawy typu Napoleon, któremu dziesiątki ludzi mówi/pisze i argumentuje, że Master jest lepszy niż Kołodziej a ten dalej swoje. Dalej hasła typu "na jakiej podstawie tak sądzisz", łapanie za słówka. NAwet gdyby doszło do walki Master - Kołodziej i Kołodziej dostałby wpier... Napoleon coś wymyśli.
Przy długofalowej polityce biznesowej i z punktu widzenia kibica marketing powinien być zapleczem dla działaności podstawowej. Tą zaś jest sport. KP od lat jest #1 w marketingu, ale sportowo Gmitruk ich bije na łeb.
Ostatnie walki KP otworzyły oczy wielu ludziom, którzy w końcu pod okryciem propagandy sukcesu dostrzegli sportową pustkę. Napoleon może więc szydzić z majtek, ale nie zakrzyczy spokojnej pracy Gmitruka, który może i zbyt wolno, ale jednak rozwija swoch podopiecznych. I nie uczy ich bywania na konwencjach federacyjek, pojawiania się w gazetach... Uczy ich boksu, bo w końcu to jest boks.
KP staje się agencją reklamową z doklejką boksu. Wasilewski mógłby organizować gale Gmitrukowi ale za aspekt sportowy w 100% odpowiadałby właśnie Gmitruk.
Pan Andrzej Gmitruk już wie że Sęk będzie mistrzem.Myślę że jeszcze rok może dwa i Ohikara będzie znaczyła w boksie więcej niż Kp.
Maciek już na początku roku może zaboksować ósemkę i wystąpić w jakieś "przedwalce".